Holenderskie media: dziadek króla Holandii należał do NSDAP i ukrywał to przez całe życie

Parlamentarzyści kilku ugrupowań, a także organizacje żydowskie w Holandii apelują do premiera kraju Marka Rutte o zbadanie nazistowskiej przeszłości księcia Bernharda, męża królowej Juliany i dziadka obecnego holenderskiego króla Wilhelma Aleksandra. Wszystko przez rewelacje dziennika "NRC" opublikowane 4 września 2023 roku.

2023-10-05, 05:30

Holenderskie media: dziadek króla Holandii należał do NSDAP i ukrywał to przez całe życie
Po lewej - książę Bernhard w 1942 roku. Po prawej król Holandii Wilhelm Aleksander na oficjalnym zdjęciu z 2013 roku. Foto: domena publiczna/CC0

Powiązany Artykuł

Holzamer ZDF 1200 Forum Shutter.png
Założyciel niemieckiej stacji ZDF zataił nazistowską przeszłość. Był członkiem SA i NSDAP

Czytelnicy porannego wydania gazety "NRC" dowiedzieli się, że książę Bernhard nie tylko należał do NSDAP, ale także kłamał w sprawie swojej przynależności do partii Adolfa Hitlera.

– To kolejne odkrycie, które dodaje nową czarną kartę do bolesnej części najnowszej historii Holandii – oświadczyła Naomi Mestrum, dyrektor Centrum Informacji i Dokumentacji Izraela w Amsterdamie.

Książę nazista

Nazistowskie sympatie urodzonego w Niemczech arystokraty nie były w Niderlandach czymś nowym, jednak Bernhard deklarował aż do śmierci w 2004 roku, że nigdy nie był członkiem NSDAP. – Z ręką na Biblii mogę oświadczyć: nigdy nie byłem nazistą; nigdy nie płaciłem składek członkowskich ani nie miałem legitymacji członkowskiej – deklarował w jednym z wywiadów na krótko przed śmiercią.

Tymczasem Flip Maarschalkerweerd, były dyrektor archiwum holenderskiego dworu (Koninklijk Huisarchief) poinformował, że w domowym archiwum księcia znaleziono jego legitymację członkowską NSDAP.

REKLAMA

Ujawnione rewelacje wywołały burzę. Parlamentarzyści socjalliberalnej D66 oraz lewicowej koalicji Partii Pracy (PvdA) i Zielonych (GroenLinks) wręcz zażądali od premiera przeprowadzenia dochodzenia w sprawie przeszłości księcia. O to samo zaapelowało Centrum Informacji i Dokumentacji Izraela w Amsterdamie.

Powiązany Artykuł

German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny

– To szokujące i straszne. Oczywiście zawsze były podejrzenia, ale teraz wiemy, że książę kłamał w tej sprawie – powiedział dziennikowi "Algemeen Dagblad”"Ronny Naftaniel z Centralnego Porozumienia Organizacji Żydowskich (Centraal Joods Overleg) w Amsterdamie.

***

Czytaj także:

REKLAMA

Przyjaciele Hitlera

Książę Bernhard to nie jedyny członek królewskiej dynastii w Europie, który pałał gorącym uczuciem do niemieckich zbrodniarzy. Najgłośniejszym przykładem nazistowskich sympatii arystokracji jest bez wątpienia król Wielkiej Brytanii Edward VIII, panujący niespełna 11 miesięcy w 1936 roku, który zrzekł się tronu z powodu braku urzędowej możliwości poślubienia swojej kochanki Wallis Simpson i uczynienia jej królewską małżonką.

Edward jeszcze jako książę Walii utrzymywał kontakty z niemieckim ambasadorem Leopoldem von Hoeschem, który prawdopodobnie uzyskiwał od monarchy rozmaite strategiczne informacje przydatne rosnącemu w siłę ruchowi nazistowskiemu w Niemczech. Z nazistami sympatyzowała także sama Wallis Simpson. Para odwiedziła III Rzeszę w 1937 roku po abdykacji Edwarda i spotkała się osobiście z samym Adolfem Hitlerem. Świadkowie donosili potem, że Edward wykonał gest nazistowskiego pozdrowienia.

Książę Edward i Wallis Simpson na wspólnej fotografii z Adolfem Hitlerem wykonanej podczas wizyty w Niemczech w 1937 roku. Fot. domena publiczna Książę Edward i Wallis Simpson na wspólnej fotografii z Adolfem Hitlerem wykonanej podczas wizyty w Niemczech w 1937 roku. Fot. domena publiczna

Powiązany Artykuł

opactwo westminsterskie domena 1200.jpg
Monarchia brytyjska oficjalnie i od kuchni

Wielu historyków sądzi, że Adolf Hitler snuł plany przywrócenia księcia Windsoru na tron (oczywiście z Wallis Simpson jako legalną żoną) i ustanowienia za pośrednictwem monarchy faszystowskiego ustroju na Wyspach Brytyjskich. Po wybuchu II wojny światowej Edward, z powodu swej skłonności do nazizmu odesłany przez władze na Bahamy i mianowany tam gubernatorem, nawet w obliczu agresji hitlerowców nie wyrzekł się swoich sympatii. W wydanych po latach wspomnieniach stwierdził jednak, że choć podziwiał Niemców w latach 30., to nie był zwolennikiem nazizmu.

Na zmianę tonu w jego wypowiedziach miał być może fakt, że po ujawnieniu przez historyków tzw. akt z Marburga, dokumentujących bliskie relacje księcia Windsoru z partią nazistowską, królowa Elżbieta II wstrzymała wypłacanie Edwardowi renty z królewskiego skarbca i zakazała mu wstępu do kraju.

REKLAMA

PAP/mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej