"To samoobrona, bez związku z sytuacją w Gazie". Brytyjski premier o ataku na Huti
Uderzenie na Huti było samoobroną i odpowiedzią na największy atak na brytyjską marynarkę od dekad. Tak mówił w Izbie Gmin brytyjski premier Rishi Sunak, tłumacząc swą zeszłotygodniową decyzję, by uderzyć w cele na terenie Jemenu. I podkreślał, że nie ma to nic wspólnego z sytuacją w Gazie.
2024-01-15, 19:00
Premier dodawał, że wstępne oceny wojskowych mówią, że wszystkie cele militarne udało się zniszczyć i nie ma informacji o ofiarach cywilnych. - Nie powinniśmy dać się nabrać na szkodliwą narrację, że chodzi o Izrael i Gazę - apelował szef Konserwatystów.
- Ich celem są statki z całego świata. Kontynuujemy prace nad trwałym zawieszeniem broni w Gazie i zapewnieniem większej pomocy dla ludności cywilnej. Nadal wspieramy też wynegocjowanie zakończenia wojny domowej w Jemenie. Ale mówię jasno: uderzenie nie ma z tymi kwestiami nic wspólnego - dodawał.
Poparcie dla działań wobec Huti
Liderzy Partii Pracy i Liberalnych Demokratów poparli decyzję o uderzeniach, skrytykowali jednak premiera za to, że przed atakiem nie zwołał parlamentu.
Szef Szkockiej Partii Narodowej dodał, że może się okazać, że ataki wzmocnią jeszcze Houthi, bo zwiększą ich poparcie wśród ludności.
REKLAMA
Posłuchaj
- Pekin zaniepokojony sytuacją na Morzu Czerwonym. Oświadczenie chińskiego MSZ
- Joe Biden rozmawiał z emirem Kataru o sytuacji w Strefie Gazy. Są szanse na zawieszenie broni?
IAR/mn
REKLAMA
REKLAMA