Polacy utknęli w Dubaju. "Nie mamy swoich bagaży, nie wiemy kiedy wrócimy"

2024-04-19, 17:35

Polacy utknęli w Dubaju. "Nie mamy swoich bagaży, nie wiemy kiedy wrócimy"
Powódź w Dubaju. Zamieszanie na lotnisku. Utknęli polscy turyści. Foto: PAP/EPA/STRINGER, screen X

Grupa Polaków utknęła w głównym porcie lotniczym w Dubaju. Loty są przekierowywane, przekładane albo anulowane. To jeden ze skutków potężnej powodzi, która nawiedziła Zjednoczone Emiraty Arabskie. 

We wtorek Zjednoczone Emiraty Arabskie doświadczyły ogromnej klęski żywiołowej. Gwałtowne burze i ekstremalne opady deszczu doprowadziły do powodzi. Zalane zostały domy, centra handlowe, metro oraz wiele przedsiębiorstw. Drogi zamieniły się w rwące rzeki. Mieszkańcy są pozbawieni energii elektrycznej. 

Skutki ataku żywiołu są odczuwalne między innymi w głównym porcie lotniczym Dubaju. Loty są przekierowywane, przekładane albo anulowane. O chaosie informacyjnym donoszą Polacy, którzy utknęli na lotnisku bez bagaży. 

Utknęli na lotnisku. "Opieszałość linii lotniczych"

Pasażerowie skarżą się na opieszałość linii lotniczych oraz brak jakichkolwiek informacji dotyczących lotów. Wielu z nich przebywa na lotnisku już kilkadziesiąt godzin. 

- Do tej pory nie mamy żadnego kontaktu ze strony linii lotniczych Emirates. Linia telefoniczna jest zajęta, zarówno w Dubaju, jak i w Polsce. Nie mamy swoich bagaży ani przełożonego lotu powrotnego. Na lotnisku również nie można było uzyskać żadnych informacji ze strony przewoźnika. Nie wiemy, kiedy wrócimy. Chociaż loty są już wznawiane, to nie dostajemy już żadnych maili w tej sprawie. Z każdej strony słyszymy, że nikt nie może nic zrobić - tak opisała swoją sytuację w portalu tvn24.pl Polka, która spędziła na lotnisku wraz z dzieckiem ponad 30 godzin.

Do biura informacji w Dubaju ustawiają się bardzo długie kolejki. Według pasażerów brak organizacji i chaos są widoczne na każdym kroku.

Niektórym pasażerom, jak poinformowali sami zainteresowani stację BBC, kończy się jedzenie. Jedna z rodzin miała nic nie jeść od wielu godzin, a do picia dostała tylko niewielkie ilości wody. 

Czytaj także:

gazeta.pl, PAP, bartos

Polecane

Wróć do strony głównej