Protesty rolników i blokada granicy. MSZ Ukrainy wzywa polskie władze do działania
Blokada granicy polsko-ukraińskiej bez względu na to, jakie hasła jej towarzyszą, nie ma żadnego uzasadnienia - oświadczył rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko na Facebooku. Jak podkreślił, "normalne funkcjonowanie granic lądowych jest bardzo istotne w obliczu rosyjskiej agresji".
2024-02-20, 12:21
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wezwało polskie władze do dokonania oceny prawnej działań protestujących na granicy rolników, odblokowania jej i podjęcia działań w celu powstrzymania antyukraińskiej retoryki.
"Działania polskich protestujących i niektórych radykalnych polskich polityków podważają gospodarkę Ukrainy i jej odporność na rosyjską agresję" - oznajmił rzecznik.
"Granica między Polską a Ukrainą jest również granicą UE. Nie powinna być zakładnikiem jakichkolwiek interesów politycznych. Uważamy również za niedopuszczalną agresywną postawę protestujących wobec Ukraińców i ukraińskich towarów przekraczających polsko-ukraińską granicę" - podkreślił Nikołenko.
Antyukraińskie hasła na granicy
Rzecznik MSZ zauważył również, że antyukraińskie hasła słyszane na granicy potwierdzają politycznie motywowany charakter akcji.
"Jej celem jest sprowokowanie dalszego pogorszenia stosunków dwustronnych" - zaznaczył.
REKLAMA
Ukraina wzywa polskie władze do działania
Nikołenko zwrócił również uwagę na fakt, że protestujący nie wspomnieli o zagrożeniach związanych z importem zboża i innych produktów rolnych z Rosji i innych krajów.
"Wzywamy polskie władze do oceny prawnej działań protestujących, zapewnienia odblokowania granicy i podjęcia działań w celu powstrzymania antyukraińskiej retoryki opartej na bezpodstawnych argumentach" - zaakcentował.
Konieczność utrzymania dobrych stosunków
Podkreślił, że w obliczu wyzwań zewnętrznych niezwykle ważne jest utrzymanie poziomu solidarności, który Ukraina i Polska zbudowały w ostatnich latach.
"Ukraińcy i Polacy muszą bronić dobrosąsiedzkich stosunków, odpierać wszelkie próby podważania wzajemnego zaufania i narażania bezpieczeństwa naszych krajów" - napisał rzecznik.
REKLAMA
Bezcłowy handel
Protesty i blokady na granicy z Ukrainą prowadzone przez polskich rolników i przewoźników rozpoczęły się w listopadzie. Rolnicy protestowali w ten sposób m.in. przeciwko decyzji Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku.
W poniedziałek blokady objęły sześć przejść granicznych - informował ukraiński wicepremier i minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.
Strona ukraińska oszacowała w niedzielę, że po polskiej stronie blisko 3 tys. ciężarówek utknęło w oczekiwaniu na przekroczenie granicy.
REKLAMA
Zełenski: sytuacja nie dotyczy zboża
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wieczornym przemówieniu w poniedziałek podkreślił, że tylko 5 proc. ukraińskiego eksportu produktów rolnych przechodzi przez polską granicę.
"Tak naprawdę sytuacja nie dotyczy zboża, ale najprawdopodobniej polityki. A w pobliżu Kupiańska, niedaleko granicy z Rosją, gdzie nie ustaje ostrzał artylerii wroga, wieści z granicy z Polską brzmią po prostu jak kpina" - dodał prezydent.
- "Protest jest jak najbardziej zrozumiały". Prof. Artyszak o blokadach dróg przez rolników
- Rolnicy wysypali zboże z ukraińskiego pociągu. Są nagrania
PAP/fc
REKLAMA