Iga Świątek zamieściła poruszający wpis po US Open. "Dobry moment, by o tym wspomnieć"
Utrata pozycji liderki światowego rankingu WTA przez Igę Świątek wywołała wiele komentarzy w świecie tenisa. Polka zajmowała pierwszą lokatę przez 75 tygodni, , co daje jej 10. miejsce w zestawieniu wszech czasów! Świątek zamieściła poruszający wpis w mediach społecznościowych, w którym zwróciła się do swoich kibiców.
2023-09-06, 18:35
Iga Świątek pożegnała się z wielkoszlemowym US Open w czwartej rundzie po przegranej z Łotyszką Jeleną Ostapenko 6:3, 3:6, 1:6. Polska tenisistka nie obroniła tym samym tytułu sprzed roku.
Ta sytuacja sprawi, że Iga Światek straci prowadzenie w rankingu WTA. Od przyszłego poniedziałku na pierwszym miejscu będzie Białorusinka Aryna Sabalenka.
Iga Świątek - poruszający wpis
Polka po przegranej z Ostapenko mówiła, że nie wie, co się stało z jej grą i dlaczego popełniła tak wiele błędów.
REKLAMA
- Jestem natomiast zaskoczona, że moja gra tak drastycznie się zmieniła. Zazwyczaj gram gorzej na początku i potem się rozkręcam i jest po problemie, ale tutaj nagle nie czułam kontroli nad meczem. Muszę obejrzeć to spotkanie, bo nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego popełniłam tak wiele błędów – podkreślała i dodawała.
- Jestem zadowolona, że teraz będę miała trochę czasu, by potrenować. Po Indian Wells i przed Stuttgartem miałam z powodu kontuzji dwa tygodnie treningu, tydzień trenowałam na trawie. Opuściłam Miami, ale były inne turnieje i kiedy chcesz lub musisz w nich wystąpić, to masz mało czasu. Teraz czas na reset i okazja, by inaczej go spędzić.
Iga Świątek tuż po odpadnięciu z US Open mówiła też o rankingu WTA. Polka liderką została 4 kwietnia 2022 roku po zakończeniu kariery przez Australijkę Ashleigh Barty.
- Muszę zacząć podchodzić do tego tak, jak radzili mi Rafael Nadal, Novak Djokovic czy Roger Federer, czyli myśleć o turniejach zamiast o rankingu. Zwykle nie patrzę na statystyki, ale przyznam, że je uwielbiam i chciałabym, aby ta seria jeszcze trwała. Jako mała dziewczynka marzyłam o biciu rekordów. Jeden ustanowiłam będąc pierwszą polską zwyciężczynią Wielkiego Szlema. Utrata pozycji liderki rankingu WTA trochę mnie smuci, ale, tak radzili mi ci najwięksi, trzeba wierzyć, że tam wrócę, jeśli będę ciężko pracować i się rozwijać - zaznaczyła.
REKLAMA
Teraz Iga Świątek napisała o tym co czuje i jakie ma przemyślenia w związku z rankingiem i rywalizacją.
"Przez ostatnie 1,5 roku miałam szansę obserwować i doświadczać na własnej skórze, jak dużo mówi się i pisze o “bronieniu”, “obronie”: tytułów, pozycji w rankingu, punktów. Sama łapałam się na tym, że czasami zaczynam w ten sposób myśleć. Już nie muszę “bronić” - i to dobry moment, żeby o tym wspomnieć. Sport to cykl zmian, jak w życiu, w którym można po prostu wygrać albo przegrać - i tyle, to takie proste. Zaczyna się sezon lub kolejny turniej, a wtedy zaczyna się też czas na… ZDOBYWANIE, nie obronę czegokolwiek. Czysta karta.
Podczas US Swing w tym roku na pewno mogłam wygrać i zdobyć więcej - jasne, że tak. Wiem, że oczekiwaliście więcej, wielu oczekiwało “bronienia” pozycji nr 1, tytułu. Ja zostanę jednak przy tym, że ciężko pracując, rozwijając się i robiąc swoje, stworzę sobie kolejne szanse do ZDOBYWANIA, OSIĄGANIA swoich celów, nigdy bronienia. Dbając o wysokie standardy w tym, co robię, ucząc się od najlepszych w tym sporcie i przede wszystkim od mojego zespołu.
Ale tak… co to była za przygoda w roli numeru 1 - dziękuję, że byliście w tym ze mną. Postaram się ten czas docenić, zanim ruszę zdobywać dalej.
REKLAMA
A na koniec tych moich przemyśleń… Dzięki wielkie za całe wsparcie i wszystkie pozytywne wiadomości, które wysyłacie. To daje sporo paliwa do roboty" - napisała Świątek.
Wyświetl ten post na Instagramie
***
REKLAMA
Posłuchaj
- Iga Świątek znów może być jedynką. "Na razie stało się to, co zawsze kiedyś musi się stać w sporcie"
- Iga Świątek może być z siebie dumna. W tej statystyce ustępuje tylko dwóm legendom
- US Open: Jelena Ostapenko ma patent na Igę Świątek. "Ona tego nie lubi"
- Iga Świątek znów może być numerem jeden - scenariusze pogoni za Sabalenką
red/kier
REKLAMA