Coraz większe problemy premier Estonii. Wychodzą kolejne kompromitujące jej męża fakty

Portal etsońskiego dziennika "Eesti Paevaleht" napisał we wtorek, że firma, której usługi transportowe świadczyło przedsiębiorstwo męża premier Estonii Kai Kallas, współpracowała z rosyjskim oligarchą mimo nałożonym na niego sankcjom Polski oraz Ukrainy. Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KAPO) Estonii uważa natomiast, że działania firm powiązanych z mężem premier nie złamały nałożonych na Rosję sankcji.

2023-08-30, 11:17

Coraz większe problemy premier Estonii. Wychodzą kolejne kompromitujące jej męża fakty
Estończycy domagają się dymisji premier Kai Kallas po ujawnieniu powiązań biznesu jej męża z firmą rosyjskiego oligarchy. Foto: Shutterstock/Alexandros Michailidis

"Kolesnikow jest doradcą rosyjskiego rządu oraz ma wpływ na działalność zarządów kilku dużych rosyjskich przedsiębiorstw; magazyn "Forbes" szacuje jego majątek na 1,4 mld dolarów" - przypomniał we wtorek portal estońskiego dziennika "Eesti Paevaleht".

Firma oligarchy pomogła w budowie mostu kerczeńskiego łączącego Rosję z okupowanym Krymem. Most stał się kilkakrotnie celem strony ukraińskiej podczas trwającej w tym kraju od lutego 2022 roku pełnowymiarowej wojny.

Estońsko rosyjski biznes 

Jak donosi estoński dziennik firma, której usługi transportowe świadczyło przedsiębiorstwo męża premier Estonii Kai Kallas, współpracowała z Siergiejem Kolesnikowem. Interesom nie przeszkadzały sankcje Polski oraz Ukrainy wobec Rosjanina. 

"Estońska firma współpracowała też m.in. z przedsiębiorstwem dostarczającym rosyjskiemu ministerstwu spraw wewnętrznych gaz łzawiący" - wskazał "Eesti Paevaleht". Dyrektor przedsiębiorstwa odmówił gazecie udzielenia komentarza w sprawie

REKLAMA

Zobacz także na TVP Info:Mąż premier Estonii robił interesy z Rosją. Nacisk mediów przyniósł efekt

Sankcje wobec Koleśnikowa

Kolesnikow został objęty ukraińskimi sankcjami w październiku ubiegłego roku, rząd Polski wpisał go na swoją listę sankcyjną w maju roku bieżącego.

W ubiegłym tygodniu telewizja ERR poinformowała o kontynuowaniu przez firmę transportową, której współwłaścicielem jest mąż premier, współpracy z podmiotami rosyjskimi. Partie opozycyjne oraz największe estońskie dzienniki wezwały Kallas do złożenia dymisji. Ona sama uznała, że "nie widzi potrzeby rezygnowania ze stanowiska, gdyż nie zrobiła nic złego".

Zobacz także na i.pl: Skandal w Estonii. Rosyjskie biznesy męża premier Kallas. "Społeczeństwo oczekuje wyjaśnień"

REKLAMA

Premier do dymisji 

Mąż Kallas w oświadczeniu skierowanym do mediów zobowiązał się do sprzedaży swoich udziałów w firmie i zrezygnowania ze wszystkich piastowanych w niej funkcji. Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KAPO) Estonii zaznaczyło, że "działania firm powiązanych z mężem premier nie złamały nałożonych na Rosję sankcji".

Premier Kallas odmówiła w poniedziałek stawienia się przed komisją parlamentarną mającą wyjaśnić związki jej męża z rosyjskim biznesem. 66 proc. ankietowanych sondażu Instytutu Studiów Spraw Społecznych uznało we wtorek, że premier powinna podać się do dymisji.

Zobacz także na PAP:Media: firma związana z mężem premier Kallas współpracowała z oligarchą objętym sankcjami Polski i Ukrainy

Czytaj także:

PAP/kg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej