Ustawa o ludności i obronie cywilnej. Partia Razem wzywa do pilnych zmian
Polska pilnie potrzebuje zmian w ustawie o ludności i obronie cywilnej - uważa partia Razem i proponuje własne rozwiązania w tej sprawie. Część klubu Lewicy zapowiedziała, że aktywnie włączy się w tworzenie przepisów opracowywanych w ministerstwie spraw wewnętrznych i administracji.
2024-01-23, 16:50
Lider partii Razem Adrian Zandberg zapowiedział, że propozycje jego środowiska dotyczą wielu aspektów opieki i bezpieczeństwa ludności w warunkach konfliktu.
- Jesteśmy w tym zakresie zwolennikami rozwiązań nordyckich. Z tymi propozycjami zwrócimy się do rządu. To są zarówno kwestie organizacji służby ochrony cywilnej, nałożenia obowiązków przy budowie nowych budynków w kontekście miejsc schronienia ludności, jak i bezpieczeństwa medycznego i zapewnienia takiego w wsparcia w warunkach konfliktu - wyliczał polityk.
O potrzebie zmiany w ustawie o ludności i obronie cywilnej mówił w weekend minister obrony narodowej, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Uzasadnił, że powinno być to konsekwencją wdrożenia ustawy o obronie ojczyzny w poprzedniej kadencji.
Posłuchaj
Wzmacnianie wojska
Szef MON powiedział, że "będziemy zwiększać liczebność armii, ale także zdolności operacyjne Wojska Polskiego, na to położę dużo większy nacisk". Dodał, że potrzebna jest ustawa o obronie cywilnej, która zostanie szybko przygotowana. Podczas Wojewódzkiego Spotkania Noworocznego PSL polityk odniósł się także do wyborów samorządowych. Podkreślił, że Polska 2050 i ludowcy utworzą wspólny komitet wyborczy do sejmików, powiatów i gmin.
REKLAMA
Szef MON zapewnił na konferencji prasowej w Lublinie, że będzie wzmacniać Wojsko Polskie, zwiększać liczebność armii, ale także zdolności operacyjne wojska. - Nie tylko wartości liczbowe są ważne, ale zdolności operacyjne i na to położę dużo większy nacisk - podkreślił. - Już po pierwszych elementach audytu widzę, że musimy postawić na szkolenie i indywidualne wyposażenie żołnierzy - dodał.
- Co do zasady jestem za podtrzymywaniem kontraktów, ale przeglądamy je - poinformował Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, że jest także za rozwojem jednostek, które były planowane. - Tylko obawiam się, że część tych jednostek to było tylko wskazanie miejsca na mapie. W niektórych miejscach jeszcze nic się nie wydarzyło, ani jedna łopata nie została wbita - zauważył.
iar/as
REKLAMA