Ekstraklasa. Marek Papszun wrócił do Rakowa. "Skłonił mnie plan na rozwój klubu"
W poniedziałek Marek Papszun wziął udział w swojej pierwszej konferencji prasowej po powrocie na stanowisko trenera piłkarzy Rakowa Częstochowa. - Do przyjęcia oferty Rakowa skłoniła mnie przede wszystkim wizja rozwoju klubu - podkreślił szkoleniowiec, który w przeszłości doprowadził klub spod Jasnej Góry do mistrzostwa Polski.
2024-05-27, 16:53
- Marek Papszun zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Dawida Szwargę, który nie zdołał nawiązać do sukcesów swojego mentora
- Nie jest jednak wykluczone, że Szwarga zostanie w klubie jako asystent Papszuna
49-letni szkoleniowiec po roku przerwy wrócił do klubu, z którym odnosił wielkie sukcesy.
W 2021 i 2022 roku Marek Papszun zdobył z Rakowem dwa krajowe puchary, a przed rokiem poprowadził częstochowian do pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski.
- Cieszę się, że mogę z powrotem tutaj być. Wracam do Rakowa, dziękuję za zaufanie, za to, że klub dalej we mnie wierzy. Co skłoniło mnie, żeby przyjąć ofertę? Przede wszystkim wizja rozwoju i plan na to, żeby ten klub dalej się rozwijał, by walczyć o najwyższe cele - mówił Papszun na poniedziałkowej konferencji prasowej, podczas której został oficjalnie zaprezentowany na stanowisku.
Posłuchaj
REKLAMA
W zakończonym w sobotę sezonie trenerem Rakowa był Dawid Szwarga, ale były asystent Papszuna nie odniósł sukcesu. "Medaliki" skończyły sezon PKO BP Ekstraklasy na odległym siódmym miejscu.
Według medialnych doniesień, 33-letni Szwarga ma pozostać w częstochowskim klubie i wrócić na stanowisko asystenta. Papszun zaznacza, że nie jest to wykluczone, lecz nic jeszcze nie jest pewne.
- W mediach jest dużo plotkarstwa i nie do końca sprawdzonych informacji. Rozmawiamy z Dawidem, nadal jest pracownikiem klubu. W tej sprawie nie zapadły jednak żadne decyzje, bo nie chodzi tylko o Dawida, ale o całokształt budowania kadry - podkreślił Marek Papszun.
Posłuchaj
REKLAMA
- Ekstraklasa. Jagiellonia mistrzem Polski! Koncert białostoczan w meczu z Wartą
- Jagiellonia Białystok: czasem wygrywa nadzieja. Najciemniej jest tuż przed świtem [KOMENTARZ]
/empe, IAR
REKLAMA