Polskim tancerzom z zespołu TESS udało się opuścić Japonię. Są już w kraju
Na podkrakowskim lotnisku Balice wylądowała 18-osobowa grupa polskich tancerzy, którzy przebywali w Japonii.
2011-03-15, 07:39
Posłuchaj
Mirosław Błaszczak o katastrofie w Japonii
Dodaj do playlisty
Zespół TESS z Tarnowskich Gór był od 6 marca na festiwalu w Japonii. Jego członkowie przeżyli trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło ten kraj w piątek.
Dyrektor Tarnogórskiego Centrum Kultury Mirosław Błaszczak mówił po przylocie, że Japończycy starali się od początku tragedii zachowywać spokój.
- Żałoby narodowej nie organizują. Starają się żyć normalnie, pracować. Festiwal nie został odwołany, trwał nawet po trzęsieniu - opowiada.
Jedna z dziewcząt tańczących w zespole mówiła, że Japończycy otoczyli opieką wszystkich obcokrajowców.
- Dla nich to był priorytet, byśmy były bezpieczne. Rodzina, u której mieszkałyśmy pokazała nam jak się zachować w trakcie trzęsienia - mówi.
Bilans ofiar ciągle rośnie
Ponad 2 400 osób - to najnowszy bilans ofiar trzęsienia ziemi i fali tsunami w Japonii. Nie są to dane ostateczne.
Ostateczna liczba zabitych będzie znacznie wyższa, bo - jak podaje policja - zaginionych są jeszcze tysiące ludzi. Wcześniej szef policji prefektury Miyagi mówił, że tylko w tym regionie mogło zginąć nawet 10 tysięcy osób.
Na obszarach dotkniętych kataklizmem trwa akcja ratunkowa. Zniszczonych lub uszkodzonych zostało ponad 55 tysięcy budynków.
W północno-wschodniej Japonii miliony ludzi spędzają czwartą noc bez wody pitnej, prądu czy ogrzewania. W nocy temperatura na Honsiu spada poniżej zera.
Pół miliona ludzi koczuje w ośrodkach dla ewakuowanych. Wielu z nich wciąż nie wie, co dzieje się z ich bliskimi.
Czytaj więcej w specjalnym serwisie: Trzęsienie ziemi w Japonii>>>
IAR,kk
REKLAMA