"Brak kontroli". Były szef BOR nie zostawia suchej nitki na ochronie Ficy
Zdaniem byłego szefa BOR Mirosława Gawora ochrona słowackiego premiera nie skontrolowała w odpowiedni sposób osób, które znajdowały się w pobliżu szefa rządu. - Funkcjonariusze zawiedli - ocenił.
2024-05-16, 11:40
Generał Gawor zwrócił uwagę, że ludzie ci nie zostali poddani żadnej kontroli. - Tymczasem sprawdzenie przez bramki pirotechniczne już niweluje część zagrożenia, chociażby to wynikające ze znalezienia przedmiotów niebezpiecznych, także broni - zaznaczył.
Posłuchaj
Według niego, w sytuacji tak dużego zagrożenia, z jakim mamy dziś do czynienia, a które wynika chociażby z wojny w Ukrainie, wzmożona czujność służb jest jak najbardziej wskazana.
Zamach na premiera Ficę. "Funkcjonariusze zdezorientowani"
Generał dodał, że słowaccy funkcjonariusze tuż po zamachu byli zdezorientowani. Były szef BOR przypomniał, że do Ficy oddano aż pięć strzałów.
Zdaniem oficera, nie było odpowiedniej reakcji ochrony. - Podstawy szkolenia funkcjonariuszy ochrony są takie, że po pierwszym strzale mają sekundę na reakcję. Ten, który jest najbliżej ochranianej osoby, zasłania ją własnym ciałem, a pozostali neutralizują zagrożenie. W tym przypadku takich działań zabrakło - stwierdził.
REKLAMA
Zamachowiec to 71-letni Juraj C. - słowacki poeta, który powiedział, że chciał zabić premiera, ponieważ nie zgadza się z jego polityką. Robert Fico przeszedł wielogodzinna operację. W tej chwili jego stan jest bardzo poważny, ale stabilny.
- Atak na premiera Słowacji. Bochenek: coś złego dzieje się w Europie
- Siemoniak zabrał głos po ataku na Ficę. "Wstrząsająca sytuacja"
- "Atak na państwo". Słowacki prokurator grzmi po zamachu na premiera
IAR/bartos
REKLAMA