"Taśmy ziobrystów" ujawnione. Tusk grzmi: to jest zło
- Jeśli sąd i prokuratura uznają, że zeznania i materiały, które dostarczył Tomasz Mraz są wiarygodne, to mamy do czynienia de facto ze zorganizowaną grupą przestępczą - powiedział premier Donald Tusk.
2024-05-24, 07:00
Dziennikarze programu "19.30" dotarli do nagrań, które, jak informuje tvp.info, mogą świadczyć o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości. W przedstawionych przez telewizję publiczną fragmentach, znajduje się między innymi rozmowa wiceministra sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy Marcina Romanowskiego z Tomaszem Mrazem, dyrektorem departamentu Funduszu Sprawiedliwości.
- Kurczę, szef chce, żeby w piątek odpalić ten konkurs - mówi Romanowski. - A to zostawiłeś wisienkę widzę na koniec - odpowiada Mraz. - Teraz pytanie? Recław, Pospieszalski, Lisicki, Rydzyk i Prawicowy Feminizm. Da się to zrobić w jednym? - pyta wiceminister. - Da się - mówi Mraz, na co Romanowski poleca: "To zróbmy".
W drugim fragmencie słychać, jak Mraz mówi: "Tak się zastanawiam, wiesz... bo może potrzebujemy listka figowego do tego konkursu". Minister pyta o ten "listek figowy", a dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości stwierdza: "Właśnie może coś... coś po prostu, do czego nikt się nie przyczepi, uzasadni cały ten konkurs i będziemy mieli taki główny punkt narracyjny. Nie wiem, jakaś może to nie jest najlepsza organizacja, ale La Strada albo coś takiego, co tak wprost po prostu wpływa na los uchodźców, jakichś kobiet z Ukrainy, coś takiego, prawicowy feminizm nie łączy się z tym tak wprost. Wtedy mielibyśmy taki mocny punkt zaczepienia: »Tak? Krytykujecie ten konkurs, krytykujecie te podmioty, a krytykujecie też to?« Mielibyśmy jeden akapit do zaczepienia się".
Fundusz Sprawiedliwości. Tusk o zarzutach dla ziobrystów
Szef rządu Donald Tusk zapytany w czwartek w TVP Info, czy się "radykalizuje", odpowiedział, że "w jakimś sensie tak". - Weźmy choćby ostatnią sprawę, wiem trochę o kulisach tej sprawy, ten Fundusz Sprawiedliwości i grupa wokół ministra Zbigniewa Ziobry, która czeka na zarzuty prokuratorskie - wskazał Tusk.
REKLAMA
- Jeśli dziś sąd i prokuratura uznają, że zeznania i materiały, które dostarczył sygnalista, dyrektor Tomasz Mraz, który "sypie" swoich byłych kolegów z MS (...) są wiarygodne, to mamy do czynienia de facto ze zorganizowaną grupą przestępczą, na czele której stał prokurator generalny. Nie było takiego państwa w Europie - podkreślił premier.
Jak ocenił: "To zło, które odkrywam właściwie każdego dnia i które jest do wyczyszczenia i do naprawienia, ono jest też bardziej radykalne, niż mi się wydawało".
Posłuchaj
Tusk: jeśli zeznania Tomasza Mraza są prawdziwe, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro kierował zorganizowaną grupą przestępczą (IAR) 0:27
Dodaj do playlisty
Premier: na karę trzeba poczekać, bo od tego jest sąd
Jak zaznaczył, prokuratorzy zgromadzili wiele tomów akt w tej sprawie. - I prokuratorzy w Polsce, od czasu kiedy ja zostałem premierem, mają jedną rzecz zagwarantowaną: ani ja, ani żaden z moich ministrów nie będzie do nich dzwonił, nie będzie oczekiwał szybkiego wymierzania sprawiedliwości, bo tak sobie wymyślił ten, czy inny polityk - zapewnił premier.
REKLAMA
- Przecież ja za to płacę w sensie politycznym najwyższą cenę, bo bardzo wielu naszych rodaków, i ja to rozumiem, myślało, że będzie zmiana władzy i następnego dnia będzie kara. Na karę trzeba poczekać, bo od karania jest prokuratura i sąd, nie politycy - podkreślił Tusk.
Dodał, że to Ziobrze "wydawało się, iż to polityk partii, która wygrywa wybory, będzie ludzi skazywał i piętnował". - Tak długo, jak ja będę premierem, politycy i partie nie będą decydowały o tym, kto idzie do więzienia - zapewnił Tusk.
Fundusz Sprawiedliwości. Mraz: część ofiar nie otrzymała wsparcia
Premier w związku z tym wskazał, że nie chce, aby "minister sprawiedliwości-prokurator generalny Adam Bodnar wciskał gaz do dechy". - Co to de facto znaczy? Dziś już głośna jest taśma, na której nagrano rozmowę wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego z jednym z prokuratorów. (...) Jeśli wydaje się, że sprawy idą powoli, że młyny sprawiedliwości mielą powoli, jest bardzo dużo w mediach o aferach, przestępstwach, nadużyciach, a oni nie siedzą, bo słyszę takie pytania, ale chciałem, żeby Polska znowu stała się krajem praworządnym, gdzie to wymiar sprawiedliwości decyduje o tym, kto ma siedzieć - powiedział szef rządu.
W środę na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS Tomasz Mraz mówił, że większość konkursów w ramach Funduszu Sprawiedliwości była prowadzona "w nierzetelny sposób", a głównym decydentem w tej sprawie był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Według byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości, poprzez nieprawidłowości wiele fundacji i osób pokrzywdzonych przestępstwami - czyli tych, które wedle założeń miały być wspierane z funduszu - nie otrzymało potrzebnego wsparcia.
REKLAMA
ms/PAP, tvp.info, IAR
REKLAMA