Niemcy próbują zatrzymać napływ migrantów. Propozycje cięć w świadczeniach socjalnych
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i władze landów doszli do porozumienia w sprawie podziału kosztów w zakwaterowaniu i finansowaniu migrantów. W kilku kwestiach zarysowały się różnice zdań między premierami z CDU i SPD.
2023-11-07, 10:15
Obrady w Urzędzie Kanclerskim przeciągały się do rana. Jednym z pomysłów na ograniczenie migracji jest weryfikowanie wniosków o azyl w państwach trzecich, a nie po dotarciu do Unii Europejskiej. O takie rozwiązanie walczyli premierzy landów z ramienia CDU. "Współpraca z państwami trzecimi znacznie przyspieszy deportacje i zmniejszy presję migracyjną" - ocenił szef heskiego rządu Boris Rhein.
Migracja jako zagrożenie dla niemieckiego państwa opiekuńczego
Premier Dolnej Saksonii Stephan Weil zastrzegł, że pomysł ów budzi wątpliwości prawne, które wymagają "dogłębnej analizy". Wtórował mu kanclerz Olaf Scholz, dodając jednak, że w przyszłości warto go rozważyć, gdyż nieograniczona migracja "zagraża utrzymaniu niemieckiego państwa opiekuńczego".
Oprócz usprawnienia systemu odsyłania nielegalnych migrantów dyskutowano o ograniczeniu wypłacanych im świadczeń. Obecnie migranci otrzymują już po 18 miesiącach pobytu w kraju pełny zasiłek socjalny, taki sam, jak obywatele Niemiec. Zgodnie z nowymi przepisami mieliby go otrzymać dopiero po trzech latach.
Spory wokół finansowania migrantów
Kwestią sporną pozostawało finansowanie regulacji migracyjnych. Władze landowe domagały się od Berlina dodatkowych środków. Olaf Scholz zaznaczył, że jego rząd dofinansuje samorządy łączną kwotą trzech i pół miliarda euro.
REKLAMA
Podczas szczytu w Berlinie omawiano także efekty wprowadzonych niedawno kontroli na granicach z Polską i Czechami. Premier Brandenburgii Dietmar Woidke stwierdził, że w celu odciążenia pogranicza należałoby je także zwiększyć na terenie wspomnianych krajów.
Posłuchaj
Posłuchaj
Czytaj także:
- Część krajów Unii Europejskiej uszczelnia granice przed nielegalną migracją
- Berlin ugina się pod naporem migrantów. "Miasto bezpiecznych portów" zapłaci nawet miliard euro rocznie
IAR/ka
REKLAMA
REKLAMA