Z aresztu do europarlamentu. Politycy PiS o Karpińskim: to dzień wolności dla aferzystów drużyny Tuska
- To rzecz niebywała, że polityk, który odbywa areszt na podstawie zarzutów postawionych przez prokuraturę przyjęcia prawdopodobnie 5 mln złotych łapówki, dzisiaj może cieszyć się z bezkarności - podkreślili w środę posłowie PiS, odnosząc się do sprawy Włodzimierza Karpińskiego.
2023-11-08, 12:58
Jak dowiedziało się RMF FM, przebywający w areszcie Włodzimierz Karpiński wyraził zgodę na objęcie mandatu europosła. RMF FM przekazało też, że Karpiński wysłał już do marszałek Sejmu pismo z oświadczeniem o wyrażeniu zgody na objęcie mandatu. Były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL od lutego przebywa w areszcie. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
Do sprawy odnieśli się w środę na konferencji prasowej w Sejmie posłowie klubu PiS: Daniel Milewski i Jan Kanthak. Według Milewskiego skandaliczne jest to, iż "minister w rządzie Donalda Tuska, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Włodzimierz Karpiński trafi »z celi do Brukseli«". Bo - jak mówił - "właśnie tym, co spaja »drużynę afer«, tę »Platformę aferzystów« jest władza, niechęć do Prawa i Sprawiedliwości i oczywiście pieniądze".
- Skoro już o pieniądzach mowa, to jednym ze standardów państwa demokratycznego jest jawne finansowanie polityki. I rzeczywiście, sięgając do rejestrów wpłat na poszczególne środowiska polityczne, możemy zobaczyć, kto za kim stoi - powiedział Milewski.
"Stajnia Tuska"
Jak zaznaczył, "kiedy popatrzymy na środki, które są wpłacane na działalność PO, to tam rzeczywiście znajdziemy naszych aferzystów, znajdziemy tych, o których mówiliśmy przed wyborami, że są członkami tej niechlubnej »drużyny afer Donalda Tuska«. Znajdziemy tam też milionerów, osoby z list najbogatszych Polaków" - podkreślił poseł.
REKLAMA
- Dlatego pytamy: co politycy Platformy obiecywali tym, którzy wpłacali na ich działalność? Co obiecywali milionerom? Co obiecywali osobom z listy najbogatszych Polaków, że tak hojnie ci najbogatsi Polacy wpłacali najwyższe możliwe kwoty na to, aby PO mogła funkcjonować także w trakcie kampanii wyborczej - mówił Milewski.
Czytaj także:
- Ujawniono zarobki aresztowanego sekretarza miasta Warszawa. Ponad pół miliona złotych za zeszły rok
- Jacek Ozdoba mówi o korupcji w warszawskim MPO. Przywołuje przykład Karpińskiego. "Doktryna Neumanna nie zadziałała"
Kanthak powiedział, że ma "dylemat, czy opozycja ma większą niechęć do partii Prawo i Sprawiedliwość, czy do samego prawa i sprawiedliwości rozumianego jako pewnego rodzaju sprawiedliwość przed prawem". - Tego, aby nie uciekać przed odpowiedzialnością karną - dodał.
- Kiedyś w mitologii greckiej istniała stajnia Augiasza, w dzisiejszych czasach można powiedzieć o "stajni Tuska", "o stajni PO", w której znajdują się osoby, które bardzo często nie chcą odpowiadać przed sądem - podkreślił Kanthak. Podał przykład marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, "który uchyla się immunitetem przed zarzutami, które chce postawić mu prokuratura".
- Drugi przykład dzisiaj najbardziej bulwersujący opinię publiczną, czyli wypuszczenie prawdopodobne Włodzimierza Karpińskiego z celi do Brukseli. To jest rzeczywiście rzecz niebywała, że polityk, na którym ciążą olbrzymie zarzuty, który odbywa areszt na podstawie zarzutów, które postawiła mu prokuratura przyjęcia prawdopodobnie 5 mln złotych łapówki, dzisiaj może cieszyć się z bezkarności - ocenił poseł PiS.
REKLAMA
"Doktryna Neumanna" w praktyce
Zwrócił uwagę, że politycy Prawa i Sprawiedliwości przestrzegali o tym, że głos oddany na PO, "to doktryna Neumanna w praktyce". - I widzimy, nie tylko na kanwie sytuacji pana Włodzimierza Karpińskiego, ale sytuacja Romana Giertycha, który był pierwszym w historii, można powiedzieć prototypem kandydata, który ani razu nie pojawił się w swoim okręgu wyborczym podczas kampanii wyborczej - powiedział Kanthak.
