Niemieccy politycy ingerowali w polskie wybory? Prof. Musiał: zrobili bardzo dużo, aby był taki wynik
- Niemieccy politycy zrobili bardzo dużo, aby był taki, a nie inny wynik wyborów. To wypowiedzi konkretnych polityków i działania niemieckich mediów, które od lat, od 2015 r. prowadziły kampanię anty-PiS, a także antypolską - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Bogdan Musiał, historyk i ekspert ds. polsko-niemieckich.
2023-10-31, 10:40
Ekspert podkreślił, że "przez lata Niemcy używali Polskę jako odwrócenie uwagi od swojej polityki, która de facto była zagrożeniem".
- Nie sądzę, żeby wiele się zmieniło. Ona była prawdziwie przestępcza, bo prowadzono geszefty ze zbrodniczymi reżimami, z bandytami, z Kremlem, z Putinem. Nie można powiedzieć, że takie państwo rzeczywiście przejmowało się państwem prawa i demokracją - mówił Musiał.
Zdaniem profesora były to działania mające odciągnąć uwagę od problemów wewnętrznych Niemiec. - Odwracano wzrok na wschód, na Polskę. Używano polskiego straszaka, by odwrócić uwagę od własnych działań. Plus jest taki, że już nie mogą działać w ten sposób - ocenił.
"Będzie robił to, czego chcą Niemcy"
- Teraz już jest Donald Tusk, który będzie robił to, czego chcą Niemcy. Jest jeden problem dla Niemiec. Model gospodarczy i polityka zagraniczna im się rozsypuje - stwierdził prof. Musiał.
REKLAMA
- Ich wypowiedzi są takie, że wybory w Polsce są promyczkiem nadziei, ale nie rozwiążą sytuacji. Niemieckie problemy są tak ogromne i Niemcy tak się muszą zmienić, że kwestie rządów w Polsce nie są dla nich kluczowe. Niemcy mają dużo większy problem - zauważył historyk.
- Te problemy, za które są odpowiedzialni Niemcy, są tak ogromne, że destabilizują ich całą politykę wewnętrzną, cały krajobraz polityczny. Partia lewicowa jest już antyimigrancka de facto. Nagle dochodzi do debaty publicznej, że Niemcy są przyczyną tego problemu. Niemcy, poza tym, że otworzyli granice dla migrantów, są dla nich magnesem - tłumaczył ekspert.
Według prof. Musiała "Niemcom zależy, aby standard życia w Polsce się nie podnosił. Aby nie zmniejszała się różnica między Niemcami a Polską, dlatego, by fachowcom opłacało się pracować w Niemczech, nie w Polsce".
REKLAMA
wPolityce.pl, bartos
REKLAMA