Nowa Dęba. Śmierć po zjedzeniu galarety. Prokuratura postawiła zarzuty małżeństwu
- Zostały zakończone czynności z udziałem podejrzanych. Małżeństwu został przedstawiony zarzut związany z narażeniem trzech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Osoby te przyznały się do zarzucanych im czynów - mówi portalowi PolskieRadio24.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel. 56-letni mężczyzna zmarł po zjedzeniu galarety kupionej na targowisku w Nowej Dębie (woj. podkarpackie). Dwie inne osoby uległy zatruciu i wymagały hospitalizacji.
2024-02-19, 16:39
Domowymi wyrobami sprzedawanymi z samochodu zatruły się także dwie inne osoby: 67- i 72-latka. Jak poinformowała policja, jedna z kobiet w stanie poważnym została przetransportowana do szpitala w Krakowie.
Zatrzymani zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu.
Przesłuchanie podejrzanych
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu mówił, że osoby te zostały przesłuchane. - Przyznały się do zarzucanych im czynów i skorzystały z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Nie odpowiadały również na pytania prokuratora - mówił Andrzej Dubiel.
REKLAMA
Jak dodał, wobec tych osób zostały zastosowane "wolnościowe środki zapobiegawcze i zostały w dniu dzisiejszym zwolnione do domu".
Nasz rozmówca tłumaczył, że zarzut jest postawiony wstępnie. - Jak będziemy dysponować opiniami biegłych, to nie wykluczamy, że ten zarzut ulegnie modyfikacji. Ale na chwilę obecną jest za wcześnie, by o tym mówić, bo musimy poczekać na opinie biegłych - podkreślił.
Prokurator mówił ponadto, że śledztwo jest w toku. - Będą przesłuchiwani świadkowie, różne osoby, które będą miały informacje w tej sprawie. A przede wszystkim będziemy czekać na opinie biegłych w tym zakresie - podkreślił.
Możliwe sankcje
Zapytany o sankcje, jakie grożą małżeństwu, stwierdził, że "przepis art. 160, na którym oparto zarzut, jest zagrożony do trzech lat pozbawienia wolności. Natomiast zarzut związany ze skutkiem śmiertelnym, dotyczy art. 165 i obejmuje od 2 do 12 lat pozbawienia wolności".
REKLAMA
Andrzej Dubiel dodał, że małżeństwo zostało zwolnione do domu. - Te osoby będą miały teraz dozór policyjny. Mają też orzeczony zakaz związany z produkcją mięsa, ze sprzedażą i z obrotem - wyjaśnił.
- Te osoby będą też musiały meldować się cztery razy w tygodniu na komendzie policji - dodał.
Przyczyna śmierci
Dopytywany, jaka mogła być przyczyna śmierci 56-latka, prokurator podkreślił, że na razie tego nie wiadomo. - Oczekujemy na opinię biegłych i na wyniki sekcji zwłok, która zostanie przeprowadzona jutro w Krakowie - podkreślił.
Dodał, że mięso zostanie zbadane w Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach. Jednak nie był w stanie stwierdzić, czy zostało ono już dostarczone ekspertom. - Ponadto cały czas trwają przesłuchania osób. Przesłuchiwani są lekarze weterynarii, osoby z tego bazaru - wyliczał.
REKLAMA
Rzecznik prokuratury podkreślił jednocześnie, że "na ten moment nie ma żadnych informacji wskazujących na to, że inne osoby uległy zatruciu".
- Polska wysłała żywność terapeutyczną do Sudanu Południowego. Ma uratować życie najmłodszym dzieciom
- Janusz Wojciechowski do dymisji? Kosiniak-Kamysz i Kaczyński są zgodni
Paweł Kurek
REKLAMA