El. Euro 2024: Michał Probierz ogłosi dziś powołania do kadry. Selekcjoner znów zaskoczy?
Zbliża się termin ogłoszenia powołań do reprezentacji Polski na listopadowe zgrupowanie, podczas którego Biało-Czerwoni zmierzą się z Czechami i Łotwą. Na kogo postawi selekcjoner Michał Probierz?
2023-11-09, 11:00
Przy okazji powołań na październikowe mecze, Probierz udowodnił, że potrafi zaskakiwać. W kadrze znleźli się trzej debiutanci: Patryk Peda, Filip Marchwiński oraz Patryk Dziczek. Niewykluczone, że również w listopadzie selekcjoner da szansę nieoczywistym kandydatom do gry w koszulce z orzełkiem na piersi.
W tym kontekście możemy rozpatrywać m.in. Karola Struskiego z Arisu Limassol oraz Damiana Michalskiego z Greuter Fuerth. Probierz i członkowie jego sztabu w ostatnich tygodniach dokładnie przyglądali się postępom obu zawodników i niewykluczone, że da szansę któremuś z nich.
Być może zobaczymy również nową twarz z Ekstraklasy. Na kibicach polskiej ligi spore wrażenie w ostatnim czasie zrobił specjalista od stałych fragmentów gry, czyli Bartłomiej Wdowik z Jagiellonii Białystok.
Powroty
Do kadry na pewno wróci również kilku grczy, pominiętych przy październikowych powołaniach. Coraz lepiej w AS Romie spisuje się Nicola Zalewski, a na radarze selekcjonera nieprzerwanie pozostają Kacper Kozłowski, Paweł Bochniewicz czy Tymoteusz Puchacz, któremu trener chciał dać szansę już w październiku, jednak na przeszkodzie stanęła kontuzja.
REKLAMA
Podobnie jak miesiąc temu na zgrupowaniu nie zobaczymy Pawła Dawidowicza, który przez wielu typowany był na potencjalnego lidera defensywy Biało-Czerwonych. Obrońca Hellasu Werona ponownie doznał jednak urazu, dlatego do łask prawdopodobnie wróci regularnie grający w Southamptonie Jan Bednarek.
Część ekspertów spodziewa się także powrotu Krzysztofa Piątka, który przełamał się w lidze tureckiej, zdobywając dwa gole i tym samym kończąc trwającą od maja strzelecką posuchę. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że napastnik Basaksehiru współpracował z Michłem Probierzem w Cracovii, jednak wydaje się, że "El Pistolero" ma niewielkie szanse na powołanie do kadry. Bliżej kadry wydają się być, co oczywiste, Robert Lewndowski, ale także Karol Świderski, Adam Buksa czy nawet mimo kiepskich występów w październiku, Arkadiusz Milik.
Klęska urodzaju
Choć reprezenanci przeważnie grają w kratkę, na pozycji golkipera selekcjoner zmaga się z prawdziwą klęską urodzaju. Probierz jasno zakomunikował, że numerem jeden pozostaje Wojciech Szczęsny, ale komu przypadną w udziale dwa kolejne miejsca? Na poprzednim zgrupowaniu w roli dublerów golkiper Juventusu oglądaliśmy Łukasza Skorupskiego i Bartłomieja Drągowskiego, co już wtedy budziło pewne kontrowersje.
REKLAMA
W znakomitej formie są bowiem Kamil Grabara i Marcin Bułka. Pierwszy z nich bryluje w Kopenhadze, zaś drugi niedawno został najlepszym zawodnikiem miesiąca we francuskiej Ligue 1. Czy Probierz pominie już nie pukających, a dobijających się do drzwi kadry bramkarzy, by zachować komfortowe warunki dla Szczęsnego?
Do ostatniej chwili
Decyzje Probierza, podobnie jak w październiku, zapewne poznamy w ostatniej chwili, czyli w czwartek przed północą. Selekcjoner poczeka na zakończenie meczów Ligi Europy i Ligi Konferencji, w których zagrają Biało-Czerwoni. Na europejskiej scenie prawdopodobnie zaprezentują się m.in. Bartosz Slisz, Sebastian Szymański, Nicola Zalewski i Matty Cash.
Podczas najbliższego zgrupowania reprezentacja Polski zmierzy się z Czechami (17 listopada) w ramach el. Euro 2024 i towarzysko z Łotwą (21 listopada). Jeżeli nasza kadra nie wygra z Czechami, straci szanse na bezpośrednią kwalifikację do europejskiego czempionatu i o awans będzie musiała walczyć w barażach. Zwycięstwo z naszymi południowymi sąsiadami nie zagwarantuje jednak awansu - Polacy będą musieli liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w meczu Czechy - Moładwia.
REKLAMA
- Liga Mistrzów: obrońcy tytułu mają awans. Pewne zwycięstwo Manchesteru City
- Liga Mistrzów: FC Barcelona przegrywa, Lewandowski "nie dojechał" i stawia diagnozę: tego nam brakuje
- Liga Mistrzów: Milan i Lazio rozwiały obawy Włochów. "Zrobiliśmy, co powinniśmy zrobić"
bg
REKLAMA