Groził, że wysadzi siebie i 4-letnią córkę. Horror w Hamburgu
18 godzin. Tyle trwały negocjacje między 35-letnim Turkiem a niemiecką policją. Mężczyzna porwał córkę swojej byłej żony i groził, że wysadzi się w powietrze. Padły strzały.
2024-06-25, 11:45
35-letni Turek porwał córkę od swojej byłej żony i pojechał z dziewczynką na lotnisko w Hamburgu. Tam wypożyczonym autem staranował ogrodzenie i wjechał na płytę lotniska. Wyrzucił dwa palące się przedmioty, oddał trzy strzały w powietrze, a wszystko przy trwającym ruchu lotniczym. Jeden ze strzałów padł tuż przy tureckim samolocie, na którego pokładzie wciąż była załoga. Chwilę potem ruch wstrzymano.
Posłuchaj
Groził, że się wysadzi. Ładunek wybuchowy okazał się... atrapą
Mężczyzna domagał się podstawienia maszyny, która zabrałyby go z 4-latką do Turcji. W innym razie groził wysadzeniem się. Negocjacje trwały 18 godzin, nim Turek poddał się. Ładunek wybuchowy okazał się atrapą.
Lotnisko w Hamburgu było zamknięte przez 12 godzin, tysiące osób musiało zmienić plany, a straty były liczone w milionach euro.
Mężczyzna został skazany za wzięcie zakładnika, porwanie nieletniej, umyślne uszkodzenia ciała oraz posiadanie amunicji.
REKLAMA
- Porwanie w biały dzień. 5-latka wciągnięta do auta na oczach matki
- Porwany autobus, pasażerowie jako zakładnicy. Dramatyczny policyjny pościg w Atlancie
- Ukrywał się w Niemczech, jest już w rękach polskiej policji. Ekstradycja podwójnego zabójcy [WIDEO]
IAR/pb
REKLAMA