Rosyjskie ataki na infrastrukturę. Ponad połowa mieszkańców Charkowa nie ma prądu
- Obecnie tylko 35 proc. domów w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy, ma prąd, a około 50 proc. podłączonych jest do ciepła. Po zmasowanych rosyjskich atakach rakietowych w piątek w mieście nie działa transport elektryczny - poinformował w sobotę mer Charkowa Ihor Terechow.
2024-03-23, 21:45
- Zaczęliśmy podłączać niektóre dzielnice Charkowa do sieci elektrycznej. Około 35 proc. domów mieszkalnych jest podłączonych do sieci elektrycznej, a jeśli chodzi o ogrzewanie, udało nam się podłączyć do niego około 50 proc. domów mieszkańców Charkowa. Będziemy pracować całą noc, aby podłączyć do ogrzewania jak najwięcej mieszkańców Charkowa - powiedział Terechow w ukraińskiej telewizji.
W liczącym przed inwazją Rosji ponad 1,4 mln mieszkańców drugim mieście Ukrainy wyłączone są latarnie i nie działa transport elektryczny. - Po prostu nie ma wystarczających mocy - przyznał Terechow. Nie potrafił powiedzieć, kiedy zakończy się naprawianie szkód.
Brak prądu w Charkowie. "Bardzo poważne uszkodzenia"
- Podkreślam, że są to bardzo poważne uszkodzenia: zostały zniszczone podstacje transformatorowe i linie energetyczne. Dlatego teraz trudno jest mówić o terminie przywrócenia do pracy tych podstacji, a następnie o podłączeniu całego miasta do zasilania - oświadczył Terechow.
Siły rosyjskie uderzyły w nocy z czwartku na piątek i w piątek nad ranem z użyciem rakiet i dronów w obiekty infrastruktury krytycznej i energetycznej w kilkunastu obwodach Ukrainy, w tym charkowskim. W wyniku ataków zginęło pięć, a rannych zostało około 20 osób. Rosja wypuściła w kierunku Ukrainy 151 pocisków rakietowych i dronów uderzeniowych. Siły obrony powietrznej Ukrainy strąciły 92 z nich.
REKLAMA
- Ukraina. Atak rosyjskich dronów na obwód biełgorodzki
- Wojna w Ukrainie. Rosyjski cios w energetykę. Największy do tej pory
- Wojna w Ukrainie. Nocne naloty. Największy rosyjski atak na infrastrukturę energetyczną
PAP/nt
REKLAMA