Zakończyły się "wybory" do białoruskiego parlamentu. Łukaszenka znów wystartuje w wyborach prezydenckich
Zakończyły się wybory parlamentarne i lokalne na Białorusi. Centralna komisja wyborcza poinformowała, że frekwencja wyniosła ponad 70 procent.
2024-02-25, 22:51
Jak powiadomił portal Zierkało, o godz. 20 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce) ogłoszono zakończenie głosowania i zamknięcie lokali wyborczych. Wstępne wyniki "wyborów" zostaną podane w poniedziałek. W "wyborach" nie uczestniczyli opozycyjni kandydaci, nie było również niezależnych obserwatorów.
W tej kampanii po raz pierwszy doszło do połączenia wyborów, co umożliwiły zmiany w białoruskiej konstytucji. Wybory zostały też przesunięte w czasie.
Rytuał, który ma potwierdzić "legitymację" Łukaszenki
- Wybory lokalne w ogóle powinny były się odbyć jeszcze w 2022 roku, a parlamentarne – w 2023 roku, ale chodziło o to, żeby jak najbardziej odsunąć to w czasie (od protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich, które rozpoczęły się w 2020 roku – PAP). Obie kampanie zostały przesunięte pod pretekstem jednego dnia głosowania – powiedział PAP politolog Alaksandr Kłaskouski.
Nazywając obecne "wybory" rytuałem, który ma potwierdzić "legitymację" Łukaszenki i stać się treningiem dla aparatu państwowego przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi analityk ocenia, że Łukaszenka po raz kolejny sięgnie po władzę. Przewidywania te potwierdziły się w niedzielę. Pytany podczas głosowania, czy wystartuje w wyborach Łukaszenka odpowiedział, że "pójdzie (na wybory)".
Główny dzień głosowania w niedzielę poprzedzony był na Białorusi pięciodniowym głosowaniem przedterminowym. Według Centralnej Komisji Wyborczej całościowa frekwencja wyborcza wyniosła 72,98 proc.
- Nowa fala zbrodniczych działań reżimu Łukaszenki. Raport: ten rodzaj tortur może podlegać trybunałowi w Hadze.
- Działacz Wiasny: przy dziecku bili mnie w potylicę, uszkodzili kręgosłup. Łukaszenka chce zabrać dom, który budowałem
dn/IAR/PAP
REKLAMA