Kto na prezydenta? Misja "Andrzej Duda 2.0" w PiS, 20 nazwisk w grze

W Prawie i Sprawiedliwości trwają już poszukiwania kandydata na prezydenta. Z informacji portalu polskieradio24.pl wynika, że sondowanych jest nawet 20 osób. - Potrzebujemy kogoś, kto powtórzy sukces Andrzeja Dudy. Problem w tym, że trudno znaleźć kogoś podobnego - mówi polityk z kierownictwa PiS. 

2024-07-13, 14:10

Kto na prezydenta? Misja "Andrzej Duda 2.0" w PiS, 20 nazwisk w grze
W Prawie i Sprawiedliwości trwają już poszukiwania kandydata na prezydenta. Foto: PAP / ARCH Rafał Guz

Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Mariusz Błaszczak czy Elżbieta Witek to politycy doświadczeni i rozpoznawalni. O tym, że ktoś z tego grona może być kandydatem PiS na prezydenta, spekuluje się właściwie od uzyskania przez Andrzeja Dudę reelekcji. On sam nie może ubiegać się o kolejną kadencję, ponieważ zgodnie z konstytucją urząd pierwszej osoby w państwie można sprawować tylko przez dwie. Wspomniani politycy są w gronie co najmniej 20 kandydatów, których PiS sonduje w kontekście startu w wyborach prezydenckich.

Doświadczenie czy polityczna świeżość?

W kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości ścierają się dziś dwie koncepcję.

- Postawić na doświadczonego polityka. Plusem jest to, że nie trzeba budować rozpoznawalności tej osoby. Minusem, że to osoba z pewnym bagażem, większym lub mniejszym elektoratem negatywnym - mówi polityk z kierownictwa PiS, pragnący zachować anonimowość.

- Druga to wysunąć kandydaturę młodego polityka, który dopiero budowałby swoją rozpoznawalność, ale za to nie ciągnęłyby się za nim żadne sprawy, które mogłyby odstraszać polityczne centrum - wyjaśnia rozmówca portalu polskieradio24.pl.

REKLAMA

Kto za Andrzeja Dudę? Giełda nazwisk 

To właśnie głosy niezdecydowanych wyborców, z tzw. politycznego centrum, mogą rozstrzygnąć o tym, kto po Andrzeju Dudzie zasiądzie w Pałacu Prezydenckim na kolejnych 5 lat. Z naszych informacji wynika, że PiS prowadzi już badania, które mają pomóc partii w podjęciu decyzji. Jak usłyszeliśmy na "Nowogrodzkiej", ma ona zapaść po wakacjach.

Oprócz wspomnianych już doświadczonych polityków, sondowane są również mniej znane twarze. Nasi informatorzy wskazują na Kacpra Płażyńskiego, Waldemara Budę, Małgorzatę Wasserman, Tobiasz Bocheńskiego czy Dominika Tarczyńskiego. Pod uwagę brany jest również Patryk Jaki, który formalnie nie należy do PiS - jest europosłem Suwerennej Polski. 

- Myślę, że będzie to ktoś młody. Obstawiam Waldka Budę lub Kacpra Płażyńskiego. Dobrze się prezentują, znają języki, nie brakuje im zapału do pracy, są sprawni w debatach politycznych. Konserwatywni i zarazem nowocześni - wylicza jeden z posłów PiS, którego pytamy o opinię.

- W przypadku Mateusza Morawieckiego czy Elżbiety Witek druga tura byłaby pewna. Mam natomiast wątpliwości, czy zdołaliby przekroczyć 50 proc. Ciągnie się jednak za nimi te 8 lat rządów, które nawet w naszym elektoracie jest różnie odbierane - dodaje. 

REKLAMA

Jarosław Kaczyński skreślił Mateusza Morawieckiego

Na to, że były premier, była marszałek Sejmu czy były minister obrony narodowej, a dziś szef klubu PiS są na straconej pozycji w walce o nominację partyjną, wskazują również słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

Nasz kandydat na prezydenta ma odpowiadać oczekiwaniom społeczeństwa i być jednocześnie taką osobą, która nie ma w swojej przeszłości niczego, co można by zaatakować - mówił Jarosław Kaczyński miesiąc temu podczas konwencji PiS w Pułtusku.

Z kolei kilka dni wcześniej, już w kontekście samego Morawieckiego, stwierdził, że "to byłoby skrajnie nierozsądne, aby nie umieścić go na liście kandydatów", ale jednocześnie wyraził wątpliwość, czy jest to kandydat idealny z perspektywy zwycięstwa.

