Polski sędzia prosi Łukaszenkę o azyl. Ostra reakcja Sikorskiego. "Akt zdrady"
Szef MSZ Radosław Sikorski nie kryje wzburzenia, odnosząc się do wyjazdu na Białoruś sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasza Szmydta. - To absolutnie bulwersujące - mówił.
2024-05-06, 13:27
Minister powiedział, że prawdopodobnie mamy do czynienia z "kolejnym aktem zdrady" wobec Polski. - Szokująca informacja. Nie potrafię tego skomentować, ale chyba to był ktoś zaangażowany w te nagonki polityczne za poprzedniej kadencji. Sprawa jest absolutnie bulwersująca - powiedział.
Na pytanie czy jest jakaś procedura dyplomatyczna w takiej sytuacji zaznaczył, że na razie wie o sprawie tyle, co pytający go dziennikarze, bo gdy pojawiła się ta informacja brał udział w panelu podczas konferencji Defence 24 Days.
- Jestem w szoku powiem szczerze. No mieliśmy już poprzednio zdrajcę, zdaje się, że to trochę podobny przypadek - powiedział szef MSZ.
Polski sędzia zwrócił się do władz Białorusi o azyl i ochronę
Publicznie podpisał podanie o zwolnienie ze służby w warszawskim sądzie administracyjnym, poprosił władze białoruskie o udzielenie mu ochrony, a także wezwał polskie władze do odnowienia dialogu z Białorusią i Rosją. Agencja BiełTA nie podaje dalszych szczegółów tej konferencji prasowej.
REKLAMA
- Dlaczego do państwa przyjechałem? Jeśli chodzi o sytuację w moim kraju - jest to wyraz protestu przeciwko temu, jak jest prowadzona polityka Polski wobec Białorusi i wobec Rosji - powiedział Szmydt, cytowany przez zagraniczne media.
Posłuchaj
Dopytywany przez rosyjską agencję prasową TASS Szmydt podkreślił, że "prosi o status uchodźcy politycznego". Dodał jednak, że jest to aktualnie "wniosek nieoficjalny".
Z relacji prokremlowskiej agencji wynika, że Szmydt miał odczytać swoje oświadczenie, a następnie zrezygnować z funkcji. Wyjaśnił również, że na Białorusi "chciałby trochę odpocząć".
- Chciałbym pokazać Białoruś tak, jak ją widzę jako obcokrajowiec. To bardzo przyjazny kraj - cytuje słowa Szmydta TASS.
REKLAMA
Tomasz Szmydt i afera hejterska
Tomasz Szmydt był jednym z bohaterów tak zwanej afery hejterskiej w ministerstwie sprawiedliwości. Sędzia przyznał się do brania udziału w atakowaniu w sieciach społecznościowych sędziów sprzeciwiających się wprowadzaniu zmian w sądownictwie przez resort kierowany wtedy przez Zbigniewa Ziobrę.
W akcji miała brać też była ówczesna żona sędziego Emilia Szmydt. Skruszony sędzia, po ujawnieniu afery, za udział w której grozi mu odpowiedzialność karna, szeroko informował polską prasę o swoim zaangażowaniu.
Przeczytaj też:
- "Afera hejterska". Mąż Emilii oskarża Onet: wykorzystujecie ją
- Francuscy żołnierze w Ukrainie. Będą walczyć z Rosjanami w Donbasie
dn/IAR
REKLAMA