PiS rozdał w kampanii agregaty za miliony. Miały trafić na Ukrainę
Eventowa agencja StoPro należąca do Dominika Basiora otrzymała 92 mln zł na zakup prądotwórczych agregatów dla Ukrainy. Sprzęt jednak nigdy nie trafił na Ukrainę. Agregaty były za to rozdawane w ramach ubiegłorocznej kampanii Prawa i Sprawiedliwości - ujawnia Onet.
2024-06-05, 10:41
Dominik Basior to kolejny, obok Pawła Szopy [właściciela marki odzieżowej Red is Bad], przedsiębiorca, któremu Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych zlecała wielomilionowe kontrakty. Eventowa agencja StoPro należąca do Basiora za 92 mln zł sprowadziła dla RARS partię prądotwórczych agregatów, które miały trafić do Ukrainy. Sprzęt ten jednak nigdy nie opuścił terenu Polski.
Dziennikarze Onetu dotarli do raportu operacji specjalnej CBA o kryptonimie "Walet". "[Szopa i Basior] przekazywali korzyści m.in. w postaci organizowania, nadzorowania, koordynowania i finansowania kampanii wyborczej do Parlamentu RP prezesowi RARS Michałowi Kuczmierowskiemu i innym kandydatom związanym z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, mającą bezpośredni nadzór nad RARS" - czytamy.
"Pomimo braku jakiegokolwiek doświadczenia w branży energetycznej, mechanicznej czy elektrycznej, spółka [agencja eventowa StoPro sp. z o.o.] otrzymała zamówienie. Podobnie jak w przypadku podmiotu należącego do Pawła Szopy, RARS przed dostawą towaru na rachunek StoPro przekazała zaliczkę obejmującą znaczną część wartości zamówienia" - napisano w raporcie.
Jak czytamy, "w dniu 14 lutego 2023 r. dyrektor biura bezpieczeństwa RARS Paweł Kacprzak, w ramach tzw. tarczy antykorupcyjnej RARS zwrócił się do Departamentu Analiz CBA o opinię dotyczącą zakupu agregatów prądotwórczych od firmy StoPro sp. z o.o. o łącznej wartości 62.405.550 zł. Naczelnik DA CBA Marek Ś. w odpowiedzi stanowczo odradził zakup tego rodzaju produktów w tej firmie. Wskazując, że »zarówno jej profil, jak i skala działalności są zdecydowanie nieadekwatne do oferowanego asortymentu«, a nadto wskazał, że jest to pośrednik, za którego usługi trzeba będzie zapłacić wysoką prowizję. Analizując dane finansowe podmiotu należącego do Dominika Basiora StoPro sp. z o.o. z/s w Warszawie (STiR) ustalono, że w związku z realizacją zamówienia na agregaty prądotwórcze w ramach kilkudziesięciu transakcji dokonał on dostaw do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych o łącznej wartości 91.751.168,51 zł".
REKLAMA
W 2019 roku StoPro pracowała przy kampanii wyborczej ówczesnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Spółka miała się również chwalić pracą na rzecz kilku spółek Skarbu Państwa.
Generatory dla Ukrainy nigdy nie opuściły Polski
Jak czytamy w raporcie CBA z operacji "Walet", "generatory zostały zakupione z przeznaczeniem na pomoc dla Ukrainy, a następnie przekazane jednostkom PSP [Państwowej Straży Pożarnej] w Polsce [...] przekazywanie ich zbiegło się czasowo z kampanią wyborczą do Parlamentu RP, a agregaty w trakcie kampanii przekazywał osobiście kandydat na Posła do Sejmu RP — Michał Kuczmierowski".
Dominik Basior w korespondencji z Onetem przyznał, że należąca do niego spółka StoPro realizowała zlecenie na zakup i dostawę generatorów prądu dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, jednak nie odpowiadała za ich dalszy los.
"Spółka nie ma wiedzy, co się dzieje z całym przedmiotem zamówienia [...] dział Spółki w wykonywaniu umowy skończył się w momencie dostarczenia agregatów i ich odbioru przez Agencję. Spółka nie posiada wiedzy, czy, kiedy i w jakich partiach zostały one dostarczone na Ukrainę" - napisał Basior.
REKLAMA
Basior zdecydowanie zaprzeczył, by on lub jego spółki zaangażowani byli w ubiegłoroczną kampanię jakichkolwiek polityków PiS. Również Paweł Szopa zaprzeczył, by kiedykolwiek on lub jego spółki zaangażowani byli w kampanię PiS.
Udzielane spółkom Pawła Szopy i Dominika Basiora zlecenia agenci CBA opisują jako "działalność przestępczą, określoną w art. 229 kodeksu karnego, polegającą na udzielaniu korzyści majątkowych i osobistych osobom pełniącym funkcje publiczne w związku z pełnieniem tych funkcji".
Afera Red is Bad. Przelewy na pół miliarda złotych
Aktualnie sprawą opisanych przez Onet lukratywnych kontraktów dla firmy Red is Bad zajmuje się Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach.
Przeszukania objęły siedzibę Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych oraz siedziby podmiotów i instytucji mających związek ze sprawą. Dokonano także blokady rachunków bankowych i zabezpieczono środki finansowe w łącznej kwocie ponad 117 milionów złotych.
REKLAMA
Śledztwo zostało wszczęte 1 grudnia 2023 roku na podstawie materiałów zgromadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz w oparciu o zawiadomienie Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Materiał dowodowy jest analizowany pod kątem przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego w okresie od dnia 23 lutego 2021 roku do dnia 27 listopada 2023 roku w Warszawie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez ustalone podmioty gospodarcze. Prokuratura podejrzewa nieprawidłowości podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Według ustaleń Onetu w ciągu trzech lat na konta Pawła Szopy, twórcy Red is Bad, miały trafiać przelewy w wysokości pół miliarda złotych. Powołane przez niego spółki bez przetargów miały otrzymywać środki m.in. na maseczki w czasie pandemii i agregaty prądotwórcze dla Ukrainy. Portal dotarł do tajnego raportu CBA. Premier Donald Tusk zapowiedział, że zadaniem prokuratora generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków "kradzieży zgodnej z procedurami".
- Hojnie opłacany twórca Red is Bad. Wielkie kontrakty bez przetargu
- Funkcjonariusze CBA weszli do centrali Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych
dn/Onet
REKLAMA