Śmierć na poligonie. Rzecznik jednostki ujawnił informacje nt. zmarłych żołnierzy

- Przechodzili szkolenie z inż-sapu (inżynieryjno-saperskie - red.) polegające między innymi na prowadzeniu minowania. Wynika to z programu szkoleniowego każdego żołnierza. To byli żołnierze zawodowi. Jeden służył w wojsku 2 lata, drugi 16 lat - mówi portalowi PolskieRadio24.pl rzecznik prasowy 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego mjr Arkadiusz Kustra. Jednostki macierzystej żołnierzy, którzy zginęli podczas szkolenia na poligonie pod Lublińcem. 

2024-03-25, 15:40

Śmierć na poligonie. Rzecznik jednostki ujawnił informacje nt. zmarłych żołnierzy
Wybuch na poligonie. Nie żyje dwóch żołnierzy. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Mjr Arkadiusz Kustra tłumaczył, że każdy żołnierz jest szkolony z zakładania ładunków i prowadzenia minowania. Takie szkolenie przechodzili też ci żołnierze. - Podczas ćwiczeń, w wyniku nieszczęśliwego wypadku, doszło do detonacji. Żołnierze zmarli w wyniku obrażeń - mówił rzecznik prasowy 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego.

Nasz rozmówca podkreślił, że byli to żołnierze zawodowi. - Jeden miał 2 lata doświadczenia, drugi był w służbie wojskowej 16 lat. Byli doświadczeni. Młodszy stażem był żołnierzem szeregowym, straszy był podoficerem - doprecyzował.

Wsparcie psychologiczne dla żołnierzy

Jak tłumaczył, w ćwiczeniach brał udział cały pododdział, który wykonywał zadania pod okiem doświadczonego instruktora. - Ćwiczenie polegały między innymi na tym, że uczy się żołnierzy, jak w działaniach dywersyjnych podkłada się ładunki np. pod mostem - zaznaczył.

Podkreślił, że żołnierze, którzy zginęli w wyniku wybuchu, nie byli saperami (takie informacje pojawiały się w mediach). - Byli żołnierzami chemikami szkolonymi przez instruktorów saperstwa - wyjaśnił.

REKLAMA

Mjr Arkadiusz Kustra podkreślił, że żołnierzom, którzy brali udział w ćwiczeniach, udzielono wsparcia. - Obecnie na miejscu zdarzenia z żołnierzami pracuje trzech psychologów. Są zabezpieczeni - zapewnił. Dodał, że rodziny poszkodowanych zostały poinformowane i udzielono im pomocy. - Mają wsparcie psychologów jednostki - zaznaczył.

Dopytywany o okoliczności zdarzenia stwierdził, że nie chce udzielać niepotwierdzonych informacji. - Na chwilę obecną czynności prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie - mówił.

Paweł Kurek

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej