PLL LOT z nowymi samolotami Boeing 737 MAX 8. Opóźnienia w dostawach były z winy producenta

Pierwszy z 11 zamówionych przez PLL LOT samolotów typu Boeing 737 MAX 8 ma trafić do jej floty na przełomie kwietnia i maja, kolejne dwa w okresie wakacyjnym - poinformował prezes spółki Michał Fijoł. Z winy producenta samolotu, który miał z nim problemy techniczne, wiele linii lotniczych dostało B 737 MAX z opóźnieniem lub czekało na ich włączenie do eksploatacji. 

2024-04-22, 07:00

PLL LOT z nowymi samolotami Boeing 737 MAX 8. Opóźnienia w dostawach były z winy producenta
Boeing 737 PLL LOT.Foto: PLL LOT/twitter

LOT obecnie ma 11 Boeingów 737 MAX 8. To dwusilnikowy, wąskokadłubowy samolot odrzutowy produkowany przez amerykański koncern The Boeing Company. Samolot może zabrać na pokład 186 pasażerów.

W lutym tego roku prezes Fijoł poinformował, że spółka zamówiła kolejnych 11 tych maszyn, które LOT ma otrzymać do końca pierwszej połowy 2025 r.

- Trzy pierwsze pojawią się we flocie LOT w tym roku. Pierwszy z nich na przełomie kwietnia i maja. Pozostałe dwa w okresie wakacyjnym - powiedział prezes narodowego przewoźnika dziennikarzom w Chorwacji.

Jak dodał, przewoźnik jest "w stałym kontakcie z Boeingiem".

-Dostawa kolejnych ośmiu MAX-ów wydaje się być na obecną chwilę niezagrożona. Chociaż nie można wykluczyć tutaj opóźnień. Boeing ma swoje kłopoty dotyczące wielkości dostaw i realizowanych zamówień. Stąd musimy dostosować nasze plany do terminów dostaw - powiedział prezes Fijoł.

Zaznaczył, że spółka pracuje nad zamówieniami flotowymi, które mogą mieć "istotny" wpływ na liczbę przewiezionych pasażerów.

Nowe samoloty do połączeń regionalnych

Fijoł pytany był również o zapytanie ofertowe w sprawie pozyskania nowych ponad 80 samolotów na połączenia regionalne. Jak powiedział, zostało ono wysłane do Embraera i Airbusa. Ostatecznie, który z tych producentów dostarczy przewoźnikowi samoloty, według prezesa ma być znane do końca roku.

-Myślę, że do końca roku powinniśmy mieć informacje na ten temat - powiedział.

REKLAMA

Ministerstwo Aktywów Państwowych w marcu br. informowało, że LOT ma wysłać zapytania ofertowe w sprawie "pozyskania" 84 samolotów regionalnych. Jak zaznaczono wówczas, spółka ma podjąć strategiczną decyzję, czy dalej współpracować w tym segmencie z obecnym dostawcą maszyn - Embraer, czy z Airbusem.

PLL LOT lata do wielu krajów świata 

Na trasach dalekiego zasięgu Polskie Linie Lotnicze LOT bezpośrednio latają do portów w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chinach, Japonii i Korei Południowej. Połączenia te obsługują Boeingami 787 Dreamliner. Poza tym polski przewoźnik ma połączenia bezpośrednie z wieloma europejskimi stolicami, m.in. Londynem, Paryżem. LOT w ubiegłym roku przewiózł na pokładach swoich samolotów 10 mln 30 tys. pasażerów.

Głównym akcjonariuszem PLL LOT jest Skarb Państwa, który ma 69,30 proc. udziałów w spółce. Drugim akcjonariuszem (30,7 proc.) jest Polska Grupa Lotnicza (PGL), należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa.

Opóźnienia w dostawach Boeingów 737 MAX8

Boeing nie ma dobrej prasy od lat, a w zasadzie od czasu jednego z największych skandali w historii lotnictwa, gdy dwa zupełnie nowe samoloty 737 Max rozbiły się niemal jeden po drugim, w krótkim odstępie czasu. W katastrofach z października 2018 roku (malezyjskich linii Lion Air) i marca 2019 roku (Ethiopian Airlines z Etiopii) zginęło łącznie 346 osób.

Przyczyną były błędy czujników i oprogramowania, a firmę (udowodniono. że wiedziała o problemach) oskarżono o ich celowe ukrywanie przed organami regulacyjnymi.

REKLAMA

Boeing zgodził się zapłacić 2,5 miliarda dolarów i przyznał się do oszustwa, jednak w trakcie późniejszych batalii sądowych relatywizował własną odpowiedzialność. Obie tragedie zrujnowały reputację koncernu z Seattle.

Skąd te problemy?

Do stosunkowo małych skrzydeł wąskokadłubowej maszyny, inżynierowie Boeinga postanowili podpiąć ogromne silniki, co zaburzyło środek ciężkości samolotu i skutkowało poważnymi utrudnieniami w sterowaniu maszyną. Nowy boeing miał tendencję do "zadzierania nosa" w górę podczas lotu.

Koncern postanowił walczyć z niepożądanym zjawiskiem bez ingerowania w samą konstrukcję. Chciał jak najszybciej wypuścić nowy, bardziej ekonomiczny samolot, ale jednocześnie zrobić to tak, by nie wymagało to konstruowania nowej maszyny od zera.

Dlatego, aby zaradzić problemowi, przygotował oprogramowanie MCAS (system poprawy charakterystyki manewrowej), które miało na celu nie dopuścić do niekontrolowanego unoszenia się dziobu samolotu.

REKLAMA

System miał wspierać pilotów, ale działał automatycznie bez ich ingerencji. Nie mogli więc przewidzieć, że w czasie prawidłowo wykonywanego lotu system nagle się włączy i skieruje maszynę ku ziemi.

Dziś koncern Boeing zapewnia, że uporano się z problemami technicznymi tego modelu i wszystkie B 737 Max są bezpieczne w eksploatacji. 

REKLAMA

PR24/PAP/TVP.info/sw

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej