Śmierć żołnierza na granicy. Prokuratura poszukuje sprawcy
Śledztwo dotyczące zabójstwa polskiego żołnierza przejęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wojskowy z 1. Brygady Pancernej został raniony nożem przez jednego z migrantów, forsującego granicę, w okolicy Dubicz Cerkiewnych. Lekarze nie zdołali uratować jego życia - mężczyzna zmarł w czwartek w warszawskim szpitalu.
2024-06-06, 17:56
- Od początku w tej sprawie prowadzone były bardzo intensywne czynności procesowe. Zabezpieczono monitoring oraz wszystkie dostępne ślady i dowody, w tym użyty nóż. Przesłuchano wszystkich świadków zdarzenia. Wykorzystujemy wszelkie dostępne możliwości w celu ustalenia sprawcy przestępstwa - przekazała Prokuratura Krajowa w komunikacie zamieszczonym na platformie X.
Cios z zaskoczenia
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w godzinach porannych grupa migrantów próbowała nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską. Osoby te zachowywały się agresywnie, rzucając w kierunku interweniujących żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej konarami i kamieniami. Dokonali oni uszkodzenia przęsła zapory granicznej, przez które usiłowali przedostać się na polską stronę. Zostali skutecznie powstrzymani. Podczas podjętej interwencji żołnierz w stopniu szeregowego z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej został ugodzony nożem w okolice klatki piersiowej, gdy blokował tarczą ochronną i własnym ciałem wykonany przez migrantów wyłom. Cios został zadany przez sprawcę z zaskoczenia, po przełożeniu ręki przez płot. Pierwszej pomocy udzieliła żołnierzowi funkcjonariuszka Straży Granicznej - tak opisuje zdarzenie Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
REKLAMA
Śmierć żołnierza z brygady pancernej
6 czerwca zmarł żołnierz 1. Brygady Pancernej ugodzony nożem na granicy z Białorusią. Informację podało Dowództwo Generalne Wojska Polskiego.
Do ataku doszło pod koniec maja. "Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować" - czytamy w komunikacie.
Do ataku na żołnierza doszło wczesnym rankiem 28 maja w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie). Został raniony nożem przez jednego z migrantów, którzy w próbowali sforsować stalową zaporę na granicy.
REKLAMA
Wojskowym początkowo opiekował się szpital w Hajnówce, później jego życie próbowano ratować w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
Hołd zmarłemu oddał minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. "Z głębokim żalem żegnam naszego żołnierza Mateusza, który pomimo wysiłków lekarzy zmarł po bandyckim ataku podczas obrony polskiej granicy. Jego poświęcenie i oddanie dla Ojczyzny są przykładem najwyższej odwagi. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi. Cześć Jego pamięci!" - napisał wicepremier w mediach społecznościowych.
Czytaj także:
- Prezydent zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Powodem sytuacja na granicy
- Zatrzymanie żołnierzy. Szef MON: nadgorliwość Żandarmerii Wojskowej
- Tusk reaguje na zatrzymanie żołnierzy. Oczekuje decyzji personalnych i pisze o "gniewie ludzi"
***
REKLAMA
IAR/X/in./
REKLAMA