US Open: dotkliwa porażka Świątek z Ostapenko. Polka nie obroni tytułu
Iga Świątek przegrała z Jeleną Ostapenko 6:3: 3:6, 1:6 w meczu, którego stawką był ćwierćfinał US Open. Liderka światowego rankingu grała dotąd trzykrotnie z Łotyszką i ani razu nie wygrała. Przegrana oznacza, że Polka straci w najbliższym notowaniu pozycję liderki światowego rankingu WTA, którą zajmowała od 4 kwietnia 2022 roku.
2023-09-04, 05:58
Świątek vs Ostapenko - czwarta porażka Polki z Łotyszką
Iga Świątek przegrała wszystkie trzy poprzednie spotkania z cztery lata starszą zawodniczką z Rygi. Choć od ich ostatniej potyczki minęło już półtora roku, to pierwszy gem wskazywał, jakby Polka miała jeszcze w głowie poprzednie mecze ze znaną z bezkompromisowej oraz ryzykownej gry Ostapenko, i skończyło się przełamaniem.
W kolejnym Świątek odrobiła stratę, ale w dość nerwowym z obu stron początku więcej było błędów niż efektownych akcji.
W miarę upływu czasu na korcie im. Artura Ashe'a, największej tenisowej arenie świata z ponad 23 tys. miejsc dla publiczności, górę zaczęła brać większa regularność Polki. Seria pomyłek triumfatorki French Open 2017 sprawiła, że podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego odskoczyła na 5:2.
Złą passę mająca turkusową sukienkę Ostapenko, która w Nowym Jorku po raz pierwszy zameldowała się w 1/8 finału, przełamała w ósmym gemie, głównie dzięki skutecznemu serwisowi. Jednak w kolejnej rozgrywce Polka - bardziej stonowana nie tylko w ubiorze, ale i reakcjach na korcie - przypieczętowała sukces w pierwszej partii. 6:3 po 40 minutach gry.
Serwis miał ogromne znaczenie
Rozstawiona z numerem 20. Łotyszka, w przeszłości numer pięć kobiecego tenisa, nie zamierzała zmieniać stylu gry i drugiego seta również zaczęła od "bombardowania" Świątek z głębi kortu. I podobnie jak w premierowej odsłonie od razu udało się jej przełamać podanie Polki, a że dołożyła do tego skuteczny serwis, to szybko objęła prowadzenie 3:0.
Faworytka starała się wybić rywalkę z uderzenia, zwalniała grę, ale i sama nie mogła złapać właściwego rytmu, sporo piłek psuła. Za to Ostapenko grała coraz bardziej stabilnie, spokojnie i umiejętnie kończyła wymiany.
Wydawało się, że przełom nastąpi w ósmym gemie, gdy Łotyszka nie trafiła żadnego pierwszego podania, popełniła dwa podwójne błędy w tym elemencie i przegrała go bez zdobytego punktu. Za moment jednak ubiegłoroczna zwyciężczyni "zrewanżowała się" rywalce podwójnym błędem, miała też kłopoty z odpowiednim wyrzuceniem piłeczki i po słabym w swoim wykonaniu gemie zrobiło się 3:5.
Ostapenko nie powtórzyła tych błędów i nie zmarnowała okazji do wyrównania stanu meczu. Już po raz czwarty w tej edycji US Open czekała ją trzecia, rozstrzygająca partia, a z kolei Polka straciła pierwszego seta. W trzech wcześniejszych pojedynkach przegrała ledwie dziewięć gemów, tyle co w dwóch odsłonach z Łotyszką.
Pogrom w trzecim secie
Uderzenie w siatkę w prostej, wydawałoby się, sytuacji sprawiło, że Świątek od przegrania własnego gema rozpoczęła decydującą odsłonę. Gra w tym fragmencie spotkania wyraźnie nie układała się po myśli liderki rankingu, a na twarzach członków jej sztabu coraz częściej widać było niepokój mieszający się z bezradnością. Udanych akcji, które mogłyby odwrócić sytuację na korcie, było jak na lekarstwo, a coraz pewniej czująca się Ostapenko budowała przewagę.
Łotyszka błyskawicznie dodawała kolejne gemy, a na tablicy wyników przy nazwisku Polki wciąż widniało zero. W pierwszych pięciu gemach tej partii zdobyła ona ledwie siedem punktów. Wtedy Ostapenko na moment zwolniła i Świątek wygrała gema przy jej serwisie, ale w kolejnym dokończyła dzieła.
Było kilka minut przed północą czasu lokalnego, gdy w geście triumfu mogła wyrzucić ręce w górę po zwycięstwie nad Świątek, podobnie jak w Birmingham w 2019 r., Indian Wells dwa lata później i półtora roku temu w Dubaju.
Wtedy była to ostatnia porażka Polki przed imponującą serią 37 wygranych meczów, która zaowocowała m.in. objęciem prowadzenia w światowym rankingu.
Kolejna porażka z Ostapenko spięła klamrą okres panowania Polki
REKLAMA
W następny poniedziałek odda pierwsze miejsce w świecie po 525 dniach, co przełożyło się na 75 tygodni, co daje jej 10. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Tenisistką, która najdłużej była na czele - przez 377 tygodni - pozostaje Niemka Steffi Graf.
Nową, 29. w historii liderką listy WTA, czyli klasyfikacji opracowywanej od 3 listopada 1975 r. przez Women's Tennis Association, tj. organizację prowadzącą zawodową rywalizację kobiet, zostanie Sabalenka.
25-latka z Mińska w Nowym Jorku osiągnęła co najmniej taki sam wynik jak Świątek (o ćwierćfinał powalczy w poniedziałek), a to był warunek, by wyprzedziła ją na czele rankingu.
Świątek była ostatnim reprezentantem Polski w singlowej rywalizacji w tegorocznym US Open. W deblu w grze pozostają wciąż Magda Linette i Jan Zieliński z zagranicznymi partnerami.
Wyniki niedzielnych meczów 1/8 finału turnieju tenisistek w wielkoszlemowym US Open:
Coco Gauff (USA, 6) - Caroline Wozniacki (Dania) 6:3, 3:6, 6:1
Karolina Muchova (Czechy, 10) - Xinyu Wang (Chiny) 6:3, 5:7, 6:1
Sorana Cirstea (Rumunia, 30) - Belinda Bencic (Szwajcaria, 15) 6:3, 6:3
Jelena Ostapenko (Łotwa, 20) - Iga Świątek (Polska, 1) 3:6, 6:3, 6:1
pary ćwierćfinałowe:
Gauff - Ostapenko
Muchova - Cirstea
- US Open: Iga Świątek i jej rytuały. "Taylor Swift nie można słuchać przed meczem"
- US Open: Iga Świątek opowiedziała o swojej przemianie na korcie. "Muszę to zrobić, by grać najlepiej"
- US Open: Iga Świątek udzieliła wywiadu "Vogue": gwiazda pozostaje na ziemi
red/kier
REKLAMA
REKLAMA