WTA Rzym. Świetny występ Cori Gauff to za mało. Iga Świątek w finale!

Udana pogoń Świątek

Gauff rozpoczęła spotkanie od utrzymanego podania i przełamania Igi Świątek. Po chwili Polka zdołała jednak odrobić stratę przy serwisie rywalki, a następnie doprowadzić do wyrównania.

W dziewiątym gemie Świątek przegrywała już 0:40, jednak zdobyła cztery punkty z rzędu i stanęła przed szansą na przełamanie. Gauff zdołała doprowadzić do wyrównania, lecz po chwili popełniła dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu i straciła podanie.

Polka utrzymała serwis, dzięki czemu przypieczętowała zwycięstwo w pierwszym secie.

Iga Świątek. Będzie powtórka z Madrytu?

W drugim secie przebieg spotkania nie zmienił się - zawodniczki dość pewnie broniły swoich serwisów, jednak w piątym gemie to Iga Świątek  zdołała zwyciężyć przy podaniu rywalki i wyjść na prowadzenie.

Najbardziej wyrównaną walkę można było zaobserwować w siódmym gemie, w którym Gauff zdołała obronić dwa break pointy i utrzymać serwis.

Po chwili to liderka musiała bronić piłki na przełamanie, jednak ostatecznie wyszła z opresji, a następnie po raz drugi przełamała Gauff, pieczętując wynik półfinału.

Była to dziesiąta wygrana Polki w jedenastym meczu przeciw Gauff. Pojedynek trwał godzinę i 48 minut.

Polka bezpośrednio po meczu przyznała, że dobrze czuła się mentalnie.

- Po prostu staram się bawić, cieszyć tym, co się dzieje na korcie. Jestem bardzo dumna z siebie i mojego zespołu, że potrafię utrzymać wysoką formę, aby wygrywać kolejne mecze - powiedziała.

Świątek dodała, że nie patrzy w statystyki, robi swoje krok po krok. Planuje wypocząć i dlatego nie będzie oglądała drugiego półfinału. Zaznaczyła, iż niezależnie od tego, kto go wygra, to przyjdzie jej zmierzyć się z bardzo wymagającą rywalką.

W finale Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Aryna Sabalenka – Danielle Collins.

Iga Świątek idzie na rekord

Iga Świątek - Cori Gauff 6:4, 6:3 

Tak relacjonowaliśmy mecz na żywo: