El. Euro 2024. Biało-Czerwoni silniejsi niż rok temu. Wzmocniona defensywa i większa skuteczność kluczem do sukcesu?
Powrót do zdrowia Jakuba Modera, do regularnej gry - Jakuba Kiwiora, do strzeleckiej formy - Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka, a z MLS do Europy - Karola Świderskiego. Jest wiele przykładów na to, że przed barażami o Euro reprezentacja Polski wydaje się silniejsza niż w 2023 roku.
2024-02-21, 19:04
Trudna sytuacja reprezentacji Polski. O awansie zadecydują baraże
O poprzednim roku kibice i piłkarze reprezentacji oraz działacze PZPN chcieliby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Był tak nieudany, że w efekcie Biało-Czerwoni, m.in. po wyjazdowym porażkach z Czechami, Mołdawią i Albanią, zajęli trzecie miejsce w - uznawanej za najsłabszą - grupie eliminacji Euro 2024.
Nie brakowało głosów, że reprezentacja Polski nie zasłużyła na awans, ale wciąż ma na to dużą szansę. Dzięki udziałowi dwa lata wcześniej w najwyższej dywizji Ligi Narodów wystąpi w barażach. W półfinale podejmie - za miesiąc - 21 marca znacznie niżej notowaną Estonię, a w ewentualnym finale pięć dni zagra na wyjeździe z lepszym z pary Walia - Finlandia.
Jeszcze pod koniec 2022 roku Biało-Czerwoni dotarli do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze, ale od tego czasu już dwukrotnie zmieniano selekcjonerów - Czesława Michniewicza zastąpił w styczniu 2023 Portugalczyk Fernando Santos, a jego we wrześniu Michał Probierz.
Kadra się zmienia. Idą lepsze czasy?
Ostatni mecz reprezentacji w eliminacjach Euro 2024, 17 listopada w Warszawie z Czechami (1:1), gospodarze rozpoczęli w składzie: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Damian Szymański, Nicola Zalewski - Robert Lewandowski, Karol Świderski.
REKLAMA
Nie było m.in. chorego Piotra Zielińskiego i mającego kłopoty z barkiem Matty'ego Casha.
Natomiast z zawodników obecnych w wyjściowej jedenastce, Kiwior był wówczas rezerwowym w Arsenalu, Świderski już wcześniej skończył sezon w USA i trenował w Polsce, a wcześniej jego przyjazdy zza oceanu były kłopotem dla każdego selekcjonera, zaś Lewandowski dopiero pod koniec października wrócił do gry po prawie miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i nie był jeszcze w najwyższej formie.
Kiedy po ostatnim meczu kadry - towarzyskim z Łotwą 21 listopada w Warszawie (2:0) - Probierz został zapytany, ilu ma pewniaków pod kątem marcowych meczów, odparł:
- Nie jestem prorokiem. Nie wiem, kto będzie zdrowy za cztery miesiące.
REKLAMA
Jak jednak później zaznaczył, wierzy, że kilku reprezentantów zmieni klub lub wywalczy miejsce w składzie dotychczasowych zespołów i będzie miał stałą grupę 30 piłkarzy w kadrze.
Od tego czasu minęły trzy miesiące i... spełniły się życzenia selekcjonera. Sytuacja kadrowa reprezentacji wydaje się w tym momencie naprawdę dobra.
Większość piłkarzy nie narzeka na kłopoty zdrowotne, z wyjątkiem pauzującego od miesiąca Damiana Szymańskiego, ale pomocnik AEK Ateny ma wrócić do gry na początku marca.
Kiwior zaczął występować regularnie w Arsenalu w Premier League, ostatnio nawet - 11 i 17 lutego - w podstawowym składzie. Oba te spotkania "Kanonierzy" wysoko wygrali, nie tracąc bramki - 5:0 z West Ham United i 6:0 z Burnley.
REKLAMA
Pod koniec ubiegłego roku do gry wreszcie - po 18-miesięcznej przerwie (od kwietnia 2022) - wrócił Moder, w którym od dawna fachowcy widzą jednego z liderów drugiej linii reprezentacji. Nie brakowało głosów, że fatalne występy Biało-Czerwonych w ostatnim roku to efekt m.in. braku zawodnika angielskiego Brightonu.
W trakcie niedawnego okna transferowego Świderski, specjalista od goli w ważnych meczach kadry narodowej, został wypożyczony (z opcją wykupu) z amerykańskiego Charlotte FC przechodzi do Verony. To dobra informacja nie tylko dla 27-letniego napastnika, ale również dla Probierza. Piłkarz nie będzie musiał po przybyciu na zgrupowania kadry zmagać się z kłopotami wynikającymi ze zmiany strefy czasowej.
A dzięki temu, że Świderski gra w Serie A, selekcjoner może go obserwować na żywo. 11 lutego Probierz, będąc kilka dni we Włoszech, gościł na spotkaniu Monza - Verona. Napastnik wystąpił w podstawowym składzie gości, podobnie jak obrońca Paweł Dawidowicz.
