PE przyjął pakt migracyjny. Liberadzki: musimy być przygotowani na kolejne fale uchodźców

Po ośmiu latach trudnych negocjacji w Unii Europejskiej europosłowie przyjęli pakt migracyjny. "Pakt zyskał większość w parlamencie, mimo głosów sprzeciwu polskich parlamentarzystów. Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji"- zapewnił premier Donald Tusk.

Bogusław Liberadzki zwracał uwagę, że projekt, który przyjął Parlament Europejski, nie jest ostateczną wersją paktu. - Rada Europejska może wprowadzić do niego określone zmiany. To jest forma tzw. trialogu, który może trwać bardzo długo, w sprawach prawa lotniczego trialogi trwały przez trzy lata i sześć prezydencji - zaznaczył. 

"Projekt jest skrojony na miarę Morza Śródziemnego"

Europoseł dodał, że Parlament Europejski chciał przygotować prawodawstwo na nową falę uchodźców, która może dotrzeć niebawem do Europy. - Ponadto ten projekt jest skrojony na miarę Morza Śródziemnego i nie do końca pasuje do tego, co dzieje się na polskiej wschodniej granicy - zauważył.

- Jest jeszcze jeden aspekt, który wymaga rozważenia i może się zakończyć dla nas sukcesem. Jeżeli do puli ogólnej przyjmowanej przez państwa członkowskie doliczymy uchodźców i migrantów zza wschodniej granicy, Ukrainy, Białorusi, Gruzji itd. To może się okazać, że przy tym systemie solidarnościowym my nie będziemy dopłacać, ale znacząco zarobimy, jednocześnie zaspokajając potrzeby gospodarcze i wspaniałą ideę humanitarną - stwierdził.

Posłuchaj

Bogusław Liberadzki o pakcie migracyjnym (Rozmowa Polskiego Radia 24) 13:24

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Kluczowym elementem paktu jest reguła obowiązkowej solidarności przewidująca przyjmowanie migrantów. Relokację można zastąpić opłatą finansową w wysokości około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Zapisy paktu migracyjnego zaczną obowiązywać w 2026 roku.

• Pakt migracyjny przyjęty. Ekspert: do zablokowania nie wystarczy sprzeciw Polski i Węgier

Więcej w zapisie audycji.

* * *