Bochenek: "rewolucja moralna" ma dziś twarz Włodzimierza Karpińskiego
W środę rzecznik PiS Rafał Bochenek ocenił, że "dzień po wyborach w zapomnienie odeszły wszelkie, szumne deklaracje o podnoszeniu standardów". - "Rewolucja moralna" ma dziś twarz Włodzimierza Karpińskiego, nowe zasady i standardy, o których mówili politycy PO i Trzeciej Drogi, to zapewnianie bezkarności - wskazał.
2023-11-15, 14:46
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał w środę, że podpisał dokumenty informujące trzy osoby o pierwszeństwie przysługującym im w objęciu mandatu do Parlamentu Europejskiego.
Sprawa Włodzimierza Karpińskiego
Chodzi m.in. o Włodzimierza Karpińskiego. Były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL od lutego przebywa w areszcie. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
Bochenek odniósł się do procedury objęcia mandatu europosła i decyzji podjętych przez nowego marszałka Sejmu. - Bezpodstawnie odsądzają polityków PiS od czci i wiary, a ich ludzie z poważnymi zarzutami i podejrzeniami albo otrzymują immunitety parlamentarne, albo są zwalniani z więzień - zauważył rzecznik PiS.
- Rewolucja moralna ma dziś twarz Karpińskiego - oświadczył. - Te nowe zasady i standardy, o których mówili politycy Platformy i Trzeciej Drogi, to zapewnianie bezkarności i wdrożenie doktryny Neumanna, która polegała na tym, iż jeżeli jesteś częścią ich układu politycznego, to jesteś chroniony - podkreślił Bochenek.
REKLAMA
Decyzja marszałka Hołowni
- Najlepszym tego symbolem jest dzisiejsza decyzja marszałka Hołowni. Dzień po wyborach w zapomnienie odeszły wszelkie, szumne deklaracje o podnoszeniu standardów. Ta decyzja kładzie się cieniem na Hołowni i obnaża jego prawdziwe intencje polityczne - ocenił.
- Pokazuje, że Hołownia nie jest żadną nową jakością w życiu publicznym, a jego działania zmierzają do cementowania starego układu, także tego związanego z PO, poprzez zapewnianie bezkarności tym, na których ciążą poważne zarzuty korupcyjne - uważa Bochenek.
Mandat europosła
Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który w październiku tego roku zdobył mandat do polskiego Sejmu i go objął.
REKLAMA
Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posłankę. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, ale polityk zmarł w maju br. Mandat europosła przypada więc kolejnemu kandydatowi - właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.
- Tymczasowe aresztowanie Karpińskiego. Prokuratura przesłała do sądu wniosek o jego przedłużenie
- Karpiński europosłem? Prof. Gontarski: jesteśmy na dobrej drodze do upadku prestiżu PE
- "Bardzo szybko wróciły standardy PO". Fogiel o sprawie Karpińskiego
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej, kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu w PE w miejsce osoby, której wygasł mandat.
Oświadczenie kandydata o przyjęciu mandatu do PE powinno być złożone w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia. Niezłożenie go w tym terminie oznacza zrzeczenie się pierwszeństwa do obsadzenia mandatu.
REKLAMA
"Mam nadzieję, że to będzie wyjaśnione i straci mandat". Szydło o sprawie Karpińskiego
PAP/IAR/jb
REKLAMA