Teleskop Webba wysłał unikatowe zdjęcia. Naukowcy są zachwyceni
2024-06-26, 08:45
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przesłał zdjęcia, z których naukowcy odczytali, że gwiazdy zwykle obracają się w tym samym kierunku, co chmury, z których powstają. To kluczowa informacja, a na jej potwierdzenie astronomowie od dawna szukali dowodu.
Teleskop Jamesa Webba po raz pierwszy nadesłał zdjęcia od dawna poszukiwanego przez astronomów zjawiska. W mgławicy Wąż, w której często rodzą się nowe gwiazdy, Webb sfotografował wypływy protogwiazdowe - powstające, gdy strumienie gazu uciekające z bardzo młodej gwiazdy zderzają się z otaczającym ją gazem i pyłem. Wszystkie te struktury w zbadanym miejscu skierowane są w tę samą stronę. To kluczowa informacja.
Poszukiwany dowód. Tak powstają gwiazdy
- Astronomowie od dawna zakładali, że kiedy chmury gazu zapadają się, tworząc gwiazdy, to gwiazdy te mają tendencję do obracania się w tym samym kierunku. Jednak jak dotąd nikt tego bezpośrednio nie zaobserwował. Te układające się razem, wydłużone struktury to historyczny zapis fundamentalnych zjawisk dotyczących narodzin gwiazd - powiedział kierujący badaniami Klaus Pontoppidan z Jet Propulsion Laboratory w NASA.
Naukowcy wyjaśnili, że kiedy gazowy obłok zapada się, to jednocześnie szybko się obraca. Wtedy wokół młodej gwiazdy powstaje dysk z materii, przypominający wir tworzący się wokoło odpływu wanny. Powstające w tym dysku wirujące pole magnetyczne wyrzuca część materiału w postaci skierowanych w przeciwne strony dwóch bliźniaczych strumieni prostopadłych do powierzchni dysku.
Na zdjęciach wykonanych przez Teleskop Webba widać również, jak strumienie te tworzą fale uderzeniowe, gdy zderzają się z otaczającym gwiazdę gazem (m.in. wodorem i tlenkiem węgla).
REKLAMA
To dopiero początek badań. Możliwe kolejne odkrycia
- Ten obszar Mgławicy Wężownik stał się wyraźnie widoczny dopiero dzięki teleskopowi Webb - skomentował Joel Green ze Space Telescope Science Institute w Baltimore. - Teraz jesteśmy w stanie uchwycić te niezwykle młode gwiazdy i ich wypływy, z których niektóre wcześniej były widoczne tylko jako plamy lub były całkowicie niewidoczne w długościach fal widzialnych z powodu przesłaniającego je gęstego pyłu - dodał.
Jak podkreślają naukowcy, to dopiero początek badań tego rejonu. W niedalekiej przyszłości zamierzają sprawdzić skład chemiczny chmury. Chcą się dowiedzieć, w jakim stopniu różne lotne substancje mogą przetrwać proces tworzenia się gwiazd i planet. Wyniki później porównają do ilości podobnych substancji w dyskach wokół różnych gwiazd.
- Kosmiczny spacer odwołany. Znów wszystkiemu winny... skafander
- Chińczycy badają Księżyc. Liczą na niecodzienne znalezisko
- Tak naprawdę wszyscy jesteśmy zbudowani z materii pochodzącej z tych lotnych związków. Większość wody na Ziemi powstała, gdy Słońce było młodą protogwiazdą miliardy lat temu - zwrócił uwagę dr Pontoppidan. - Badanie ilości tych kluczowych substancji w protogwiazdach tuż przed uformowaniem się ich dysków protoplanetarnych może pomóc nam w zrozumieniu, jak wyjątkowe były okoliczności powstania naszego Układu Słonecznego - podkreślił.
REKLAMA
PAP/st
REKLAMA