- Widzimy, jak działa ta "doktryna Neumanna" w praktyce. Dzisiejsza sytuacja, można ja określić "dniem wolności", wolności dla "stajni Tuska", dla "aferzystów drużyny Donalda Tuska", którzy mogą cieszyć się z tej bezkarności dzięki takim "mykom prawnym", jakie są zastosowane w przypadku na przykład objęcia mandatu europosła przez Włodzimierza Karpińskiego - podkreślił poseł PiS.
"Będzie głosować w Europarlamencie w interesie Polski czy w interesie większości proniemieckiej?"
Do całej sprawy odniósł się na platformie X minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "A teraz zagadka. »Nasz« nowy europoseł, którego prokuratura podejrzewa o wielomilionowe łapówki za ustawianie przetargów na odbiór śmieci w Warszawie, a sąd wtrącił do aresztu, będzie głosować w Europarlamencie w interesie Polski, czy w interesie większości proniemieckiej, która gwarantuje mu zachowanie unijnego immunitetu?" - podkreślił Ziobro.
Głos zabrał również poseł i były rzecznik PiS Radosław Fogiel. "I cyk, praworządność przywrócona. Można wypłacać KPO" - napisał.
REKLAMA
"Niewątpliwie jest to dzień im. Włodzimierza Karpińskiego. W historii Parlamentu Europejskiego nie było takiego przypadku. Co za wstyd!" - skomentował natomiast poseł PiS Jerzy Polaczek.
"Włodzimierz Karpiński wyraził zgodę na objęcie mandatu europosła. Przypomnijmy, że Karpiński, wieloletni współpracownik Tuska i Trzaskowskiego, przebywa w areszcie w związku z zarzutami korupcyjnymi. Unijne standardy i unijna praworządność w praktyce" - przekazał z kolei Marcel Bielecki z Suwerennej Polski.
Swoje zdanie wyraził również wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. "Czy Włodzimierz K. z Platformy Obywatelskiej powinien wyjść z aresztu i objąć mandat europosła? Europejskie standardy mówią, że niekoniecznie" - napisał. Jednocześnie przytoczył sprawę hiszpańskiego polityka Oriola Junquerasa, który, będąc osobą aresztowaną w maju 2019, został wybrany do PE.
Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który właśnie zdobył mandat do polskiego Sejmu i zamierza go objąć. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła do polskiego parlamentu. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, polityk zmarł jednak w maju br. Ostatecznie mandat europosła przypada kolejnemu kandydatowi - właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.
REKLAMA
W sprawie Włodzimierza Karpińskiego list otwarty wystosowali jego synowie: Michał, Andrzej, Jan, Franciszek i Wojciech Karpińscy. "Włodzimierz Karpiński jest naszym Ojcem. I jesteśmy z Niego dumni! Dziś w Jego imieniu chcemy poinformować, że zamierza objąć mandat eurodeputowanego i że zostało złożone Jego odręczne oświadczenie skierowane do Pani Marszałek Sejmu, jako osoby odpowiedzialnej za procedurę wskazania naszego Ojca do objęcia mandatu. Jest to na dzisiaj jedyny sposób, by ukrócić trwający od ponad 8 miesięcy absurdalny, bezzasadny i dewastujący areszt stosowany wobec Niego na wniosek Prokuratury Krajowej w Katowicach. Areszt, w którym przebywa jako zakładnik politycznych interesów na potrzeby kampanii zaplanowanej przez PiS. Nasz Ojciec przyjmie mandat, także by móc mówić na forum Parlamentu Europejskiego o stosowaniu i wykonywaniu przepisów prawa w Polsce" - czytamy w liście.
Synowie Karpińskiego podkreślają też, że "przyjęcie mandatu nie spowoduje przerwania prokuratorskiego postępowania". "Więc nie jest to żadna ucieczka przed odpowiedzialnością. Na wyrok sądu czekać będziemy ze spokojem i w przekonaniu, że za bycie uczciwym człowiekiem, zajmowanie się polityką i należeniem nie do tej partii, co trzeba, mimo wszystko, nie idzie się w Polsce do więzienia" - podkreślono.
dn/PAP
REKLAMA