KE bojkotuje węgierską prezydencję. To przełom

2024-07-15, 20:52

KE bojkotuje węgierską prezydencję. To przełom
Szefowa KE podjęła bezprecedensową decyzję o bojkocie węgierskiej prezydencji po tym jak Viktor Orban spotkał się z przywódcami Rosji i Chin występując rzekomo w imieniu całej unijnej wspólnoty. Foto: PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE

Szefowa Komisji Ursula von der Leyen podjęła bezprecedensową decyzję o bojkocie węgierskiej prezydencji. Powodem są wizyty premiera Węgier Viktora Orbana w Rosji i Chinach, które - jak mówił - miały służyć rozmowom o pokoju na Ukrainie. 

Szef węgierskiego rządu nie miał upoważnienia ze strony Unii do takich wizyt, a mimo to w mediach społecznościowych zamieszczał logo węgierskiej prezydencji, sugerując, że rozmawia w imieniu Wspólnoty.

W reakcji na samowolne działania Viktora Orbana odwołana została wizyta szefowej Komisji i komisarzy w Budapeszcie. Tradycyjnie na początku każdego przewodnictwa Komisja składa wizyty w kraju, który kieruje pracami Unii.

Ursula von der Leyen podjęła też kolejną decyzję - żaden komisarz nie weźmie udziału w nieformalnych naradach ministerialnych organizowanych na Węgrzech. Komisja będzie reprezentowana przez urzędników niższego szczebla.

REKLAMA

Posłuchaj

Bezprecedensowa decyzja KE i bojkot prezydencji Węgier. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR) 0:50
+
Dodaj do playlisty

Kolejne formy sprzeciwu wobec samowolnych działań

Wkrótce także można się spodziewać decyzji szefa unijnej dyplomacji. Chodzi o to, by uniemożliwić zorganizowanie w Budapeszcie nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych pod koniec przyszłego miesiąca. Są plany, by Josep Borrell zwołał formalną naradę w Brukseli w tym samym czasie i wtedy ministrowie będą musieli pojawić się w belgijskiej stolicy.

Premiera Viktora Orbana zbojkotował też już Parlament Europejski i nie zaprosił go na sesję plenarną do Strasburga w tym tygodniu, by przedstawił priorytety prezydencji. Ma być zaproszony po wakacjach, jeśli w ogóle. Lista zarzutów pod adresem władz w Budapeszcie jest długa. To nie tylko tak zwane misje pokojowe niekonsultowane z Unią, ale też łamanie zasad praworządnościowych.

Czytaj także:

IAR/Beata Płomecka/st

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej