Komisja śledcza ds. afery wizowej. Zakończyło się przesłuchanie kolejnego świadka

Była wicedyrektor Departamentu Konsularnego MSZ Beata Brzywczy zeznała, że nie weryfikowała zasadności próśb o przyspieszenie rozpatrywania konkretnych wniosków wizowych. Otrzymywała je w postaci listy z nazwiskami między innymi od ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka.

2024-03-12, 19:00

Komisja śledcza ds. afery wizowej. Zakończyło się przesłuchanie kolejnego świadka
Beata Brzywczy o procesie przyspieszania wydawania wiz.Foto: @KancelariaSejmu/X

Beata Brzywczy była między innymi pytana przez wiceprzewodniczącego komisji Marka Sowę o kwestie nacisków na konsulów w sprawie przyśpieszenia wydawania wiz. Była zastępczyni dyrektora Departamentu Konsularnego MSZ wyjaśniała, że ewentualne przyśpieszenie procesu wizowego było w zakresie działań konsula.

Komisja śledcza ds. afery wizowej. Posiedzenie

Dodała, że podstawowy system umawiania wizyt w konsulacie opierał się na losowaniu terminów, ale konsul mógł zastosować odstępstwo w postaci przyjęcia osoby nieumówionej.

Beata Brzywczy powiedziała, że takie spotkania poza kolejnością odbywały się "na prośbę" Departamentu Konsularnego MSZ, a nie "na polecenie", jak zasugerował jeden z członków komisji. Marek Sowa odpowiedział, że wyglądało to na wywieranie wpływu przez przełożonych.

REKLAMA

Beata Brzywczy dodała, że wiceminister Piotr Wawrzyk, odpowiedzialny za kwestie wizowe, tylko raz oczekiwał na informacje dotyczące postępu procesów wizowych. Chodziło o placówki znajdujące się daleko na wschodzie i zachowanie właściwego przepływu informacji.

Weryfikacja pozwoleń na pracę

Beata Brzywczy pytana była również, dlaczego rozesłała do konsulów tak zwany klaris, by konsulowie nie weryfikowali pozwoleń na pracę, które wydają urzędy wojewódzkie w procesie badania sprawy o wydanie wizy.

Według Beaty Brzywczy dokument nie oznaczał, że konsul nie może wydać wizy w sytuacji, kiedy osoba ma zezwolenie na pracę przez Urząd Wojewódzki. Jak mówiła Beata Brzywczy, "klaris" oznaczał, że konsul musiał wskazać adekwatny do sytuacji powód odmowy wydania wizy.

Beata Brzywczy potwierdziła również, że nazwisko Edgara Kobosa pojawiało się w korespondencji związanej z procesem przyznawania wiz dla pracowników spoza Unii Europejskiej. Dodała jednak, że nigdy nie poznała Kobosa.

REKLAMA

Czytaj także:

Edgar Kobos

Edgar Kobos to były współpracownik wiceministra Wawrzyka. W kwietniu 2023 roku usłyszał zarzuty płatnej protekcji, czyli załatwiania spraw wizowych w zamian za korzyści majątkowe.

Kobos zeznawał już przed komisją, powiedział wtedy, że podzieli się wiedzą z komisją, bo - jak tłumaczył - chce spróbować naprawić swoje błędy i jednocześnie liczy na złagodzenie kary.

IAR/jb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej