Kaddafi pisze do Obamy: "synu kocham Cię". Rozpoczyna się szczyt w Paryżu

Muammar Kaddafi ostrzega, że interwencja w Libii będzie miała konsekwencje dla całego regionu Morza Śródziemnego i Europy.

2011-03-19, 10:10

Kaddafi pisze do Obamy: "synu kocham Cię". Rozpoczyna się szczyt w Paryżu
Według przedstawicieli nowych władz libijskich Muammar Kaddafi zmarł w wyniku ran, odniesionych, gdy schwytano go w regionie Syrty. Wcześniej inny przedstawiciel NRL Abdel Madżid informował, że były dyktator zginął w konwoju ostrzelanym przez NATO. . Foto: fot. Martin H./Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Relacja Małgorzaty Zalewskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Pożałujecie, jeżeli podejmiecie kroki, które są ingerencją w nasze wewnętrzne sprawy" - napisał prezydent Libii w liście do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-Moona, prezydenta Francji Nikolasa Sarkozy'ego i premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Według Kaddafiego, rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, zezwalająca na operację międzynarodową w Libii, nie ma mocy prawnej, gdyż stoi w sprzeczności z Kartą Narodów Zjednoczonych. Dyktator napisał, że jest to agresja i ingerowanie w sprawy wewnętrzne Libii. W liście zapewniał też, że jego armia walczy z bojownikami Al Kaidy i nigdy nie strzelałaby do ludności cywilnej.

List do Obamy

Muammar Kaddafi skierował też list do prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy. Napisał, że za libijskimi powstańcami stoją terroryści z Al Kaidy. Dyktator twierdzi też, że ma poparcie narodu libijskiego i jest gotowy umrzeć razem "z libijskimi mężczyznami, kobietami i dziećmi". Muammar Kaddafi zwraca się do Baracka Obamy jako do "swojego syna" i zapewnia o swojej miłości do niego. Libijski dyktator pyta w liście prezydenta USA, "co by zrobił, gdyby islamscy terroryści przejmowali kontrolę nad amerykańskimi miastami".

Spotkanie w Paryżu

Premier Donald Tusk jest już w Paryżu, gdzie weźmie udział w szczycie do spraw Libii. Przed wylotem z Warszawy szef rządu zastrzegł, że Polska nie zamierza uczestniczyć w ewentualnych działaniach militarnych w Libii.

Europejscy liderzy spotykają się po południu (g.13.30) z przywódcami Unii Afrykańskiej i Ligi Arabskiej, by omówić przygotowania do ewentualnej powietrznej interwencji w Libii. Zielone światło dla niej daje rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ ustanawiająca strefę zakazu lotów nad tym krajem. Jednak Unia Europejska jako całość nie zaangażuje się wojskowo. To będzie decyzja kilku krajów. Z kolei NATO kończy właśnie planowanie dotyczące ewentualnego udziału w operacji wojskowej.

REKLAMA

Spotkanie na szczycie zorganizował prezydent Nicolas Sarkozy, który chciał omówić przygotowania do interwencji w Libii z przedstawicielami państw z regionu. Chodzi o to, by i one zaangażowały się w operację, by nie była ona postrzegana wyłącznie jako ingerencja Zachodu. Francja jest za szybką interwencją w Libii, przygotowuje się do niej także Wielka Brytania. Włochy i Hiszpania zapowiedziały, że oddadzą do dyspozycji swoje bazy wojskowe. Z pozostałych państw Unii Europejskiej w operacji powietrznej ma wziąć udział także Dania. Wojsk na pewno nie wyślą Niemcy.

Czytaj więcej w serwisie specjalnym Raport Arabia

Planiści NATO-wscy powinni do jutra ustalić, jaki sprzęt Sojuszu zostanie wykorzystany - który kraj i w jakiej formie weźmie udział w operacji. Unia Europejska skupia się na innych zadaniach. - Kluczowa dla Unii Europejskiej jest teraz analiza, jak zapewnić większe humanitarne wsparcie dla ludności cywilnej w Libii - powiedziała przed odlotem do Paryża szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Unia Europejska zapowiada też rozszerzenie sankcji wobec Libii. Chce wpisać na listę osób niepożądanych na swoim terytorium kolejnych 11 przedstawicieli władz w Trypolisie. Zamrożone mają być też aktywa finansowe dziewięciu libijskich spółek naftowych i gazowych. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w poniedziałek.

REKLAMA

dp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej