Exposé Sikorskiego w Sejmie. Prezydent odpowiada: wzbudziło niesmak

2024-04-25, 13:50

Exposé Sikorskiego w Sejmie. Prezydent odpowiada: wzbudziło niesmak
Andrzej Duda powiedział, że jest rozczarowany exposé szefa MSZ. Foto: PAP/Radek Pietruszka/OLIVIER HOSLET

Andrzej Duda powiedział, że jest rozczarowany exposé szefa MSZ. - Nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez wcześniejszy rząd - powiedział prezydent. Radosław Sikorski w przeszło godzinnym wystąpieniu mówił między innymi o Rosji, sytuacji na Bliskim Wschodzie i relacjach z sąsiadami Polski oraz o zmianach w służbie dyplomatycznej.

- W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

- W moim przekonaniu [ten atak był] absolutnie bezpodstawny, w którym było bardzo wiele kłamstw, manipulacji i po prostu zwykłych nieprawd, ale przede wszystkim dzielący Polaków, tworzący jakiś zupełnie niepotrzebny nam w polityce zagranicznej w tych najważniejszych kwestiach konflikt polityczny - powiedział prezydent.

- U mnie osobiście te słowa ministra wzbudziły po prostu zwykły niesmak, zwłaszcza że było tam bardzo wiele nieprawdy, żenujących stwierdzeń, które trudno nazwać inaczej niż jakąś czystą propagandą, manipulacją. Muszę powiedzieć, że z zażenowaniem przyjąłem tę część wystąpienia ministra - zaznaczył Andrzej Duda. 

Prezydent: opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest po prostu zwykłą bzdurą

Według prezydenta "opowiadanie o jakiejś złej pozycji Polski w UE jest po prostu zwykłą bzdurą". - Polska przez lata realizowała swoje interesy i mam nadzieję, że będzie te interesy realizowała skutecznie nadal - podkreślił.

- Jeśli takie informacje podaje oficjalnie człowiek, który był przez lata ministrem spraw zagranicznych w Polsce, dzisiaj mówi o błędnej polityce niemieckiej, a sam w Berlinie przed 2015 rokiem wzywał Niemcy do tego, by brały przewodnią rolę w UE, prowadziły europejskie sprawy w czasie, kiedy Niemcy budowały twardo gazociąg Nord Stream 2 razem z Rosją, wbrew interesom pozostałych krajów UE, a w szczególności z ogromną szkodą dla nas, dla Europy Środkowej, dla Ukrainy, dla Polski, poddając nas tak naprawdę możliwości rosyjskiego szantażu gazowego, to można się tylko z politowaniem i z pożałowaniem uśmiechnąć - powiedział prezydent.

Posłuchaj

Prezydent: niesmak po expose Sikorskiego (IAR) 0:33
+
Dodaj do playlisty

- Jeżeli to mówi polityk z obozu, który rządził, który był ministrem spraw zagranicznych, gdy premier obściskiwał się na molo z Władimirem Putinem i mówił w kółko o resecie z Rosją, w czasach, kiedy Rosja realizowała tak naprawdę antyeuropejską politykę atakując Ukrainę, atakując takie kraje jak nasz, w sensie i politycznym, i gospodarczym - bo niczym innym było tworzenie aliansu gazowego z Niemcami i omijanie naszych interesów i próba postawienia nas w trudnej sytuacji - to można tylko z politowaniem popatrzeć na to i z politowaniem pokiwać głową - zaznaczył Duda.

Jak zauważył, "od 2015 roku była realizowana skuteczna polityka w zapewnieniu Polsce bezpieczeństwa, przede wszystkim tego gazowego". Dodał, że chodzi o gazociąg Baltic Pipe, który "zbudowaliśmy właśnie na przestrzeni lat 2016-2023".

- Ta budowa została w całości zrealizowana w tym okresie, okresie rządów poprzedniej władzy - Zjednoczonej Prawicy - powiedział Duda. Wyraził nadzieję, że polska polityka zagraniczna będzie prowadza "raczej tak jak w drugiej części wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego", poprzez dalsze umacnianie bezpieczeństwa i kontynuowanie polityki wzmacniania polskiej armii i umacnianie sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. - Ja to robię od samego początku - podkreślił prezydent.

Odnosząc się do relacji ze Stanami Zjednoczonymi, powiedział, że te relacje jeszcze nigdy nie były na tak wysokim poziomie jak obecnie. - I nie jesteśmy dzisiaj klientem Stanów Zjednoczonych, tylko jesteśmy partnerem Stanów Zjednoczonych - powiedział Duda.

Podkreślił też, że w kwestii obsady placówek dyplomatycznych powinna następować "spokojna rotacja". - Doradzam spokój i klasę w zachowaniu w przestrzeni międzynarodowej, dyplomatycznej, dokonujmy spokojnie rotacji na tych stanowiskach, tam gdzie ona jest potrzebna - dodał prezydent.

Exposé Sikorskiego. "Sabat" proputinowskich nacjonalistów

Szef MSZ Radosław Sikorski ocenił w czwartek w Sejmie, że poprzednie osiem lat polskiej polityki zagranicznej "to seria chybionych założeń ideowych, złych pomysłów, błędnych decyzji i zaniechań". W tym kontekście wymienił m.in. "chroniczny konflikt" z instytucjami UE z powodu upolitycznienia niezawisłych sądów.

Szef MSZ, który przedstawił w czwartek w Sejmie zadania polskiej polityki zagranicznej na 2024 r., odniósł się do poprzednich ośmiu lat polskiej polityki zagranicznej. Jego zdaniem była to "seria chybionych założeń ideowych, złych pomysłów, błędnych decyzji i zaniechań".

Posłuchaj

Expose szefa dyplomacji w Sejmie. Relacjonuje Agnieszka Drążkiewicz (IAR) 0:52
+
Dodaj do playlisty


W tym kontekście wymienił "chroniczny konflikt z instytucjami Unii Europejskiej z powodu upolitycznienia niezawisłych sądów; a w konsekwencji nie tylko ogromne straty finansowe, ale przede wszystkim utrata wiarygodności i prestiżu". Wymienił także "zepchnięcie Polski na margines najważniejszych debat na forum Unii Europejskiej, a także w NATO".

Zaznaczył, że w latach 2016-2023 Polskę reprezentowali w niej premierzy: Beata Szydło i Mateusz Morawiecki. - Nie ma ich dziś z nami, bo pani premier Beata Szydło, która z KPRM-u wyprowadziła unijną "szmatę", dziś z obrzydzeniem służy w europarlamencie. A - panie marszałku, proszę o usprawiedliwienie nieobecności pana posła Mateusza Morawieckiego, bo on dzisiaj ma coś ważniejszego do roboty. Mianowicie, jak rozumiem, jest w drodze do Budapesztu na kolejny "sabat" proputinowskich nacjonalistów - powiedział. 

dn/IAR/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej