Ekstraklasa. Górnik Zabrze - Legia Warszawa. Klasyk dla stołecznej ekipy. Josue przypieczętował wygraną

Ekstraklasa. Górnik - Legia. Josue wrócił do formy

Już w swojej pierwszej akcji Legia mogła wyjść na prowadzenie. Dobrze rozegrała piłkę przed polem karnym, Elitim pięknym podaniem uruchomił Morishitę, ale ten najpierw słabo przyjął piłkę, a następnie przestrzelił obok interweniującego bramkarza.

W odpowiedzi zaatakował Górnik, jednak defensywa Legii dobrze spisała się przy dwóch groźnych dośrodkowaniach.

W 28. minucie po prostopadłym podaniu Josue w sytuacji sam na sam znalazł się Ribeiro, ale nie zdołał pokonać bramkarza. Kolejne szanse dla Legii nie zmotywowały Górnika do tego, by podkręcić tempo czy spróbować przenieść ciężar gry na połowę warszawian. Problemy gospodarzy zaczynały się w pobliżu pola karnego, trudno było im przedrzeć się przez uważnie grającą obronę przyjezdnych, którzy potrafili też dobrze wychodzić spod pressingu i wysoko naciskać piłkarzy Górnika. 

Nie udało się za pierwszym i za drugim razem, ale w trzecim przypadku Legia już się nie pomyliła. Jeszcze przed przerwą Ribeiro dobrze odzyskał piłkę przy linii bocznej, podał do Elitima, a ten świetnie zacentrował w pole karne, gdzie czekał Pekhart. Czech z najbliższej odległości wbił piłkę do siatki, a niedługo później sędzia skończył pierwszą połowę.

REKLAMA

W drugiej Górnik ruszył do ataków, które przyniosły skutek po kwadransie. Najpierw strzał Czyża rewelacyjnie obronił Hładun, a po chwili po zagraniu ręką w polu karnym Pankova sędzia wskazał na jedenasty metr. Ennali ustawił piłkę na wapnie i nie dał szans golkiperowi Legii.

W 68. minucie goście wyszli na prowadzenie po raz drugi. Sprzed pola karnego potężnie uderzył Josue, bramkarz odbił piłkę, ale dopadł do niej wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Kapustka i nie pomylił się.

W 75. minucie Legia znów uderzyła. Tym razem Marc Gual ograł dwóch obrońców i wyłożył piłkę Josue, któremu pozostało tylko wbić piłkę do siatki z kilku metrów. Po tym ciosie Górnik nie zdołał się już podnieść, a mimo kilku niezłych okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie. 

Przed tym spotkaniem Kosta Runjaić zapowiadał, że Legii zostało do rozegrania dziewięć finałów, z których każdy trzeba wygrać. W pierwszym z nich cel został wykonany. Dystans do prowadzącej w tabeli Jagiellonii Białystok cały czas wynosi jednak siedem punktów i będzie to piekielnie trudne do odrobienia.

REKLAMA

Kibiców stołecznego klubu może jednak cieszyć wygrana w przekonującym stylu w drugim kolejnym meczu.

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Tomas Pekhart (42), 1:1 Lawrence Ennali (61-karny), 1:2 Bartosz Kapustka (68), 1:3 Josue (75).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Lawrence Ennali. Legia Warszawa: Rafał Augustyniak, Radovan Pankov, Steve Kapuadi.

REKLAMA

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 22 889.

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Dominik Szala, Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janza - Adrian Kapralik (86. Sebastian Musiolik), Dani Pacheco (46. Szymon Czyż), Lukas Podolski (72. Paweł Olkowski), Damian Rasak, Lawrence Ennali (81. Kamil Lukoszek) - Soichiro Kozuki (46. Piotr Krawczyk).

Legia Warszawa: Dominik Hładun - Radovan Pankov (90+2. Artur Jędrzejczyk), Rafał Augustyniak, Steve Kapuadi - Ryoya Morishita (90+2. Patryk Kun), Jurgen Celhaka (84. Qendrim Zyba), Josue, Juergen Elitim, Yuri Ribeiro - Tomas Pekhart (67. Bartosz Kapustka), Marc Gual (84. Maciej Rosołek).

Terminarz 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy:

30 marca, sobota

Raków Częstochowa - Ruch Chorzów 1:1
Jagiellonia Białystok - ŁKS Łódź 6:0
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:2
Pogoń Szczecin - Cracovia Kraków 3:1

REKLAMA

1 kwietnia, poniedziałek

Puszcza Niepołomice - Radomiak Radom 1:1
PGE FKS Stal Mielec - Lech Poznań 0:0
Widzew Łódź - Korona Kielce 3:1
Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1:3

2 kwietnia, wtorek

Warta Poznań - KGHM Zagłębie Lubin (19.00, Grodzisk Wlkp.)

• Ekstraklasa. Widzew - Korona. Pewna wygrana łodzian. Korona w coraz trudniejszej sytuacji
• Ekstraklasa. Stal Mielec - Lech Poznań. Walka o mistrzostwo? "Kolejorz" znów poniżej oczekiwań
• Ekstraklasa. Puszcza - Radomiak. Gol na prima aprilis? Piłkarze stanęli na wysokości zadania

ps/red

REKLAMA