Konwencja PiS. Jarosław Kaczyński przedstawił program "Siedem razy tak"
Prawo i Sprawiedliwość chce bronić polskiego rolnictwa, odrzucić Zielony Ład w obecnej formie, ochronić granice i zwiększyć bezpieczeństwo kraju, m.in. poprzez zbrojenia. Postulaty przed wyborami do Parlamentu Europejskiego partia zawarła w haśle "Siedem razy tak".
2024-05-19, 16:56
Przedstawiając w Tomaszowie Mazowieckim hasło "Lista nr 7 to 7 razy tak dla Polski" prezes PiS wymienił potrzebę działań na rzecz inwestycji, polskiej wsi, bezpieczeństwa, obrony polskich granic, wolności, polskiego złotego i zatrzymania podwyżek.
- To jest: "Siedem razy tak". Ale to naprawdę nie dlatego, że mamy siódmy numer listy. To wynika ze względów merytorycznych - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Pierwszy z nich to "tak dla rozwoju", to znaczy "tak" dla wielkich inwestycji. "Tak" dla CPK. Dla pogłębienia Odry. Dla portu kontenerowego w Świnoujściu. "Tak" dla atomu. To jest niesłychanie ważne. My musimy mieć energię atomową - podkreślił prezes PiS, dodając, że dotyczy to nie tylko wielkich elektrowni, ale także małych reaktorów modułowych mających moc nie większą niż 300 MW.
Posłuchaj
Jako drugi punkt Jarosław Kaczyński wskazał "tak dla polskiej wsi", co ma oznaczać - jak podkreślił - odrzucenie Zielonego Ładu. Wskazując też, że potrzebna jest obrona polskiego rolnictwa wobec napływu towarów z Ukrainy, gdzie produkty rolne są "tworzone przy zupełnie innym reżimie, nieporównanie łagodniejszym, nieporównanie tańszym dla rolnictwa".
REKLAMA
Kolejny punkt "tak dla bezpieczeństwa" to - zdaniem prezesa PiS - utrzymanie sojuszu z NATO i USA, jedynego - jak mówił, który naprawdę chroni Polskę. Przypomniał przy tym o potrzebie zbrojenia polskiej armii i przeznaczania 4 proc. PKB na obronność.
Cofanie się wolności słowa
Kolejny punkt to "tak dla obrony polskich granic", za czym - jak mówił szef Prawa i Sprawiedliwości - są obecnie także ci, którzy jeszcze do niedawna krytykowali politykę PiS w tej sprawie. Zaznaczył, że "drugą stroną medalu jest pakt migracyjny". Ocenił, że Polska będzie teraz musiała albo płacić pieniądze albo przyjmować kilkadziesiąt tysięcy migrantów. Tłumaczył, że "będziemy mieli stan, w którym trzeba będzie pilnować tych ludzi, żeby nie uciekali", ponieważ inaczej Polska będzie musiała płacić kary.
Kolejne "tak" propozycji PiS dotyczyło wolności. Odnosząc się do niedawnego zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, Jarosław Kaczyński powiedział, że ktoś, kto chce usuwać krzyże, atakuje wolność religijną oraz cywilizację, która jest najbardziej życzliwa człowiekowi.
Posłuchaj
- Każdemu starszemu nieco człowiekowi przypomina to czasy komunizmu, także lat 80., a przedtem innych okresów - stwierdził.
REKLAMA
Ocenił też, że obecnie na świecie, w tym w Polsce, można zaobserwować cofanie się wolności słowa, a mniejszość w tej sprawie narzuca obyczaje większości. - Na Uniwersytecie Warszawskim nie ma studentek i studentów, są osoby studenckie - zaznaczył.
Prospołeczna polityka legła w gruzach
Przedstawiając punkt "tak dla polskiej złotówki" Jarosław Kaczyński ocenił, że wprowadzenie euro w Polsce będzie uderzeniem w stopę życiową i w popyt, a tym samym w całą gospodarkę. Jego zdaniem, wprowadzenie euro jest w szczególności w interesie Niemiec i pozbawi Polaków suwerenności.
- To jest w interesie tych, którzy chcą nas eksploatować - mówił. Dodał też, że wprowadzenie euro spowoduje podwyższenie cen.
Zatrzymanie podwyżek w Polsce to kolejny punkt propozycji PiS, którego polityka - jak mówił prezes Kaczyński - powstrzymywała wzrost cen. - Taka polityka to tarcze różnego rodzaju. Przede wszystkim te tarcze dotyczyły energetyki, czyli tego mechanizmu, który szczególnie wpływa na ceny - podkreślił.
REKLAMA
Jednocześnie Jarosław Kaczyński skrytykował obecny rząd, który - według niego - spowodował, że prospołeczna polityka PiS legła w gruzach.
- Gigantyczne oszustwo wyborcze to wszystko, co było obiecywane w wyborach. Prawda jest taka, że mamy podwyżki cen. Mamy podwyżkę VAT-u na żywność. Mamy perspektywę podwyżek cen energii, a to oznacza kolejną falę podwyżek cen, nie tylko energii, tylko w gruncie rzeczy wszystkiego - mówił.
Powołując się na zapowiedź zwolnień w PKP Cargo i Poczcie Polskiej ocenił, że w Polsce zaczyna się objawiać bardzo poważny kryzys.
IAR/PAP/DoS
REKLAMA
REKLAMA