Marsz Równości w Krakowie z prezydentem na czele. "Nikt nie może się tu czuć wykluczony"
2024-05-18, 18:07
Krakowski Marsz Równości wyruszył spod Muzeum Narodowego i przeszedł ulicami Starego Miasta. Po raz pierwszy w 20-letniej historii tego wydarzenia, prezydent Krakowa wziął w nim udział jako przedstawiciel magistratu.
- Ten marsz jest po to, żeby całe miasto wiedziało, że Kraków jest miastem dla wszystkich, i że nikt nie może się czuć tu poniżony czy wykluczony - powiedział Aleksander Miszalski.
"Coraz więcej akceptacji"
W marszu uczestniczyło wiele organizacji pozarządowych, przedstawicieli różnych grup społecznych oraz mieszkańców Krakowa. Byli także parlamentarzyści i przedstawiciele rządu. W marszu udział wzięła także Fundacja "Wiara i Tęcza", której celem jest wsparcie dla chrześcijan LGBT+.
- Czasami wydaje się, że trudno jest to pogodzić, bo ludzie słyszą w swoich kościołach wiele złych rzeczy na swój temat, ale sięgając głębiej w przekaz chrześcijański wszyscy są akceptowani i mile widziani, a my właśnie jesteśmy po to, żeby to mówić, że wszyscy są kochanymi dziećmi boga - powiedział Artur Kapturkiewicz z fundacji.
REKLAMA
- Coraz więcej osób rozumie, że to nie chodzi o to kto jaki jest, ale o to, żeby tolerować i szanować każdego - dodał Aleksander Miszalski w rozmowie z naszym reporterem i podkreślił, że tak liczna frekwencja świadczy o tym, że "idea równości zyskuje coraz więcej akceptacji".
"Również w wymiarze praktycznym"
Prezydent Krakowa podkreślił, że w nadchodzącej kadencji - tak jak dotychczas - w urzędzie będzie sprawował funkcję pełnomocnik do spraw równości. Poza tym, miasto będzie chciało nie tylko symbolicznie, ale również w wymiarze praktycznym wyróżniać się na tle innych.
Reporter portalu polskieradio24.pl zapytał więc, jak jak na co dzień wygląda życie osób ze środowiska LGBT+. Patrycja Kisielewska, która na marsz przyszła z dzieckiem i swoja partnerka życiową przyznała, że wciąż takim rodzinom "żyje się kiepsko".
REKLAMA
- Politycy przychodzą na marsz od wielu lat i wiedzą, jakie są problemy, ministra równości też to wie, ale jest kontra i są inni politycy, którzy są przeciwni - powiedziała pani Patrycja.
- Niedawno obiecali, że niedługo będzie ustawa o związkach partnerskich, więc zobaczymy - dodała.
- Będziemy słuchać każdej mniejszości, każdego, kto czuje się w jakimś sensie niezaopiekowany lub wykluczony - zadeklarował prezydent Krakowa.
- A jeśli do tej pory coś nie było OK, będziemy to naprawiać - dodał.
REKLAMA
Według szacunków w tęczowym pochodzie pod Wawelem przeszło 8 tys. osób. Jak podaje Policja, obeszło się bez incydentów.
IAR/DoS
REKLAMA