Pierwszy publiczny protest żon rosyjskich żołnierzy. Brytyjski MON: wojna coraz bardziej nie do wytrzymania
"Pierwszy publiczny protest żon rosyjskich żołnierzy, którzy biorą udział w inwazji na Ukrainę, świadczy o tym, że brak rotacji wojskowych na froncie jest coraz częściej postrzegany jako sytuacja niemożliwa do wytrzymania nie tylko przez samych żołnierzy, ale też ich krewnych" - oceniło brytyjskie ministerstwo obrony.
2023-11-20, 12:37
Jak przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 7 listopada żony rozmieszczonych na Ukrainie rosyjskich żołnierzy przeprowadziły prawdopodobnie pierwszy publiczny protest uliczny w Moskwie od lutego 2022 roku, czyli początku wojny. Protestujące zebrały się na placu Teatralnym i rozwinęły transparenty, domagając się objęcia swoich partnerów rotacją i odesłania ich poza linię frontu przez resort obrony.
Podkreślono, że od początku inwazji na Ukrainę w mediach społecznościowych codziennie pojawiają się relacje rosyjskich żon i matek, które protestują przeciwko warunkom służby swoich bliskich. Jednak drakońskie ustawodawstwo Rosji jak dotąd uniemożliwiało krewnym żołnierzy połączenie się we wpływową siłę lobbingową, tak jak uczyniły to matki żołnierzy podczas wojny afgańsko-sowieckiej w latach 80. XX wieku.
Dodano, że choć policja rozpędziła protest na placu Teatralnym w ciągu kilku minut, jest on godny uwagi, ponieważ przedłużające się w nieskończoność misje bojowe personelu bez rotacji najwyraźniej są coraz częściej postrzegane jako niemożliwe do wytrzymania zarówno przez samych żołnierzy, jak i też ich krewnych.
Sytuacja na froncie
Sztab generalny armii ukraińskiej podał w poniedziałek rano, że oddziały walczące na kierunku chersońskim utrzymują pozycje zajęte na lewym (wschodnim) brzegu Dniepru i prowadzą tam działania przeciwko artylerii rosyjskiej. Ostrzeliwują również tyły wojsk rosyjskich.
REKLAMA
"Na kierunku chersońskim siły obrony wciąż utrzymują pozycje zajęte na lewym brzegu Dniepru. Nadal prowadzą walkę kontrbateryjną (tj. zwalczają artylerię przeciwnika ogniem artyleryjskim - red.) i prowadzą ostrzał ogniowy tyłów wroga" - głosi komunikat sztabu na Facebooku.
Czytaj także: Za 6 lat Putin zaatakuje Europę? Niemiecki raport ostrzega: możliwości Rosji są większe, niż sądzimy
Jak przekazała wcześniej Natalia Humeniuk, rzeczniczka wojsk ukraińskich na południu kraju, armia odepchnęła Rosjan na odległość od 3 do 8 km na wschód od brzegu Dniepru. Tym samym prawy brzeg, będący pod kontrolą Kijowa, już nie znajduje się w zasięgu rosyjskich moździerzy. Na terenach obwodu chersońskiego leżących na lewym brzegu Dniepru Rosja utrzymuje kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy.
pap/as
REKLAMA
REKLAMA