Snajperzy wracają do formy
Być może najważniejszą informacją dla selekcjonera jest powrót do strzeleckiej formy Roberta Lewandowskiego. Kapitan kadry miał nieudaną końcówkę 2023 roku. W hiszpańskiej ekstraklasie nie strzelił gola przez prawie dwa miesiące - od 10 grudnia do 3 lutego (trafiał tylko w Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii), ale w tym miesiącu ma już cztery ligowe bramki.
REKLAMA
Do imponującej formy strzeleckiej sprzed lat wrócił wreszcie Krzysztof Piątek. Piłkarz, który w przeszłości strzelał gole m.in. dla Genoi i Milanu, w pewnym momencie znalazł się na zakręcie kariery. Nie wiodło mu się w barwach Herthy Berlin, Fiorentiny i Salernitany, więc spróbował sił w Turcji.
Początki w Istanbul Basaksehir też nie były olśniewające, ale od 5 listopada Piątek uzyskał w tureckiej ekstraklasie aż 12 goli. W takiej dyspozycji może śmiało myśleć o powrocie do reprezentacji, w której nie grał od czasu meczu z Argentyną (0:2) na mundialu 2022.
Również 12 bramek w tureckiej lidze w tym sezonie ma Adam Buksa. To piłkarz, który występował w przeszłości w RC Lens, ale jesień 2022 i pierwsze miesiące 2023 roku stracił z powodu kontuzji. Po wypożyczeniu z Francji do Antalyasporu, gdy zdrowie już dopisuje, regularnie przypomina o swoich strzeleckich umiejętnościach.
Zresztą to właśnie on, podobnie jak Sebastian Szymański, zdobył bramkę w debiucie Probierza w reprezentacji - 12 października na wyjeździe z Wyspami Owczymi (2:0).
REKLAMA
Defensywa także może liczyć na posiłki
Kolejną dobrą informacją był powrót w połowie grudnia do gry obrońcy Lecha Poznań i reprezentacji Bartosza Salamona.
Po wykryciu zabronionej substancji w jego organizmie Salamon był zawieszony przez UEFA - jak się ostatecznie okazało - na osiem miesięcy. Podkreślał, że zażył diuretyk nieświadomie. Uniknął długiej dyskwalifikacji i od ponad dwóch miesięcy może już grać. Prezentuje dobrą formę, czego efektem są zwycięstwa poznańskiej drużyny, znów liczącej się w walce o mistrzostwo Polski.
Kolejnym wzmocnieniem reprezentacji może być Kamil Piątkowski. To jeden z największych pechowców kadry, ale ostatnie miesiące są dla niego znacznie lepsze. W styczniu został wypożyczony z FC Salzburg do Granady i wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Nie zagrał wprawdzie 11 lutego z Barceloną Lewandowskiego, ale powodem była przymusowa pauza za czerwoną kartkę.
Piłkarzem Granady od niedawna jest również uczestnik ostatnich mistrzostw Europy Kamil Jóźwiak, sprowadzony z Charlotte FC, choć on na razie wchodzi w końcówkach meczów.
REKLAMA
Nieoczekiwany problem gwiazdy Biało-Czerwonych
Jeżeli Probierz może się czymś martwić w perspektywie walki o Euro 2024, to chyba głównie sytuacją Piotra Zielińskiego w Napoli.
Prawie 30-letni pomocnik odejdzie po sezonie z klubu, więc nie został zgłoszony do trwającej obecnie fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Jeżeli jednak będzie dostawać szansę w Serie A, to absencja w dwóch meczach 1/8 finału LM nie powinna być żadnym problemem w kontekście występów w reprezentacji.
Szeroka kadra Probierza na najbliższe spotkania ma być znana 1 marca, natomiast ostateczna - 14 marca.
- Jeżeli wygramy z Estonią, a następnie finał, to będzie fantastyczna atmosfera w polskim futbolu. Znów wróci moda na reprezentację. I na mistrzostwa Europy, tuż za miedzą, pojadą tysiące Polaków. Będziemy wówczas w zupełnie innych nastrojach niż dzisiaj. Bo dzisiaj jesteśmy zdołowani tą drużyną i zniechęceni tym, co pokazała. Ale to wszystko może się odwrócić poprzez baraże - powiedział kilka tygodni temu PAP były selekcjoner Jerzy Engel, zaznaczając, że wierzy w zespół Probierza.
REKLAMA
- El. Euro 2024: Michał Probierz zamierza skorzystać z "koła ratunkowego": baraże są z innej puli
- El. Euro 2024: Fernando Santos będzie kibicować Biało-Czerwonym. Media: Portugalczyk może otrzymać premię za awans
- El. Euro 2024: Biało-Czerwonych czeka trudna przeprawa w Cardiff? "Wyniki Walii w meczach u siebie są fenomenalne"
- El. Euro 2024: Finowie niezadowoleni z losowania. "W Nyonie spełniły się najgorsze obawy"
- El. Euro 2024: Estonia, Walia, Finlandia - oto rywale Biało-Czerwonych w walce o awans. Kto najgroźniejszą przeszkodą?
red/PAP
REKLAMA