Izrael ma pociski, które omijają radary. Wszystko wyszło na jaw
Jeden z pocisków wystrzelonych przez Izrael w kierunku Iranu był wyposażony w technologię, która umożliwia ominięcie systemów obrony przeciwrakietowej. O sprawie pisze "New York Times".
2024-04-20, 16:15
"Pocisk wystrzelony w nocy z czwartku na piątek prawdopodobnie przez Izrael w kierunku obiektu nuklearnego w Iranie był wyposażony w technologię, która umożliwiła ominięcie irańskich systemów obrony przeciwrakietowej" - pisze sobotni "NYT".
Informatorzy dziennika ujawnili, że samolot, z którego wystrzelono pocisk, znajdował się "daleko od irańskiej i izraelskiej przestrzeni powietrznej".
"Pocisk oraz sam samolot nie wleciały również w przestrzeń powietrzną Jordanii, ponieważ Izrael chciał uchronić ten kraj przed ewentualnym odwetem Teheranu" - dodał dziennik.
Władze w Ammanie pomogły powstrzymać zmasowany atak Iranu na Izrael sprzed tygodnia, zestrzeliwując drony i rakiety przelatujące przez przestrzeń powietrzną Jordanii.
REKLAMA
Konflikt na Bliskim Wschodzie. Odwet Izraela
W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku dronów na terenie prowincji Isfahan w Iranie. Znajdujące się w tym regionie obiekty nuklearne pozostały nienaruszone. Izrael nie odniósł się do tego zdarzenia, a władze irańskie podkreśliły, że dotychczas nie wykryto powiązań Izraela z atakiem.
Zobacz: podcast "Świat". O co chodzi w wojnie Izraela z Iranem?
Amerykańskie media podały, że w ramach operacji wystrzelono też co najmniej jeden pocisk z samolotu bojowego izraelskich sił powietrznych, który trafił w radar sił obrony powietrznej w pobliżu Isfahanu, będący częścią systemu broniącego obiektu nuklearnego w Natanz.
Czytaj także:
Według "NYT" zdjęcia satelitarne pokazują uszkodzenie radaru systemu przeciwrakietowego S-300 produkcji rosyjskiej w bazie lotniczej Szekari. "Atak został skalibrowany tak, by skłonić Iran do zastanowienia się dwa razy, zanim w przyszłości rozpocznie bezpośrednie uderzenie na Izrael" - zaznacza dziennik.
REKLAMA
Minister spraw zagranicznych Iranu Hosejn Amir Abdollahijan uznał ten atak za "dziecinną zabawę". - Teheran nie odpowie, o ile za cel nie zostaną obrane strategiczne interesy Iranu - zapowiedział szef irańskiego MSZ.
PAP/bartos
REKLAMA