Lawinowo rośnie liczba odmów szczepień. Czy Polsce grozi epidemia chorób zakaźnych?
Wracają ogniska chorób zakaźnych, które były opanowane w naszym kraju. Lekarze alarmują o kolejnych przypadkach m.in. krztuśca czy odry, ale równocześnie gwałtownie wzrasta liczba uchylania się od obowiązku szczepień. Nie wszyscy jednak wiedzą, że kara za unikanie szczepień ochronnych może wynieść 10 tys. zł i może być nakładana wielokrotnie.
2024-05-15, 17:45
O znaczeniu sankcji wprowadzonej, by egzekwować przestrzeganie kalendarza szczepień przekonują się kolejni rodzice. Razem ze wzrostem uporczywych odmów szczepień, rośnie także liczba nakładanych kar. Opublikowano wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, do którego wpłynęła skarga w związku z ukaraniem matki dziecka, która odmawiała zgody na szczepienie. Matka zaskarżyła decyzję o ukaraniu kwotą 1 tys. zł. W orzeczeniu do oddalenia skargi NSA podkreślił, że "ustawowy nakaz szczepień i wynikające stąd sankcje administracyjne realizują ważne cele społeczne, to jest ochronę zdrowia publicznego i ochronę praw innych osób.
Jak wyjaśnia dr Iwona Paradowska-Stankiewicz, profesor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, a zarazem krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii, kluczowa jest kwestia edukacji. – Obowiązkowe są szczepienia w ramach kalendarza szczepień, tych, które realizowane są dla dzieci i młodzieży w wieku 0-19 lat – wyjaśnia.
Każdy przypadek musi być odnotowany
- Jeżeli obserwujemy rodziców, którzy nie chcą zaszczepić swoich dzieci i są wyraźne odmowy, to lekarze odnotowują to w statystykach i w historii choroby. Gdy pacjent nie zgłosi się na szczepienie, to taka informacja przekazywana jest do inspekcji sanitarnych. To inspekcje podejmują dalsze aktywne działania, które najpierw koncentrują się na tym, by wytłumaczyć znaczenie szczepień. Są skierowane bezpośrednio do tych rodziców, którzy starają się unikać szczepień – mówi ekspert.
Co wtedy gdy rodzic będzie nadal uchylał się od obowiązku szczepień? Tu zastosowanie znaleźć mogą konkretne sankcje. - Jeżeli trzykrotne działania edukacyjne, informujące i jednocześnie napominające nie przyniosą efektu, to wówczas Inspekcja Sanitarna kieruje sprawę do wojewody. Wojewoda wydaje decyzję administracyjną o nałożeniu kary grzywny za niestawienie się na szczepienie – mówi prof. Paradowska-Stankiewicz.
REKLAMA
Ustawodawca przewidział, że kara za unikanie szczepień ochronnych może wynieść do 10 tys. zł, ale może być nakładana wielokrotnie. Co istotne, Ministerstwo Zdrowia rozważało także podniesienie wymiaru kar finansowych, ostatecznie jednak zmiany nie weszły jeszcze w życie.
Weryfikacja źródeł informacji
- Wśród rodziców są osoby, które po prostu się boją i ja to rozumiem. Dlatego potrzebne są działania edukacyjne prowadzone przez Inspekcję Sanitarną. Mogą wyjaśnić pewne niejasności, pewne problemy, z którymi rodzice się spotkali w odniesieniu do szczepień, które wynikają na przykład, z tego, że skorzystali z różnych internetowych źródeł, które wprowadziły niepewność i strach przed zaszczepieniem – wyjaśnia ekspert PZH.
Posłuchaj
Nie bez znaczenia jest aktywność ruchów antyszczpionkowych w sieci. Powtarzane często niesprawdzone informacje sprawiają, że gwałtownie rośnie liczba osób odmawiających szczepień. Dane z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH wskazują, że liczba ta prawie podwoiła się w ciągu ostatnich pięciu lat, z 48,6 tys. w 2019 roku do 87,3 tys. w 2023 roku. Wskaźnik odmów na 1000 osób w wieku 0-19 lat wzrósł z 0,7 w 2012 roku do 11,8 w 2023 roku, co pokazuje skalę tego zjawiska. Wzrost ten jest może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego.
REKLAMA
87344 uchylenia w 2023 roku
- PZH monitoruje sytuację odmów szczepień od 2001 roku. W latach 2001-2003 było zaledwie 3000 odmów i uchyleń od szczepień. To była najmniejsza ilość w okresie całego monitorowanego ćwierćwiecza. W tej chwili sytuacja jest bardzo poważna, ponieważ z roku na rok liczba osób uchylających się wzrasta. W 2023 roku odnotowano 87344 uchylenia, a w 2022 roku było ich 72722. Z roku na rok rejestrujemy więcej o kilkanaście tysięcy nowych uchyleń. To niestety rodzi realne zagrożenie – przestrzega krajowa konsultant epidemiologii.
Skutki braku szczepień są poważne – zarówno dla zdrowia samych niezaszczepionych obowiązkowymi dawkami szczepień, jak i dla całej populacji. Jednym z największych zagrożeń jest utrata odporności populacyjnej, co zwiększa ryzyko wybuchu epidemii chorób zakaźnych, takich jak odra czy krztusiec, które były wcześniej kontrolowane dzięki wysokiemu wskaźnikowi szczepień.
- Gdy populacyjny stan zaszczepienia się zmniejsza, to istnieje ryzyko pojawiania się ognisk epidemicznych, wzrostów epidemicznych i liczba wszystkich osób chorujących rośnie, co widać choćby w tej chwili, na podstawie naszych danych. Dlatego bardzo ważne jest, aby sprawdzić swój status zaszczepienia i się zaszczepić, jeżeli jest taka potrzeba – przypomina lekarz.
Powrót chorób
Jako przykład choroby powracającej w związku ze spadkiem szczepień podaje właśnie krztuśca. - Od początku roku, obserwujemy znaczący wzrost jego przypadków. Od wielu lat wiemy i o tym mówimy, że jest to choroba nie tylko dzieci, ale również osób dorosłych. To też choroba, na którą można chorować kilkukrotnie w ciągu życia. Z tego względu, przez zmniejszającą się odporność z biegiem czasu, istnieje konieczność doszczepiania się, podawania dawek przypominających – mówi.
REKLAMA
Jak dodaje, w przypadku krztuśca obserwowany jest cykliczny wzrost zachorowań. – Przypada mniej więcej co trzy, pięć lat, ale oczywiście skala wzrostów w poszczególnych cyklach epidemicznych jest różna. Teraz mamy jednak znaczący wzrost. To ponad tysiąc siedemset przypadków od początku roku, czyli przeszło 2,5-krotnie więcej, niż to było w analogicznym okresie zeszłego roku – mówi prof. Paradowska-Stankiewicz. Właśnie z tego względu należy pamiętać o szczepieniach.
- Gdy pacjent się nie zaszczepi to istnieje ryzyko zachorowania, dlatego że patogen krąży w środowisku między ludźmi. Szczególnie widać to właśnie w miejscach, gdzie są ogniska zachorowań. Choruje np. nastoletnia młodzież, zdarza się po kilka - kilkanaście przypadków chorych osób z jednej klasy. To też przypadki w przedszkolach, ale główne zachorowania to teraz szkoły średnie – zaznacza epidemiolog.
Niezbędna edukacja
Brak odporności grupowej może skutkować większą liczbą przypadków tych chorób, co stanowi zagrożenie nie tylko dla osób niezaszczepionych, ale również dla tych, którzy z różnych przyczyn nie mogą być szczepieni, takich jak noworodki czy osoby z osłabionym układem odpornościowym. Trzeba mieć także świadomość, że wzrost odmów szczepień może prowadzić do zwiększenia kosztów opieki zdrowotnej związanych z leczeniem chorób zakaźnych i ich powikłań.
REKLAMA
- Instytucje takie, jak Inspekcja Sanitarna, jak Narodowy Instytut Zdrowienia Publicznego, Państwowy Zakład Higieny, Instytut Matki i Dziecka i wiele innych związanych ze zdrowiem publicznym, to instytucje, które prowadzą bardzo aktywne działania edukacyjne. Mówią o zdrowiu dzieci, młodzieży i dorosłych. Jedyną rzeczą, która może spowodować zmianę podejścia do szczepień są właśnie działania edukacyjne. Myślę, że boimy się tych rzeczy, których nie rozumiemy, nie znamy – tłumaczy ekspert PZH.
- Jeżeli będziemy wyjaśniać, przekazywać rzetelną wiedzę, to uważam, że w którymś momencie to zaprocentuje i będzie widać efekty. Potrzebna jest tu stała i systematyczna praca – zaznacza dr Iwona Pardowska-Stankiewicz.
Przemysław Goławski
REKLAMA