"To już globalny problem". Dr Sokała o Huti
- To ugrupowanie jest bardzo mocno zakorzenione w historii Jemenu, sięga szyickiego kalifatu, który trwał przez niemal 1000 lat. Tak naprawdę nie da się wyeliminować Huti. Gra będzie raczej obliczona na deradykalizację, fizyczne odcięcie od Iranu - mówił w Polskim Radiu 24 dr Witold Sokała, wicedyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych UJK w Kielcach.
2024-01-19, 15:00
Rebelianci z ruchu Huti w Jemenie ostrzelali amerykański tankowiec na Morzu Czerwonym. Pociski uderzyły obok statku i nie spowodowały żadnych uszkodzeń, ale proirańscy Huti od tygodni ostrzeliwują statki na Morzu Czerwonym. Mają być wyrazem wsparcia Palestyńczyków w Gazie, atakowanych przez Izrael. W odpowiedzi Stany Zjednoczone stworzyły międzynarodową koalicję, która od zeszłego tygodnia rozpoczęła naloty na cele Huti w Jemenie.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że problem jest już globalny. - Szlakiem przez Morze Czerwone zmierza ok. 20 proc. światowego handlu. Na razie światowa gospodarka nie odczuwa zakłóceń związanych z atakami Huti. Jednak wielu analityków twierdzi, że jeżeli kryzys będzie się przedłużał, to część towarów ze względów bezpieczeństwa zostanie skierowaną na znacznie dłuższą trasą dookoła Afryki. Wpłynie to na ich ceny, wzrosną też koszty ubezpieczenia. Może to nawet wpłynąć na walkę o cele inflacyjne wiodących gospodarek. Problem jest poważny - powiedział dr Witold Sokała
Dodał, że nie należy przy tym lekceważyć Huti. - To nie jest grupa obdartusów, którzy biegają po plażach z rakietami. To ugrupowanie od niemal 20 lat faktycznie rządzi Jemenem. Cieszy się też poparciem politycznym i militarnym Iranu. Posiada dzięki temu nieograniczone możliwości werbunku rekrutów i pozyskiwania specjalistów wojskowych. Wielokrotnie próbowano spacyfikować Huti. Jednak same ataki lotnicze nie mogły załatwić sprawy. Aby wygrać z Huti, należałoby przeprowadzić w Jemenie operację wojskową na dużą skalę. Teoretycznie jest to wykonalne przy pomocy regionalnych potęg Arabii Saudyjskiej, ZEA oraz USA. Pojawia się jednak pytanie, co dalej po zajęciu Jemenu? Na bagnetach trudno jest wysiedzieć, a politycznego rozwiązania, które eliminowałoby Huti nie widać. To ugrupowanie jest bardzo mocno zakorzenione w historii Jemenu, sięga szyickiego kalifatu, który trwał przez niemal 1000 lat. Tak naprawdę nie da się wyeliminować Huti. Gra będzie raczej obliczona na deradykalizację, fizyczne odcięcie od Iranu. Służy też temu ponownie wpisanie Huti na listę organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu. Powinna się też na to zdecydować UE. Pierwszym krokiem jest odcięcie tej organizacji od zaopatrzenia i finansów - tłumaczył dr Sokała.
REKLAMA
Posłuchaj
Huti zostali wpisani przez USA na listę organizacji terrorystycznych w ostatnich dniach prezydentury Donalda Trumpa. Administracja Joe Bidena wycofała się jednak z tej decyzji w obawie przez wywołaniem klęski głodu w pogrążonym wojennym chaosie Jemenie.
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: Temat dnia/Gość PR24
REKLAMA
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Gość: dr Witold Sokała
Data emisji: 19.01.2024
Godzina emisji: 13.08
REKLAMA
PR24
REKLAMA