Ostatnia taka rewia kawaleryjska. "Święto Kawalerii" w Krakowie w 1933 roku
91 lat temu, 6 października 1933, Kraków stał się stolicą polskiej kawalerii. Tego dnia na Błoniach odbyła się wielka rewia z okazji 250. rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej. W wydarzeniu wzięła udział reprezentacja 12 pułków kawaleryjskich. Około 2,5 tys. żołnierzy przedefilowało przed trybuną pomysłodawcy wydarzenia - Józefa Piłsudskiego.
2024-10-06, 07:55
Przygotowywana od kilku miesięcy impreza rozpoczęła się 6 października o godz. 10. Ale już od dnia poprzedniego Kraków zapełnił się licznymi kawalerzystami, przybyłymi konno do miasta. Do defilady wybrano głównie oddziały stacjonujące nieopodal właśnie po to, by żołnierze mogli ściągnąć do Krakowa wierzchem.
"Kraków przedstawiał się w tym dniu jak prawdziwy obóz kawaleryjski. Mnóstwo kawalerzystów wszelkich szarż od generałów do ułana, szwoleżera czy konnego strzelca. Wszędzie ich było pełno; na ulicach Krakowa, w każdej knajpie, kawiarni czy w pierwszorzędnej restauracji, jak: w Grandzie, u Hawełki czy pod Różą. Początek »Święta Kawalerii« zapowiadał się wcale niezgorzej. W wielkiej sali Grandu siedziało ze stu kawalerzystów pod patronatem generałów Wieniawy i Andersa" - wspominał Leon Mitkiewicz, dowódca 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich.

Następnego dnia tłumy mieszkańców Krakowa zebrały się na Błoniach, by podziwiać niecodzienne wydarzenie. Wzniesiono tam dwie trybuny honorowe: dla Marszałka Piłsudskiego i dla prezydenta RP Ignacego Mościckiego.
Ustalono, że każdy z 12 pułków biorących udział w defiladzie wystawi po dwa szwadrony etatowe, poczet sztandarowy i pluton trębaczy. Rewię prowadził jeden z najwierniejszych oficerów Komendanta, Gustaw Orlicz-Dreszer. Wszyscy kawalerzyści prezentowali się przed obliczem Marszałka w paradnych mundurach. Defiladę otworzył przejazd 1 pułku szwoleżerów im. Józefa Piłsudskiego.
REKLAMA
JÓZEF PIŁSUDSKI - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY

"Była to jedna z najwspanialszych uroczystości, jakie widziałem w życiu, a widziałem ich wiele. Reżyseria każdego momentu tego swojego rodzaju widowiska była doprowadzona do perfekcji i wzbudzała powszechny zachwyt. Sam Piłsudski był zadowolony, że plan przez niego wypracowany w szczegółach udał się całkowicie" pisał później Wacław Jędrzejewicz, biograf Piłsudskiego.

Po rewii Piłsudski udał się samochodem na Wawel, by tam, w katedrze, oddać na czele 12 generałów Wojska Polskiego hołd pochowanemu tutaj, w krypcie św. Leonarda, Janowi III Sobieskiemu. Już niespełna dwa lata później, na krótko, w tym samym miejscu spoczęło ciało Józefa Piłsudskiego, przeniesione wkrótce do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.

Oficjalną część "Święta Kawalerii" zakończyła akademia, podczas której odczyt o Wiktorii Wiedeńskiej wygłosił wygłosił "z dużą swadą, wielką erudycją" najbardziej charyzmatyczny oficer ówczesnego Wojska Polskiego Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Uroczystości dopełnił wieczorny raut, w którym wzięło udział 500 kawalerzystów z żonami.
REKLAMA
Demonstracja siły wobec Hitlera?
Czy "Święto Kawalerii" miało na celu tylko uhonorowanie Wiktorii Wiedeńskiej sprzed 250 lat i wzmocnienie ducha polskiej jazdy początku lat 30.? Można przypuszczać, że Piłsudskim kierowało coś jeszcze.
Marszałek przedstawił plan organizacji rewii wiosną 1933 roku. To wówczas miało miejsce spotkanie, na którym przedstawił on wojskowym pomysł organizacji "Muszę się tym zająć i nawet dość dużo, ze względów międzynarodowych" miał wówczas stwierdzić Piłsudski. O jakich względach mówił?
Cztery miesiące przed wspomnianym spotkaniem, a dziesięć miesięcy przed samą rewią kanclerzem Rzeszy został Adolf Hitler. Oznaczało to pogorszenie i tak napiętych już stosunków z zachodnim sąsiadem Polski.
REKLAMA
Posłuchaj
Hitler nie krył się ze swoimi zamiarami, a Piłsudski wiedział, że trzeba działać. Jego odpowiedzią na przejęcie władzy przez nazistów było sondowanie - właśnie wiosną 1933 roku, czyli wtedy, gdy powstał pomysł organizacji rewii - możliwości przeprowadzenia siłami Polski i Francji wojny prewencyjnej i zduszenia w zagrożenia niemieckiego na etapie, w którym przeciwnikiem była stosunkowo słaba, pozbawiona wówczas lotnictwa i wojsk pancernych, Reichswehra.
Plan, wobec braku zainteresowania ze strony Francji, nigdy nie wszedł w życie. Wojna wybuchła dopiero sześć lat później, kiedy Niemcy mogli w niej wystawić dobrze wyposażony i uzbrojony Wehrmacht.
Powołując się na słowa Marszałka, można przypuszczać, że Piłsudski działał dwutorowo. Z jednej strony próbował nakłonić sojuszników do walki z Hitlerem, z drugiej - starał się odpowiedzieć na agresywną retorykę nowego kanclerza Rzeszy pokazem siły. Niewykluczone, że elementem tych działań była ostatnia wielka rewia kawaleryjska w dziejach Wojska Polskiego.
REKLAMA

Bartłomiej Makowski
Korzystałem z: Waldemar Rezmer; "Rewia polskiej kawalerii w Krakowie w 1933 roku"; Przegląd Historyczno-Wojskowy 14(65)/3 (245), 127-144
REKLAMA