Uwaga na dzikie zwierzęta! Rośnie liczba żmij zygzakowatych. Eksperci radzą, jak się zachować

Eksperci z polskich parków narodowych nie kryją, że populacja dzikich zwierząt w ostatnich latach wzrosła i łatwiej jest je spotkać. Jak się zachować, gdy na naszej drodze spotkamy np. żmiję zygzakowatą, niedźwiedzia czy natkniemy się na gniazdo os lub szerszeni?

2024-04-12, 12:10

Uwaga na dzikie zwierzęta! Rośnie liczba żmij zygzakowatych. Eksperci radzą, jak się zachować
Żmiję zygzakowatą lepiej omijać na górskim szlaku . Foto: Shutterstock/Erni

Wysokie temperatury i nagłe przyjście wiosny wybudziło wiele zwierząt z tzw. zimowego snu. Wybierając się na łono natury, możemy mieć z nimi kontakt. Portal polskieradio24.pl dotarł do specjalistów, którzy radzą, jak się wówczas zachować.   

Reakcja na jad żmii

- W Beskidach pojawia się coraz więcej żmij zygzakowatych - ostrzega Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. To jedyny jadowity wąż w Polsce. W słoneczne dni gady wygrzewają się w pobliżu kamieni i dróg oraz w wysokiej trawie i zaroślach.

Cezary Ćwikowski, starszy specjalista ds. edukacji w Bieszczadzkim Parku Narodowym, uspokaja, że do spotkania turystów ze żmijami zygzakowatymi nie dochodzi często. - Na szlakach w Bieszczadach rzadko zdarzają się problemy ze żmijami zygzakowatymi. One zazwyczaj usuwają się z drogi w trzcinnik na połoninach. Rzadkie są też przypadki, by żmija sama zaatakowała. Może się to zdarzyć, gdy niechcący na nią nadepniemy. Dlatego idąc, warto potupać, ponieważ żmije reagują na drgania ziemi - mówi Cezary Ćwikowski. Specjalista uczula, by gdy już spotkamy gada, nie zbliżać się do niego i nie nachylać się nad nim, by robić zdjęcia. 

- W bliskim kontakcie potrafi szybko zaatakować i ukąsić np. w rękę - ostrzega przedstawiciel Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Dodaje, że jeśli już zostaniemy ukąszeni, to w górach najlepiej dzwonić do GOPR-u. 

REKLAMA

Co robić zaraz po ukąszeniu?

Eksperci informują, że w przypadku ukąszenia przez żmiję nie można wysysać, uciskać ani nacinać rany. Należy użyć opatrunku osłaniającego i wezwać pomoc. Powinniśmy także unieruchomić kończynę i zachować spokój. Jad przeważnie nie jest dla człowieka śmiertelny. Umiera mniej niż jeden procent ukąszonych osób, na przykład uczulonych bądź zaatakowanych w okolicach szyi lub klatki piersiowej. Objawami ukąszenia są ból, opuchlizna i zaczerwienienie. Mogą pojawić się także nudności, omdlenia i nadmierna potliwość. Ukąszenie może przebiegać ciężej u osób w podeszłym wieku i dzieci. U najmłodszych wstrząs może wystąpić nawet 16 godzin po ukąszeniu.

Ofiarą ukąszenia przez żmiję padł krewny Magdaleny Zawadzkiej z centrum edukacyjnego Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Reakcja jego organizmu była bardzo szybka. - Po tym, jak podczas łowienia ryb został niespodziewanie ukąszony w palec u nogi, zaczął odczuwać nudności, pojawiły się torsje oraz zawroty głowy. W ciągu pół godziny trafił do szpitala. Nie miał podawanej surowicy, a antybiotyk. Noga była jednak jeszcze długo spuchnięta aż do pachwiny - wspomina Magdalena Zawadzka.     

Jak rozpoznać żmiję zygzakowatą? 

