Schwarzenegger zatrzymany na lotnisku w Niemczech. Przesłuchanie trwało 3 godziny. W tle tysiące euro
Arnold Schwarzenegger został w środę zatrzymany przez niemieckich celników na lotnisku w Monachium na trzy godziny, ponieważ miał w bagażu luksusowy szwajcarski zegarek. "Pierwszą rzeczą jaką Arnie zrobił po wyjściu na wolność było zapalenie cygara" - poinformował portal dziennika "Bild".
2024-01-17, 20:30
Schwarzenegger został zatrzymany w środę po przylocie z Los Angeles krótko przed godz. 14. Z informacji "Bilda" wynika, że "na Światowy Szczyt Klimatyczny w Kitzbuehel supergwiazdor przywiózł ze sobą cenny, luksusowy zegarek szwajcarskiej marki Audemars Piguet, istniejącej od około 150 lat".
Według deklaracji Schwarzeneggera zegarek wart 20 tys. euro ma zostać zlicytowany w czwartek podczas kolacji poprzedzającej oficjalne rozpoczęcie szczytu.
"Schwarzenegger początkowo przykuł uwagę celników, którzy rozpoznali pasażera super VIP. Zatrzymali go i poprosili o otwarcie bagaży. Była to kontrola pozbawiona podejrzeń, bez konkretnego powodu" - dowiedziała się gazeta. Początkowo Schwarzenegger znosił procedury "w miarę spokojnie", ale denerwował się w miarę upływu czasu, bowiem "powinien był już wyjeżdżać z Monachium do Kitzbuehel - ustalili dziennikarze.
Postępowanie skarbowe
- Wszczęliśmy karne postępowanie skarbowe. Zegarek powinien był zostać zgłoszony jako import - uzasadnił zatrzymanie rzecznik Głównego Urzędu Celnego w Monachium Thomas Meister. Schwarzenegger został wypuszczony około 16.45. "Pierwszą rzeczą, jaką zrobił, było zapalenie cygara w samochodzie" - podkreślono w gazecie.
REKLAMA
Jego przesłuchanie trwało trzy godziny - celnicy zadali Schwarzeneggerowi (którego majątek szacowany jest na około 500 mln euro) - bardzo osobiste pytania, w tym o imiona dzieci, partnerki, ilość pieniędzy w banku, majątek netto - dowiedział się "Bild". Aktor wezwał prawników.
Za przewożenie zegarka, wycenianego na 26 tys. euro, na Schwarzeneggera nałożono karę w wysokości 35 tys. euro - wskazano w periodyku.
Eskorta do banku
"Arnie był gotowy zapłacić całą kwotę kartą kredytową. Kolejne utrudnienie: nie wolno mu było tego robić, mimo że hollywoodzki gigant ma nieograniczone limity, ponieważ 50 procent opłat celnych należy uiścić GOTÓWKĄ. Chodziło o 17,5 tys. euro w gotówce!" - podkreślił "Bild", wyjaśniając, że aktor "oczywiście nie miał przy sobie aż tak dużo pieniędzy, zwłaszcza w euro".
"Arnie był eskortowany do banku przez funkcjonariusza" - dodała gazeta.
REKLAMA
Przeczytaj także:
- Superbohaterowie wiecznie żywi? Oczywiście, chociaż ich świat się zmienia
- 60. urodziny Quentina Tarantino. Czy rzeczywiście skończy filmową karierę?
- Bracia Coen: najbardziej utalentowany i inspirujący duet w Hollywood?
PAP,pkur
REKLAMA