W ostatnich latach podwoił się import broni do Europy. Najwięcej kupiono w USA
Z raportu Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) wynika, że w latach 2019-2023 europejski import broni wzrósł prawie dwukrotnie w porównaniu z poprzednim czteroletnim okresem.
2024-03-11, 15:27
Jak podkreślono, rosyjska wojna w Ukrainie w dużej mierze wyjaśnia ten wzrost. Przypomniano, że Ukraina w ostatnich czterech latach była krajem w Europie, który otrzymał najwięcej broni w ramach pomocy wojskowej od 30 sojuszników, a także był czwartym co do wielkości importerem zbrojeń na świecie.
Najwięcej zamówień popłynęło do USA
Według SIPRI kraje europejskie kupują większość broni w USA, zamówiono blisko 800 samolotów oraz śmigłowców bojowych. Zakłada się również, że transfery broni do Europy nadal będą rosły.
"W ciągu ostatnich dwóch lat zaobserwowaliśmy znacznie większe zainteresowanie systemami obrony powietrznej, spowodowane rosyjskimi atakami z powietrza na Ukrainę" - podkreślił analityk SIPRI Pieter Wezeman.
Jednocześnie zauważono, że sytuacja Europy w skali globalnej jest niekorzystna. "Dziewięciu z dziesięciu największych importerów broni w latach 2019-2023 będzie zlokalizowanych w Azji, Oceanii i na Bliskim Wschodzie. Na czele listy znajdują się Indie, Arabia Saudyjska oraz Katar" - wymieniono.
REKLAMA
Francja i Rosja na podium
Największym eksporterem broni oraz uzbrojenia w latach 2019-2023 pozostają: USA (najwięcej broni sprzedają do Arabii Saudyjskiej, Japonii oraz Kataru), na drugim miejscu jest Francja (do Indii, Kataru oraz Egiptu), a na trzecim Rosja (do Indii, Chin oraz Egiptu).
Największymi importerami: są Indie (najwięcej broni kupują od Rosji, Francji i USA), na drugim miejscu Arabia Saudyjska (od USA, Francji i Hiszpanii), a na trzecim Katar (od USA, Francja oraz Włoch).
- Wojna w Ukrainie. Piloci kończą szkolenie na F-16. Co z obiecanymi samolotami?
- Ukraina straciła dwie baterie Patriot? Niepokojące doniesienia. Rosjanie publikują nagrania
- Rosną polskie wydatki na obronność. Prowadzimy w krajach NATO
PAP/IAR/PR24.pl/mk
REKLAMA
REKLAMA