- On jest wyjątkowo zdolny i go cenię, ale chodzi o to, że chcemy postawić na kogoś, kto ma realną szansę wygrać - tłumaczył.

REKLAMA

Powtórzyć udany manewr

Jarosław Kaczyński wyraźnie podkreślił, że musi to być polityk, który nie tylko wejdzie do II tury, ale będzie w stanie przekroczyć w niej 50 proc. W PiS liczą na to, że uda się powtórzyć manewr z Andrzejem Dudą. 

- On też był mało rozpoznawalny, gdy ogłaszaliśmy jego kandydaturę. Pamiętam, że na kilka miesięcy przed startem mieliśmy posiedzenie klubu. Andrzej przyszedł i mówił, że nie jest już tak źle, bo tankował samochód na stacji i ktoś go rozpoznał. Potem z każdym kolejnym tygodniem rósł w oczach Polaków i w sondażach. Wszyscy pamiętamy, jak to się skończyło - mówi polityk zasiadający w komitecie politycznym partii.

Jarosław Kaczyński tłumaczył niedawno w rozmowie z dziennikarzami, że Andrzej Duda miał przewagę nad ówczesnym prezydentem Bronisławem Komorowskim, ponieważ był jego przeciwieństwem.

- Tym razem też jest możliwe, że nagle okaże się, że ktoś ma wyraźną przewagę nad kandydatem PO, np. Radosławem Sikorskim, i nie ma jego słabości, co na pewno będziemy akcentować - mówił prezes PiS. 

REKLAMA

- Możliwe jest więc, że tym razem sytuacja będzie podobna do tej z Andrzejem Dudą, ale bierzemy też pod uwagę, że może to być zupełnie inna sytuacja. Patrzymy na różne scenariusze - dodał. 

Kobiety przegrały z wojną 

Polityk z komitetu politycznego PiS mówi, że z wyścigu o nominację partyjną wypadły już kobiety.

- Wymusiła to sytuacja wojenna. Temat kandydatki jest już zamknięty - tłumaczy rozmówca portalu polskieradio24.pl, którego faworytem do uzyskania nominacji PiS jest Karol Nawrocki, obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Wskazuje na jego dorobek naukowy i intelekt. Zauważa, że cieszy się szerszym poparciem na scenie politycznej, bo za jego kandydaturą na urząd szefa IPN głosowały również Konfederacja i PSL.

REKLAMA

- Jeśli chcemy wygrać te wybory, to musimy postawić na kogoś, kto będzie odpowiadał również tym dwóm partiom oraz ich elektoratom - wyjaśnia. 

Patryk Jaki czarnym koniem? 

Czarnym koniem tej rywalizacji może być ktoś spoza PiS. W tym kontekście wymienia się m.in. Patryka Jakiego. Nasi rozmówcy zwracają uwagę na jego dobry wynik w wyborach prezydenckich w Warszawie w 2014 roku.

- Przegrał wówczas z Trzaskowskim. Ale stolica to dla nas trudny teren. Mieliśmy wtedy sondaże, z których wynikało, że w badaniu ogólnopolskim to Jaki wygrał tę rywalizację. Pamiętajmy, że dziś jest dużo bardziej rozpoznawalnym politykiem. Dwukrotnie osiągnął bardzo dobry wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Cieszy się poparciem również w elektoracie Konfederacji. Pytanie tylko, czy prezes będzie chciał postawić na kogoś tak samodzielnego? - zastanawia się jeden z byłych ministrów w rządzie Mateusza Morawieckiego. 

Czytaj także:

Decydujące słowo prezesa

Poszukiwania Andrzeja Dudy 2.0, jak wewnątrz PiS mówi się o kandydacie na prezydenta, mają potrwać do końca wakacji. Wyniki zleconych badań opinii publicznej będą miały ogromny wpływ na rozstrzygnięcie, ale nie decydujący. Ostatnie słowo ma należeć, jak zawsze do Jarosława Kaczyńskiego.

Wybory prezydenckie odbędą się w Polsce w przyszłym roku. W kolejnych tygodniach będziemy przedstawiać Państwu, kogo mogą zgłosić do tej rywalizacji Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica i Konfederacja.

[TRÓJKA] Depenalizacja aborcji. Posłanka Lewicy zapowiada: będziemy próbować do skutku

Michał Fabisiak, polskieradio24.pl/wmkor

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej