Ugoda perejasławska. Kozacy poddają się Moskwie
- Postanowienia Perejasławia okazały się niezwykle trwałe. Budując potęgę Moskwy, zaważyły na losach Rzeczypospolitej i Ukrainy - oceniała w audycji Polskiego Radia historyk prof. Teresa Chynczewska-Hennel.
2025-01-18, 05:45
371 lat temu, 18 stycznia 1654 roku, w Perejasławiu Wojsko Zaporoskie z Bohdanem Chmielnickim na czele złożyło przysięgę na wierność carowi Aleksemu Michajłowiczowi. Zbuntowani poddani króla Jana Kazimierza, desperacko szukający wsparcia do dalszej walki ze swoim monarchą, poddali się Kremlowi. Decyzja ta przyniosła katastrofalne konsekwencje nie tylko Rzeczypospolitej, ale i ukraińskim dążeniom niepodległościowym.
Posłuchaj
- Przypuszcza się, że Chmielnicki w swoim dążeniu do utworzenia niezależnej Ukrainy, zawierający i zrywający sojusze w miarę rozwoju wypadków, poddanie się Moskwie traktował jako środek prowadzący do celu - mówiła prof. Teresa Chynczewska-Hennel.
Powstanie Chmielnickiego
Powstanie kozackie, które objęło południowo-wschodnie tereny państwa polsko-litewskiego wybuchło w 1648 roku. Na czele zrywu stanął nad wyraz sprawny polityk i dowódca Bohdan Chmielnicki, który do walki z Polakami zaprosił lenników tureckiego sułtana - Tatarów. Szybkie sukcesy w bitwach nad Żółtymi Wodami, pod Korsuniem i Piławcami pozwoliły mu po kilku miesiącach opanować znaczne obszary państwa.
REKLAMA
Walki powstańcze toczyły się ze zmiennym szczęściem przez niemal sześć lat. Ani jedna, ani druga strona nie była w stanie osiągnąć swoich celów. Polacy nie potrafili wygasić buntu ani siłą, ani negocjacjami, a Chmielnicki, który przejawiał duże ambicje, nie zamierzał wracać pod panowanie króla.
Przywódca kozacki przez kilka lat prowadził niezależną politykę międzynarodową, sprytnie lawirując między carem moskiewskim, sułtanem tureckim i polskim królem. Każdego zapewniał o swojej lojalności, próbując ugrać dla siebie jak najwięcej.
Moskwa niechętna wojnie
Już w początkach zrywu Chmielnicki nawiązał relacje z carem Aleksym.
- Ten jednak nie tylko nie kwapił się go poprzeć, ale wręcz z niepokojem obserwował wybuch powstania na Ukrainie - mówiła w Polskim Radiu historyk prof. Teresa Chynczewska-Hennel. - W Moskwie obawiano się przymierza kozacko-tatarskiego oraz rozprzestrzenienia się powstania na ziemie rosyjskie.
REKLAMA
Poza tym Moskwa wciąż pamiętała klęski, jakich doznała od Rzeczypospolitej we wcześniejszych dziesięcioleciach. Co więcej, oba państwa łączyła umowa, zgodnie z którą miały się wspierać w wypadku tatarskiego najazdu.
Relacje z Turcją i jej lennikami
Bohdan Chmielnicki zbliżył się do Turcji, która po cichu wspierała kozacko-tatarski sojusz wymierzony w Rzeczpospolitą. Kozacki przywódca obiecywał wierność sułtanowi, a w zamian oczekiwał wsparcia militarnego. Pragnął także objąć tron w jednym z tureckich lenn - Mołdawii, Wołoszczyźnie lub Siedmiogrodzie.
W 1651 roku sułtan Mehmed IV obdarzył Chmielnickiego chorągwią i tytułem "stróża Porty Otomańskiej", a także oficjalnie przyjął Kozaków pod swe skrzydła.
Rok później Kozacy zbrojnie opanowali Mołdawię i zmusili jej władcę i polskiego sojusznika - Bazylegu Lupu – do wydania swojej córki za syna Chmielnickiego – Tymofieja. To miało utorować drogę Chmielnickim do rozciągnięcia swojej władzy na inne kraje, a także osłabić pozycję państwa polsko-litewskiego.
REKLAMA
- Rzeczpospolita odpowiedziała przymierzem z księciem Siedmiogrodu Jerzym II Rakoczym i hospodarem wołoskim Mateuszem Basarabem - mówiła prof. Teresa Chynczewska-Hennel.
W wyniku interwencji zjednoczonych sił Kozacy zostali wypędzeni z Mołdawii, a Tymofiej poniósł śmierć w bitwie.
Niepowodzenie polityki Chmielnickiego
Strona polska szykowała się do ostatecznej rozprawy z buntownikami. Jednak armia zgromadzona jesienią 1653 roku pod Żwańcem na Podolu nie podjęła działań zbrojnych, które mogłyby doprowadzić do pacyfikacji zrywu.
Po drugiej strony barykady nastroje również nie były najlepsze. Tatarzy odwrócili się od swojego sojusznika i rozpoczęli pertraktacje pokojowe z Polakami zakończone w połowie grudnia. Tatarzy nie tylko nie dopuścili Kozaków do rozmów, traktując ich jako poddanych króla, ale także deklarowali walkę przeciwko nim, jeśli ci złamią warunki pokoju.
REKLAMA
Chmielnicki został opuszczony przez sojuszników, fiaskiem zakończyła się jego polityka dynastyczna, a sułtan zaakceptował niekorzystne dla niego rozstrzygnięcia w Mołdawii. W tej sytuacji kozacki wódz, aby utrzymać jakąkolwiek władzę, zdecydował się na zbliżenie z Moskwą.
Zmiana polityki cara
Moskwa wraz z kolejnymi porażkami pogrążającej się w kryzysie Rzeczypospolitej coraz bardziej przychylała się do przystąpienia do wojny z zachodnim sąsiadem. Przez cały okres powstania Kreml utrzymywał relacje z Kozakami. Car prowadził ostrą grę dyplomatyczną z Warszawą, szukając pretekstu do konfliktu, jednocześnie czynił energiczne przygotowania do inwazji.
Już na początku 1651 roku Sobór Ziemski – moskiewskie zgromadzenie stanowe - zgodził się na przyjęcie Kozaków pod carskie panowanie. Wciąż jednak obserwowano rozwój wypadków na wojnie. Pod koniec 1653 roku wszystko układało się po myśli Kremla.
Ugoda perejasławska
Gdy burzliwe moskiewsko-kozackie negocjacje dobiegły końca, w styczniu 1654 roku do Perejasławia na lewym brzegu Dniepru przybył carski poseł Wasyl Buturlin. 18 stycznia starszyzna kozacka podjęła ostateczną decyzję o przejściu pod panowanie Aleksego, który miał wspomóc Kozaków w wojnie z Rzecząpospolitą.
REKLAMA
- Obejmująca obszar województw kijowskiego i czernihowskiego, Mała Ruś, jak nazywano w Moskwie Ukrainę, miała zachować autonomię pod bezpośrednią władzą cara, Kozacy mieli prawo wybierać hetmana, zachować zdobyte posiadłości ziemskie, a rejestr powiększono do 60 tysięcy - tłumaczyła w radiowej audycji prof. Teresa Chynczewska-Hennel.
Od razu jednak pojawiły się zgrzyty między dwoma stronami. Po złożeniu przysięgi na wierność carowi przez starszyznę i Chmielnickiego, poseł Buturlin odmówił zaprzysiężenia warunków ugody w imieniu Aleksego. Tłumaczył, że to poddani składają przysięgę swojemu carowi, a nie on poddanym.
***
Poddanie się carowi poparła również biedna ludność ukraińska, która pragnęła, by wojna wyniszczająca żyzny kraj w końcu dobiegła końca. Jednak wbrew tym pragnieniom ugoda perejasławska nie zakończyła wojennych zmagań, ale rozpoczęła najkrwawszy i najbardziej wyniszczający jej etap.
REKLAMA
Przejście Kozaków pod panowanie cara było równoznaczne z wypowiedzeniem wojny przez Moskwę Rzeczypospolitej. Późną wiosną 1654 roku na tereny Ukrainy i Wielkiego Księstwa Litewskiego wkroczyły wojska moskiewskie. W czasie 13-letniego konfliktu Rosjanie doprowadzili wschodnią część państwa polsko-litewskiego do ruiny.
Po pokoju andruszowskim podpisanym w 1667 roku Moskwa wzrosła w siłę, Rzeczpospolita utraciła pozycję mocarstwową, a Ukraina została podzielona pomiędzy oba państwa.
***
Ugoda perejasławska rozbudziła imperialne dążenia Rosji i podłożyła podwaliny pod ideę "trójjedynego narodu ruskiego". Car Aleksy, po zajęciu niemal całego Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako pierwszy określił się władcą Wielkiej, Małej i Białej Rusi. Władcy Rosji używali tej tytulatury do końca caratu.
REKLAMA
Wydarzenia z 1654 roku mają wpływają również na współczesną politykę i stosunki rosyjsko-ukraińskie. Z okazji hucznie obchodzonej w Związku Radzieckim 300. rocznicy ugody perejasławskiej Rosyjska SRR przekazała Ukraińskiej SRR Półwysep Krymski. W 2014 roku Moskwa podjęła działania mające na celu ponowne przyłączenie Krymu do Rosji, a w lutym 2022 roku rozpoczęła się inwazja armii rosyjskiej na Ukrainę. Kilka tygodni przed agresją, ministerstwo spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej przypomniało ugodzie perejasławskiej nazywając ją "ponownym zjednoczeniem Ukrainy i Rosji".
th
Przy pisaniu tego artykułu korzystałem z:
J. Kaczmarczyk, Bohdan Chmielnicki, Wrocław 1988
REKLAMA
REKLAMA