El. Euro 2024: Wojciech Szczęsny zapowiedział koniec reprezentacyjnej kariery

- Euro 2024 będzie moim ostatnim wielkim turniejem w kadrze - zapowiedział Wojciech Szczęsny podczas konferencji prasowej przed meczem z Mołdawią. Biało-Czerwoni zmierzą się ze swoimi sensacyjnymi pogromcami w niedzielę na warszawskim Stadionie Narodowym

2023-10-14, 18:20

El. Euro 2024: Wojciech Szczęsny zapowiedział koniec reprezentacyjnej kariery
Wojciech Szczęsny . Foto: PAP/Leszek Szymański

Czwartkowe zwycięstwo nad Wyspami Owczymi (2:0) w połączeniu z korzystnym wynikiem w spotkaniu Albanii z Czechami (3:0) sprawiły, że Polska wciąż ma szanse na bezpośredni awans na Euro 2024. Aby tego dokonać Biało-Czerwoni muszą wygrać dwa pozostałe mecze eliminacji - niedzielny z Mołdawią oraz zaplanowane na 17 listopada starcie z Czechami.

Poprzednie spotkanie z Mołdawią zakończyło się zaskakującą porażką Polaków 2:3. - Jest chęć rewanżu za to, co stało się bądż co my wyrabialiśmy w Kiszyniowie. Chcemy pokazać, że był to wypadek przy pracy i zdobyć trzy punkty, które przybliżą nas do mistrzostw Europy - zapowiada Szczęsny.

Bramkarz reprezentacji Polski przyznał, że najbliższe mecze kadry będą dla niego wyjątkowe, ponieważ mogą zapewnić bezpośredni awans na Euro.

- Nie chcę pracować na zaufanie kibiców, ale na awans do moich ostatnich mistrzostw. Musimy być perfekcyjnie przygotowani i sięgnąć po sześć punktów. To będzie moja ostatnia wielka impreza - zapowiedział.

REKLAMA

Szczęsny przyznał, że do tej pory Polacy prezentowali się w el. Euro 2024 bardzo słabo, ale nadal wierzą w awans.

- Albania wygrała z Czechami, więc wiele się zmieniło. Mamy dwa mecze i musimy je wygrać. Jesteśmy w stanie to zrobić. Przyjście nowego selekcjonera zawsze daje dodatkowe bodźce i motywację. Teraz tylko od nas zależy, czy pojedziemy na Euro. Do tej pory nie zasłużyliśmy na awans, ale to może się zmienić - podkreślił.

Konferencja prasowa reprezentacji Polski

Probierz broni Milika

Po zwycięskim meczu z Wyspami Owczymi najbardziej krytykowanym zawodnikiem polskiej kadry był Arkadiusz Milik. Za napastnikiem Juventusu wstawił trener Michał Probierz.

- Muszę wziąć w obronę Arka Milika, bo to za faul na nim była czerwona kartka dla rywali. On na pewno jutro zagra. Miał za mało wsparcia, w polu karnym był sam. W zespole była duża niepewność, za wolno przenosiliśmy piłkę do przodu - ocenił.

REKLAMA

Selekcjoner zaznaczył, że w spotkaniu z Mołdawią nie ma miejsca na dekoncentrację. - Mecz w Kiszyniowie zupełnie mnie nie interesuje – byłem wtedy selekcjonerem kadry U-21. Mołdawia też ma szanse na awans, dlatego musimy być podwójnie zmobilizowani. Musimy tworzyć zespół, współpracowali i mamy nadzieję, że kibice będą nas wspierali od początku do końca - apelował.

Trener kadry odniósł się także do sytuacji zdrowotnej reprezentantów. Na mecz z Wyspami Owczymi niedostępny był Bartosz Bereszyński, który czuje się już lepiej.

- Bartek Bereszyński bierze udział w jednostkach, więc jeżeli nic się nie zmieni, będzie brany pod uwagę. Wszyscy piłkarze są zdrowi i gotowi do treningu - poinformował.

bg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej