Ekonomiczne prognozy ekspertów. "Lepiej to już było"

- W całej Europie zaczynają wracać ryzyka związane ze wzrostem cen. My też będziemy to mieli - po zdjęciu tarcz antyinflacyjnych i zabezpieczeń, które miały chronić gospodarstwa domowe. Sytuacja w gospodarce nie jest tak różowa, jak by się wydawało - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Artur Bartoszewicz z SGH. Gościem audycji była także prof. Elżbieta Mączyńska. 

2024-06-20, 14:40

Ekonomiczne prognozy ekspertów. "Lepiej to już było"
Polacy muszą się liczyć ze wzrostem cen . Foto: Shutterstock/ goodluz

Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w czerwcu poprawiły się aktualne nastroje konsumenckie Polaków. Badani oceniają pozytywnie między innymi to, że mogą robić większe zakupy. Z kolei ekonomiczna przyszłość nie jest widziana w różowych barwach. W tym przypadku nastroje się trochę pogorszyły.

Posłuchaj

Sytuacja gospodarcza. Czeka nas wzrost cen? Prof. Elżbieta Mączyńska i dr Artur Bartoszewicz gośćmi Anny Grabowskiej (Rządy pieniądza) 21:58
+
Dodaj do playlisty

Prof. Elżbieta Mączyńska wskazuje w tym kontekście na sytuację globalną. - Ogólnie rzecz biorąc, świat obfitości i konsumenckiej arogancji - pod wpływem wielu różnych czynników - się kończy. Jest to świetnie opisane w książce "Koniec świata to dopiero początek". Więcej już było, teraz będzie mniej - to teza tej książki. Oczywiście mówię tu o bogatych krajach, bo zupełnie inna sytuacja jest w państwach, które walczą o przetrwanie - powiedziała profesor. 

Sytuacja geopolityczna i ekonomiczna. "Lepiej to już było"

Jej zdaniem o tym, że "lepiej to już było" świadczą: sytuacja geopolityczna, klimatyczna, ekonomiczna i demograficzna. – Bo spadek liczby ludności, mniejsza dzietność oznacza, że jest także spadek popytu - wyjaśniała ekspertka.

Dr Artur Bartoszewicz przypomniał prognozy, zgodnie z którymi w 2050 roku na świecie ma być 10,5 mld ludzi. - A potem ludzkość będzie się kurczyć. A co najgorsze, my będziemy się kurczyć jako nacja. Polaków będzie coraz mniej, zmieniać się też będzie struktura wiekowa społeczeństwa. To będzie katastrofą dla gospodarki w dwóch wymiarach. Po pierwsze czekają nas ogromne obciążenia związane z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego i emerytalnego. Po drugie bardzo istotna będzie relacja sił wyborczych. Bo ludzie w różnym wieku mają zupełnie różne oczekiwania - powiedział ekonomista.

REKLAMA

Zaznaczył, że w Polsce "od trzech, czterech miesięcy mamy osiągnięty cel inflacyjny". - Stabilizacja cen zmniejszyła niepewność. Przynajmniej na razie. Z drugiej strony trzeba też zauważyć, że w całej Europie zaczynają wracać ryzyka związane ze wzrostem cen. My też będziemy to mieli po zdjęciu tarcz antyinflacyjnych i zabezpieczeń, które miały chronić gospodarstwa domowe - podkreślił. 

Dodał, że w Polsce "zaczynamy mieć kłopoty finansów publicznych". Przypomniał, że Komisja Europejska zapowiedziała uruchomienie wobec Polski procedury nadmiernego deficytu.

Jego zdaniem "sytuacja w gospodarce nie jest tak różowa, jak by się wydawało". - Nawet jeżeli agencja ratingowa podwyższa nam wskaźniki wzrostowe. Oczywiście dobrze jest to usłyszeć. Ale rozwiązanie problemów, które mamy w gospodarce i polityce fiskalnej, przy wzroście na poziomie 3 proc. PKB, będzie bardzo trudne. Musielibyśmy mieć wzrost na poziomie 5 proc., żeby mieć nadwyżkę - podsumował dr Artur Bartoszewicz.

Czytaj także:

Więcej w nagraniu. 

* * *

Audycja: Rządy pieniądza 

Prowadząca: Anna Grabowska

REKLAMA

Goście: prof. Elżbieta Mączyńska (SGH), dr Artur Bartoszewicz (SGH)

Data emisji: 20.06.2024

Godzina emisji: 9.08

bartos/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej