Lotnisko w Dubaju wraca do życia. Przewoźnicy przywracają kolejne połączenia

Loty były ograniczone z powodu usuwania skutków powodzi, jakie nawiedziły Zjednoczone Emiraty Arabskie. We wtorek na lotnisku w Dubaju zanotowano opad atmosferyczny w wysokości 159 litrów wody na metr kwadratowy. Woda zalała pasy startowe, lotnisko czasowo zawiesiło pracę, w terminalach zapanował chaos.

W kraju trwa szacowanie strat. Burze i opady były największe od 75 lat. Zalane i zniszczone są drogi, problemy miała komunikacja miejska. Łącznie cztery osoby zginęły, w tym troje Filipińczyków.

Ulewa z winy człowieka? 

Trwa spór ekspertów, czy ulewa nastąpiła naturalnie czy w wyniku stosowanej przez rząd modyfikacji pogody nazywanej zasiewaniem chmur. Pomaga ona sprowadzić deszcz w czasie częstej w Emiratach suszy.

Na początku tygodnia z ulewami zmagały się też Bahrajn oraz Oman. W tym drugim kraju zginęło co najmniej 21 osób.

REKLAMA

Zobacz również:

• Polacy utknęli w Dubaju. "Nie mamy swoich bagaży, nie wiemy kiedy wrócimy"

iar/as