Jak rozróżnić żmiję zygzakowatą od innego gada, np. zaskrońca czy padalca? - Zmienność wyglądu u żmij zygzakowatych jest bardzo duża. Najbardziej charakterystyczną jej cechą jest zygzak na grzbiecie, który jest ciemniejszy od barwy podstawowej gada. Są też osobniki bez zygzaka w ciemnym ubarwieniu, popielatym, w beżu, a także całe czarne, całkowicie malanistyczne. Żmije mają też głowę w kształcie serca i pionowe źrenice - informuje Cezary Ćwikowski. Dodaje, że wysoko w górach na szlakach nie spotka się zaskrońców. "One lubią takie miejsca bardziej wilgotne, przy rzekach, przy oczkach wodnych".

Niedźwiedź na szlaku

W polskich górach na szlakach czasem pojawiają się niedźwiedzie. Jak zachować się, gdy staną na naszej drodze? - Niedźwiedzia nie jest łatwo spotkać w Bieszczadach czy w Beskidzie. Dużo bardziej możliwe jest to w Tatrach. Generalnie lepiej nie chodzić po górach nocą w miejscach występowania niedźwiedzi. Potrafią one zaatakować, nawet gdy mamy latarkę. Niedźwiedzie mogą żerować na borówczyskach, a teraz na resztkach po wilkach, czy rozgrzebywać pniaki, szukając mrowisk. Obecnie mogą być wyjątkowo niebezpieczne, ponieważ niedźwiedzice wyprowadzają i chodzą z młodymi - mówi Cezary Ćwikowski.

REKLAMA

- Robiono kiedyś badania, z których wynikało, że im dystans człowieka do niedźwiedzia jest większy, tym jego zainteresowanie człowiekiem mniejsze - dodaje. Specjalista radzi też, by podczas spotkania niedźwiedzia nie siać paniki, nie uciekać, ale stopniowo, powoli się wycofać. 

Coraz powszechniejsze są wilki 

W Polsce coraz częściej widoczne są wilki. Zapytaliśmy eksperta, jak reagować na ich obecność. - Spotkania z wilkami są coraz częstsze, ale nigdy nie kończą się tragicznie. Najczęściej wilki same schodzą nam z drogi - mówi Cezary Ćwikowski. - Faktem jest, że zwierzęta stały się bardziej zuchwałe i jest ich też więcej - podkreśla przedstawiciel BPN. 

Ekspert ostrzega jednocześnie, by nie puszczać luzem psów w miejscach, gdzie występują wilki. Nasz czworonóg, gdy zostanie przez nie wytropiony, już nie wrócić. - W lesie takie przypadki się zdarzały - mówi Ćwikowski. 

Uwaga na gniazda owadów 

Specjaliści informują, że w górach są miejsca, gdzie znajdują się gniazda os lub szerszeni m.in. w ziemi. - Lepiej nie rzucać patykami w gniazdo, lecz jak najszybciej się usunąć - ostrzega ekspert. Dodaje, że wiosna w Bieszczadach przyszła w tym roku bardzo szybko i owady mogą pojawić się na szlakach. 

REKLAMA

Foka na plaży. Jak zareagować?

Coraz cieplejsze dni zachęcają do wyjazdu nad morze, gdzie, spacerując po plaży, też możemy stanąć oko w oko m.in. z dzikiem. - Nie podchodzimy do jakiegokolwiek dzikiego zwierzęcia, nie zaczepiamy i nie drażnimy - apeluje Maria Machura z ośrodka edukacji w Słowińskim Parku Narodowym.

Specjalistka zastrzega jednak, że trochę inny scenariusz działania jest w przypadku, gdy spotkamy foki. To drapieżniki, które mogą być niebezpieczne. - Jeśli zobaczymy fokę na plaży, to lepiej ją poobserwować jakiś czas z dystansu. Jeżeli ocenimy, że jest zdrowa, to ją zostawiamy w spokoju, ale jeżeli zauważymy, że coś jej dolega - jest ranna lub wychudzona - to powinniśmy powiadomić tzw. Błękitny Patrol - informuje Maria Machura. Podkreśla też, by na nadmorskich plażach unikać lisów, absolutnie ich nie dokarmiać ani nie fotografować.  

Czytaj także:

kg/IAR/wmkor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej